Artykuły

Rysowany i tańczony

"Komeda - Sextet. Etiudy baletowe w teatrze tańca" w choreogr. Ewy Wycichowskiej w Polskim Teatrze Tańca w Poznaniu. Pisze Stefan Drajewski w Polsce Głosie Wielkopolskim.

Zanim wejdziemy do zaimprowizowanego w nowym gmachu Muzeum Narodowego w Poznaniu "studia telewizyjnego", musimy przejść przez bar z bufetową, żywcem wyjętą z lat 60. Jest tu tajemnicza dziewczyna, która zawzięcie rysuje. W tle snuje się muzyka Komedy.

Niepostrzeżenie bar pustoszeje, a goście zajmują miejsca na widowni. Plastyczka przebiera się i wraca do studia telewizyjnego z partnerem - Szymonem Halikiem. Jakby żywcem wyjęci z filmu "Etiudy baletowe".

Ewa Wycichowska nie pozwoliła jednak na rekonstrukcję. Paulina Wycichowska, Daniel Stryjecki, Małgorzata Mielech i Ofir Levy - bohaterowie poszczególnych etiud - muszą się odnaleźć w stylistyce muzycznej Komedy po swojemu, wyrazić emocje własnym językiem ruchu, dość odległym od tego, jakiego używali tancerze w latach 60. Dodatkową inspiracją dla tancerzy są rysunki Adriany Cygankiewicz. Czują się w tych klimatach znakomicie.

Autorka spektaklu rozbiła jego muzyczną stronę, łącząc "Etiudy baletowe" z współczesną kompozycją Agaty Zubel "Parlando". Osłabiło to z jednej strony "klimatyczność" i słodycz muzyki Komedy, z drugiej pozwoliło nawiązać dialog między dwoma różnymi światami, w których miłość, kontakt z drugim człowiekiem, są takie same. Jak widać - zmienia się jedynie kostium, sposób uwodzenia, ale też nie do końca

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji