Artykuły

Gogol i Czechow w Teatrze Narodowym

Teatrze Narodowym będzie nowa premiera. Ściśle mówiąc zobaczymy dwie premiery podczas jednego przedstawienia. Są to jednoaktowe komedie dwóch wielkich pisarzy i dramaturgów rosyjskich, a mianowicie: Mikołaja Gogola - "Gracze" i Antoniego Czechowa - "Niedźwiedź". Obydwie te pozycje są zaledwie maleńkimi fragmentami dramatycznej twórczości obydwu mistrzów rosyjskiej literatury i teatru. Są fragmentami - ale nader cennymi, prawdziwymi perełkami scenicznymi.

Dobrze więc się stało, że Teatr Narodowy pokusił się o wystawienie i przypomnienie szerszej publiczności tych rzadko goszczących na naszych scenach utworów.

"Graczy" co prawda widzieliśmy już na scenie Teatru Narodowego, ale tylko raz, podczas wieczoru gogolowskiego, w kwietniu tego roku (o tym przedstawieniu w reżyserii Stanisława Bielińskiego pisaliśmy już w jednym z majowych numerów naszego pisma). Bieliński - młody reżyser i jednocześnie aktor, ma poza sobą już kilka dobrych inscenizacji, a m. in. "Komedię omyłek" Szekspira w Teatrze Ludowym, "Śmieszną historię" Salacrou w Teatrze Współczesnym i - właśnie "Graczy", których darzy, specjalnym sentymentem. Kilka lat temu przygotowywał to samo przedstawienie w Warszawskiej Szkole Teatralnej, jako tzw. "warsztat" reżyserski.

Obsada aktorska "Graczy" jest wyłącznie męska. W roli Icharewa zobaczymy Tadeusza Bartosika - niezapomnianego Bezuchowa z warszawskiej inscenizacji "Wojny i pokoju" wg Tołstoja w Teatrze Powszechnym. Jako Głow wystąpi Władysław Kaczmarski, a w innych rolach Karol Leszczyński, Lech Ordon, Władysław Krasnowiecki.

Władysława Krasnowieckiego zobaczymy w "Graczach" jako aktora. Jako reżysera poznamy go w "Niedźwiedziu". Według słów Władysława Krasnowieckiego, reżysera "Niedźwiedzia", "przygotowywanie tej sztuki jest dla wszystkich prawdziwą rozkoszą".

Przyglądaliśmy się próbie "Niedźwiedzia". Reżyser szlifuje każdy dialog, każde wejście na scenę. Nie dopuszcza do przesady w geście. Wszystkie "poprawki" rodzą się w wyniku wspólnych narad z aktorami. Aktorów jest tylko troje, ale wszyscy znani i świetni: Danuta Szaflarska (a w drugiej obsadzie Irena Krasnowiecka), Andrzej Szalawski i Adam Mularczyk.

- Mimo że "Niedźwiedź" nie jest utworem na miarę "Trzech sióstr" - powiedział nam reżyser Krasnowiecki - nie można przecież dać widzowi zapomnieć, że wyszedł on spod pióra Czechowa. Postacie w "Niedźwiedziu" powinny zachowywać wdzięk czechowowskiego świata, powinny być trochę poetyczne i trochę śmieszne. Chciałbym, by ta komedia zachowała coś z nastroju jego wielkich sztuk. Ponieważ "Niedźwiedź" jest właściwie krotochwilą, staramy się wydobyć przede wszystkim momenty groteskowe i żartobliwe.

Z żalem opuszczamy teatr. Rozwijająca się dalej na scenie akcja "Niedźwiedzia" jest żywa i pełna niespodzianek. Chętnie posiedzielibyśmy do końca próby. Ale pocieszamy się myślą, że przecież już niedługo zobaczymy obydwie jednoaktówki - i już nie "na roboczo".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji