Artykuły

Klasyka Polska. Hiobowe otwarcie

W sercu miasta - na opolskim Rynku - Teatr Woskriesiennia ze Lwowa zainaugurował festiwal pozakonkursowym, plenerowym przedstawieniem - o otwarciu 34. Opolskich Konfrontacji Teatralnych "Klasyka Polska" pisze Monika Leonowicz z Nowej Siły Krytycznej.

Poprzednia 33. edycja festiwalu pytała: "Po co nam ta klasyka?", tegoroczna stawia tezę, z którą będzie można podjąć dyskusję: "Klasyka jest młoda". Klasycznym tekstem rozpoczęły się 34. Opolskie Konfrontacje Teatralne. W sercu miasta - na opolskim Rynku - Teatr Woskriesiennia ze Lwowa zainaugurował festiwal pozakonkursowym, plenerowym przedstawieniem, opartym na tekście Karola Wojtyły, ale sięgającym do źródeł Starego Testamentu - najbardziej klasycznego przecież tekstu na świecie. Spektakl oprócz dobrej oprawy plastycznej nie przestawiał większych wartości artystycznych.

Tekst przedstawienia nie byle jaki, więc reżyser podszedł do niego z należytym pietyzmem. Z głośników słyszymy poważny głos, który przeszywa dreszczem - fragmenty poematu zainspirowanego wydarzeniami z września 1939 roku. Trwający niecałą godzinę spektakl nasączony był symboliką. Na początku widzimy na szczudłach sześć postaci z ubielonymi twarzami, ubranych w płócienne i lniane łachmany w piaskowym kolorze. Skrywają się pod konstrukcjami z drabin na kółkach, obleczonych szarym papierem pakowym. Obserwujemy pantomimę: Hioba składającemu Bogu ofiary, narodziny Adama i Ewy, skosztowanie owocu z Drzewa Poznania Dobra i Zła. Konstrukcje drabin oplatane są raz po raz długimi płachtami płótna: raz czerwonego, raz czarnego, na koniec białego. Warstwa symboliczna jest wyrażona za pomocą wielu elementów: koloru materiału, dymu, zapalonych pochodni, jabłek. "Hiob" jest więc dziełem bardzo plastycznym z patetyczną, przepiękną, cerkiewną muzyką w tle, jednak za mało wyeksponowana symbolika niezawinionego cierpienia Hioba powoduje, że przedstawienie w reżyserii Jarosława Fedoryszyna, zamiast stać się misterium, zaczyna funkcjonować na prawach niejasnego, mglistego moralitetu. Mimo całego uroku oprawy plastycznej i efektów świetlnych zanika gdzieś męka i cierpienie człowieka, który utraciwszy wszystko - nie utracił wiary w Najwyższego. Był to spektakl, o którym raczej zapomina się zaraz po zakończeniu. Miejmy nadzieję, że to nie hiobowe wieści dla tegorocznych Konfrontacji.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji