Artykuły

Zawód - aktor

Na scenie fragmenty rozmaitych dekoracji. Pewno jeszcze wczoraj wieczorem użytecznych, lecz teraz sprowadzonych do tła dla Niego. Bo tylko On jest ważny. On, stary aktor Feuerbach i teatr, jaki proponuje. Ile w tym wszystkim mieści się stra­conych złudzeń, śladów psychicznej choroby, a ile wiary we własne rze­miosło - trudno byłoby rozstrzy­gnąć. Tankred Dorst, zachodnioniemiecki dramatopisarz, podejmując problem uwarunkowań zawodu ak­torskiego, unika ocen zdecydowa­nych. Feuerbach, pyszny czy pokor­ny, nie przestaje grać. A na układ ról wpływa w równym stopniu rodzaj aktorstwa, jak i biografia, "Moją tra­giczną pomyłką życiową było prze­świadczenie, że w teatrze nie obowiązują bariery i ograniczenia nor­malnego życia, że można tam wszystko, właściwie całą egzysten­cję rozwinąć do samego końca."

W Feuerbachowskim bilansie zja­wiają się nie tylko koledzy, z który­mi pracował, reżyserzy, których po­dziwiał i jednocześnie nienawidził, role wymarzone (cenne, więc nawet bez premier), ale także śmierć żony, samotność, klinika psychiatryczna. Istotnych odniesień dużo, chociaż bywa, że skwitowanych jedynie po­wierzchowną obserwacją lub reto­rycznym zwrotem. Mogą one nato­miast służyć scenariuszowej formu­le całego tekstu.

I wedle takich właśnie wzorów zo­stał zrealizowany spektakl w Teatrze Dramatycznym. Polska prapremie­ra. Wyreżyserowana i zagrana przez Tadeusza Łomnickiego Feuerbachowska spowiedź zyskała nową, ważną perspektywę. Niepostrzeżenie, gest Feuerbacha - ten autentyczny oraz ten fałszywy - przejmuje aktor wy­bitny. Artysta, który ma w swojej biografii doświadczenia dramatur­ga, pedagoga, dyrektora, działacza. Lecz wprowadzając ton osobisty, na­wet cytując własne, głośne role, Łomnicki stale wykracza poza sferę prywatności. Ostro akcentowana, wysoka cena teatralnej pracy, ujaw­niany mechanizm scenicznych mi­styfikacji - prowokują do pytań o człowieczą tożsamość, o granice nie­zależności jednostki.

Pytań obecnych i przy charakte­rystyce postaci z drugiego planu. Nonszalancki Asystent Krzysztofa Stelmaszyka nie zdoła utrzymać miejsca obserwatora. Coraz bardziej zgubiony w szaleństwie, Feuerbach Łomnickiego przeżyje chwilę trium­fu. Przywołany aktorską wyobraź­nią szum ptasich skrzydeł zmusi Asystenta do reakcji. Natomiast żad­na próba nie dotknie Kobiety, której przypadkowe zaplątanie w machinę teatru znakomicie portretuje Ry­szarda Hanin.

Kiedy zbliża się główny moment dramatu, światło omija teatralne za­plecze (scenografia Aleksandry Semenowicz). Teraz słychać "zrodzony z lęku monolog". Tadeusz Łomnicki przenosi tragiczny sens tych słów daleko poza przegraną Feuerbacha.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji