Artykuły

- Tradycją projektów, realizowanych w Łaźni Nowej, jest wpisywanie ich w nowohuckie realia - mówi Bartosz Szydłowski. - Tym razem akcja też zostanie przeniesiona do współczesności. Będzie to zderzenie dwóch mentalnych płaszczyzn: krakowskiej i nowohuckiej. Powstanie spektakl inspirowany kołtuństwem i dulszczyzną . Teatr Łaźnia Nowa na osiedlu Szkolnym zamienił się w dom osławionej rodziny Dulskich. Właśnie próbują się do niego wprowadzić mieszkanki Nowej Huty... pisze Katarzyna Klimek w Dzienniku Polskim.

Jest dwunasta Przed drzwiami z napisem "Casting" ustawia się coraz dłuższa kolejka młodych kobiet. Każda chce mieć na imię Hanka i zostać służącą Pani Dulskiej.

- Prosimy do środka - zachęca Bartosz Szydłowski, reżyser spektaklu.

Do sali wchodzi drobna brunetka Ma 24 łatą od roku mieszka w Nowej Hucie i marzy o występach w teatrze. Będą ją oceniać aktorzy grający rodzinę Dulskich: Edyta Torhan (pani Dulska), Kalina Hlimi-Pawlukiewicz (córka Hesia), Olga Szostak (córka Mela) oraz Janusz Chabior (syn Zbyszek).

Ula musi wczuć się w rolę Hanki i skutecznie ubiegać się o posadę służącej. Zanim przyszła na casting, przeczytała dramat Zapolskiej. Pamięta, że bohaterka była zahukana i zastraszona Teraz nieśmiało rozgląda się po zaimprowizowanym, XX-wiecznym salonie. Po prawej stronie widzi toaletkę z potrójnym lustrem, na środku bujanego konia w krakowskiej czapce, a po lewej potężną, drewnianą szafę.

Siada na czerwonym fotelu, ale już za moment szybko się podnosi i zaczyna nerwowo chodzić po pokoju. Pani Dulska bierze ją w krzyżowy ogień pytań: czy umie sprzątać, czy jest mężatką, czy zużywa dużo wody i jaki obiad potrafi ugotować za dziesięć złotych. To nie koniec zadań. Ula będzie jeszcze musiała poderwać Zbyszka wyobrazić sobie, że stoi na placu Centralnym oraz przeczytać wiersz Szymborskiej "Na powitanie budowy socjalistycznego miasta" w taki sposób, jakby była wściekła na jury.

Zderzenie Krakowa z Nową Hutą

- Tradycją projektów, realizowanych w Łaźni Nowej, jest wpisywanie ich w nowohuckie realia - mówi Bartosz Szydłowski. - Tym razem akcja też zostanie przeniesiona do współczesności. Będzie to zderzenie dwóch mentalnych płaszczyzn: krakowskiej i nowohuckiej. Powstanie spektakl inspirowany kołtuństwem i dulszczyzną.

Wszystkie role są już obsadzone przez profesjonalnych aktorów. Chętnych do zagrania Hanki Łaźnia Nowa szuka wśród młodych nowohucianek.

- Nie wymagamy doświadczenia aktorskiego. Liczy się autentyczna, naturalna energia - mówi reżyser. - Współczesna Hanka przychodzi do krakowskiego domu z dzielnicy, która uchodzi za gorszą. Nie pasuje do mieszczańskiego świata Dulskich, doznaje upokorzeń z ich strony, jest wykorzystywana i manipulowana Tragifarsa Zapolskiej doskonale nadaje się do tego, by pokazać starą i niezrozumiałą wojnę między Krakowem a Hutą oraz narosłe wokół niej stereotypy.

Wiele twarzy służącej

Na ogłoszenie: "Zachęcamy i zapraszamy wszystkie młode nowohucianki, które chciałyby zaprezentować się na pokojach krakowskich! Dziewczyny odważne, żądne uznania i pieniędzy za wykonywaną służbę. Dziewczęta z miłą aparycją i dużą pewnością siebie! Takie, które nie boją się ani konfrontacji z krakowską dulszczyzną, ani występów na teatralnej scenie", odpowiedziało ponad dwadzieścia osób.

Są w różnym wieku. Chodzą do ogólniaków, studiują, pracują. Niektóre mówią wprost, że casting traktują jako przygodę i dobrą zabawę. Nawet nie przeczytały dramatu Zapolskiej. Przyszły z czystej ciekawości. Dla innych to wyścig do sławy i gigantyczny stres. Nerwowo przemierzają korytarz. Przeglądają książki, przypominają sobie słowa ulubionych piosenek, po cichu recytują wiersze.

- Jakie miałaś zadanie? - pytają wracających z przesłuchania

Wśród potencjalnych Hanek znalazła się kosmetyczka, kasjerka z hipermarketu, hostessa statystka regularnie występująca w serialach "W ll" i "Detektywi".

***

Łączy je Nowa Huta

Hanka: perkusistka

Aneta Mielec ma 17 lat. Mieszka Na Lotnisku, uczy się w Zespole

Szkół Muzycznych im. M. Karłowicza

Na casting przyszła razem z matką. - Mam nadzieję, że niepełnołetność nie będzie przeszkodą - mówi, uzupełniając formularz zgłoszeniowy.

Co ją przyciągnęło do Łaźni Nowej? - Chcę coś zmienić w swoim życiu - deklaruje.

Do tej pory umiejętności aktorskie ćwiczyła podczas szkolnych występów z okazji 3 Maja albo Bożego Narodzenia Gra również na perkusji. Ćwiczy, odkąd skończyła pięć lat. Tłumaczy, że rola Hanki mogłaby być dobrym przygotowaniem do szkoły teatralnej. - Hanka to moje przeciwieństwo, cicha, spokojna - mówi. Gdyby miała scharakteryzować samą siebie, to użyłaby określenia: wulkan energii.

Swój temperament pokaże w salonie Dulskich. Będzie musiała tańczyć w peruce i w ciemnych okularach do muzyki hip-hop i udawać, że wygłasza przemówienie na wiecu.

- Występowanie przed komisją jest stresujące, ale gdy dostaje się do wykonania zadanie, trzeba umieć szybko działać, wykazać się spontanicznością i kreatywnością - wyjaśnia

Hanka: instruktorka fitness

24-letnia Ula Tylek przeprowadziła się do Huty przed rokiem. Przyznaje, że trochę się bała: - W głowie miałam obraz brudnych osiedli i chuligańskich grup włóczących się po blokowiskach. To stereotypy. Rzeczywiście, poziom życia jest tu nieco niższy niż w centrum miasta, ale panuje spokój. Idąc do klubu, w którym prowadzi zajęcia fitness, nie czuje się bardziej zagrożona niż wtedy, gdy bawi się w centrum miasta W Hucie od razu przyciągnęła ją Łaźnia - Miejsce z klimatem i duchem artystycznym. Chętnie wykorzystałaby tutaj to, czego przez dwa lat nauczyła się w krakowskiej Szkole Aktorskiej SPOT.

Jej zdaniem służąca z dramatu Zapolskiej może przypominać współczesną nowohu-ciankę: - Pochodzi ze wsi. Wychowała się w innym środowisku. Ludzie z miasta dziwnie się na nią patrzą.

Z Hanką łączy ją spokojne usposobienie, choć podkreślą że umie też pokazać charakterek. - Wiele razy czytałam "Moralność. .."i bardzo lubię postać służącej. Dla mnie Hanka to człowiek, który nie zakłada maski, jest ufny, szczery i prostolinijny. Takich ludzi dzisiaj brakuje...

Hanka: specjalistka od zakupów

Anna śmieje się, że na co dzień nie pozwala sobie na takie szaleństwa jak podczas castingu.

W firmie, dla której pracuje, jest speejalisktą ds. zakupów. To zawód, który wymaga mocnego stąpania po ziemi, dokonywania zimnych kalkulacji i szybkiego podejmowania decyzji. Jednak po pracy odzywa się w niej dusza artystki. Jak teraz: recytuje wiersz Leśmiana "Urszula Kochanowska", kołysząc się na koniu bujanym, ustawionym na środku salonu.

- Cały czas poszukuję - mówi. - Sztuka to dla mnie odskocznia od codziennej rzeczywistości. W ubiegłym roku byłam na warsztatach w PWST. W dzieciństwie działałam w teatrze amatorskim. Ten casting jest moim pierwszym.

Sama o sobie mówi, że jest przebojowa i zdecydowaną a więc i ona różni się od potulnej Hanki.

Przyznaje, że lubi dzielnicę, w której się wychowała Z sentymentem wspomina pomnik Lenina Gdy ma wolną chwilę, chętnie jeździ rowerem nad nowohucki zalew. Na razie nie myśli o przeprowadzce do Krakowa Czeka na posadę służącej w domu pani Dulskiej.

Po czterech godzinach casting dobiegł końca Osiem kandydatek przesłuchano następnego dnia

- Liczba zgłoszeń przerosła nasze oczekiwania - mówi Bartosz Szydłowski, reżyser. - Wybór był trudny. Część kandydatek-stanowiły adeptki sztuki aktorskiej i absolwentki szkół teatralnych, a nam przecież chodziło o amatorów. Były też dziewczyny z różnych rejonów Krakowa, a nie z Nowej Huty.

W efekcie spośród ponad 30 osób wybrano dwie nowohucianki, Monikę Hylę i Annę Bierniak. Jak tłumaczy Bartosz Szydłowski, pojawił się specyficzny rodzaj chemii, relacji pomiędzy nimi a aktorami obsadzającymi główne role.

- Przed nami etap bliższego poznania z Hankami, po którym zostaną podjęte decyzje co do ostatecznego kształtu ich roli - mówi. Premierę "Moralności pani Dulskiej" zaplanowano na 18-19 kwietnia