Spotkanie z Arystofanesem
OBOK ożywionej działalności wystawienniczej z czego znana jest Stara Prochownia przy ul. Boleść w Warszawie, odbywają się w tym wnętrzu także imprezy teatralne i to nie tylko w ramach teatru Siemiona. Ostatnio gośćmi byli tu aktorzy Teatru Polskiego z Bydgoszczy. Pod reżyserskim kierownictwem Marka Mokrowieckiego przygotowali oni interesujący spektakl, którego prapremiera odbyła się na Scenie Popularnej bydgoskiego teatru, według tekstu "Rycerzy" Arystofanesa w przekładzie Stefana Srebrnego. Dzieło to dla potrzeb bydgoskiego przedstawienia opracował reżyser, który także jest odtwórcą jednej z ról.
Jak każda wielka sztuka wyrastająca ponad swój czas "Rycerze" posiadają odniesienie do współczesności. Przerysowane sceniczne postacie wypowiadają kwestie budzące wesołość, ale tu i ówdzie wyrażają odautorską troskę i napomnienie. Reżyser zdaje sobie sprawę, że specyficznej urody tego tekstu nie zaciemni fakt wprowadzenia do spektaklu jeszcze jednego elementu - żywej muzyki. Przyjemnie więc słucha się umiarkowanie dawkowanego śpiewu i gry na gitarze. Muzykalni bydgoscy artyści grają wśród zabawy, na luzie, z równą swobodą i pozorną łatwością wykonując akrobatyczne ewolucje.
Scenografię a raczej kostiumy opracował Marian Fiszer, zaś muzykę Janusz Kohout, Scenografia jest ogromnie skrótowa i żartobliwie umowna, ułatwia aktorskie działania. W tym ambitnym spektaklu warto zauważyć wiele jego drobnych elementów. Bo większość zamierzeń reżyserskich wyraźnie się sprawdziła w realizacji. Jednak w każdym ambitnym przedstawieniu nieodzowny jest pietyzm dla słowa. Nie wystarczy jedynie przekonujące przekazywanie tekstu. Bydgoskim "Rycerzom" brakuje umiejętności wzbogacania dialogów świeżością intonacji. Widzowie teatralni spodziewają się specyficznego blasku scenicznego słowa. Bydgoszczanie pokazali ambitny, ciekawy spektakl, lecz właśnie w ciekawym ambitnym spektaklu łatwiej zauważa się brak tego pietyzmu dla słowa a także kłopoty z dykcją.