Artykuły

Co słychac w Teatrze "Kwadrat"

Interesujące przedstawienie zaprezentował firmowany przez Polską Telewizję Teatr "Kwadrat". Reżyser Zbigniew Bogdański przygotował według własnego scenariusza wieczór kabaretowy złożony z utworów satyryków radzieckich: "Co słychać?". Jak na kabaret przystało jest tu i rrmzyka i piosenki, zabawne monologi i skecze. Spektakl nie ma wyraźnej kompozycji, jest po prostu tzw. składanką. Podkreśla to także uboga scenografia, ograniczająca się prawie wyłącznie do kilku krzeseł i szarych zasłon, na tle których rozgrywane są poszczególne sceny. Ta oszczędność pomysłów reżysera i scenografa powoduje, że ciężar spektaklu spoczywa na samych tekstach i aktorskich indywidualnościach. Składankowy zaś charakter całości nie skłania do uogólnień, a raczej do wyłapywania tego, co w przedstawieniu najciekawsze.

Dla mnie najciekawsze są piosenki. Firmują je głównie dwaj wybitni twórcy ballad: Bułat Okudżawa i Władymir Wysocki. Okudżawę znamy i podziwiamy od lat. W "Kwadracie" usłyszeliśmy siedem jego utworów, na ogół już nieobcych polskim słuchaczom, a nawet nagranych u nas na płytę (np. "Ballada o głupcach" czy "A przecież mi żal"). Za to prawdziwą niespodzianką są piosenki Władymira Wysockiego. Ten gwiazdor Teatru "Na Tagance" o agresywnym, niskim głosie, również - jak Okudżawa - sam tworzy teksty, muzykę i wykonuje swoje utwory. Zaczął przed kilku laty od dość niezwykłych - bo więziennych - ballad, dziś pisze i śpiewa o sobie, swoich współczesnych, o rozmaitych paradoksach życia. Jego piosenki, to jakby wierszowane felietony o rzeczywistości, gdy trzeba śmieszne, gdy trzeba smętne i zadumane nad dziwnościami życia.

Jest ich w programie "Co słychać?" aż jedenaście. Począwszy od najbardziej znanych: "Gimnastyka", "Ona była w Paryżu" aż po "Nieboszczyka", "Nuty", "Różnice intelektu" Najpewniej też czuli się w tych piosenkach aktorzy. Zespół "Kwadratu", aż roi się od znanych nazwisk. W tym przedstawieniu powiększyli go Bogdan Łazuka i Andrzej Zaorski Obaj, szczególnie zaś Łazuka (znakomita "Ballada o głupcach" Okudżawy i "Ona była w Paryżu" Wysockiego), stanowili jaśniejsze punkty wieczoru. Brawurowo "Rejs Moskwa - Odessa" Wysockiego zaśpiewał Jan Kobuszewski, a w "Bokserze" i "Skoczku wzwyż", tegoż autora, całkiem udanie zaprezentowali się Andrzej Fedorowicz i Włodzimierz Nowak.

O słownej warstwie przedstawienia nie da się, niestety, powiedzieć tyle dobrego co o piosenkach. Teksty radzieckich satyryków, wyśmiewające, znane i nam, przywary: przekupstwo, biurokrację, głupotę, nietolerancję, były na ogół bardziej słuszne niż dowcipne. I tu jednak zdarzały się wyjątki. Np. monolog M. Żwanieckiego "Co za muzeum", w którym błysnął komediowym wyczuciem Janusz Gajos, utrzymując zresztą ten poziom w całym przedstawieniu. Dla piosenek Okudżawy i Wysockiego, dla aktorstwa Łazuki Gajosa, Kobuszewskiego warto się zorientować "co słychać" aktualnie w Teatrze "Kwadrat".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji