Artykuły

Gra z Woody Allenem

Można go nie lubić. W dowcipach, jakie wymyśla, prowokacja zajmuje miejsce szczególne, a żart Woody Allena, dotykając rozmaitych cywilizacyjnych uwarunkowań, rzadko oszczędza gatunek homo sapiens. Wprowadzeni do miast-molochów ludzie nie są ani mądrzy, ani szlachetni, ani piękni. Ich nieudacznictwo autor zaznacza najpełniej, kiedy portretuje siebie w serii absurdalnych wypadków. Jednak zdarza się często, że ten nieporadny, znerwicowany okularnik rozpoczyna przypadkowy wyścig z techniką. I wcale nie przegrywa.

"Dla mnie absolutnie najlepszą sprawą byłoby, gdyby ludzie mogli się śmiać, a mimo to jeszcze coś odczuwać. Jeśli nie osiągnę tego, to drugą najlepszą sprawą byłoby, gdyby się śmiali, a przy tym jeszcze myśleli. A trzecią, najlepszą, gdyby się po prostu tylko śmiali". Co prawda, są to sformułowania w duchu: chodź uważnie, i tak złamiesz nogę, faktem jednak jest, że trudno byłoby wśród Allenowych komedii wskazać osobne miejsce gagu, poetyckiej metafory czy socjologicznych obserwacji.

W teatrze Studio mamy teraz nowego warszawskiego Allena Adama Hanuszkiewicza, drugiego po "Zagraj to jeszcze raz". Tym razem, w "Działaniach ubocznych" reżyser połączył kilka tekstów, stosując formę otwartego scenariusza. Zabieg, zważywszy na rozmaitość problematyki, ryzykowny.

Jest głośno i burzliwie. Bywa wesoło i nostalgicznie. Żart dotyka cyrku, kabaretu i tragifarsy. Z natłoku inscenizatorskich pomysłów korzystają przede wszystkim: Ona Jedna - Anna Chodakowska oraz Oni Trzej - Wojciech Malajkat, Marek Walczewski, Zbigniew Zamachowski. Czwórka ta bierze aktywny udział w grze o puchar Woody Allena. Rangę zmagań podnosi choreografia Jana Szurmieja. O właściwą kolorystykę i przestrzeń dba scenografia Krystyny Kamler. Tempo akcji podkreślają cytaty muzyczne (opr. Irena Kluk-Drozdowska).

Świetni soliści. Reżyserski rozmach. Wszystko więc zmierza do sukcesu. Zwłaszcza, że głosem Anny Chodakowskiej pisarz wyraża aprobatę, by nie powiedzieć - entuzjazm dla warszawskich "Działań ubocznych". Lecz skoro gdzieś po drodze spektaklu, w szaleńczych przebierankach znalazło się tyle formalnych ozdób, warto też przypomnieć Allena, wspaniałego mistyfikatora, zwolennika wieloznacznego humoru. Takiego, o którym nie zawsze pamięta to przedstawienie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji