Artykuły

Co mówią widzowie o sztuce Alicji [!] Osieckiej?

Dwanaście uslyszanych i podsłuchanych uwag o "Apetycie na czereśnie"

Obecnie grana w "Ognisku Polskim" w Londynie nowa komedia muzyczna, czy - jak ją określił reżyser widowiska Leopold Kielanowski - "mini-musical", jest tak interesującym zjawiskiem w naszym teatrze, że warto posłuchać (i podsłuchać) co o niej mówi publiczność, a nie tylko zawodowo wypowiadający się krytycy.

Ambasador Edward Raczyński: Jest to przedstawienie lekkie i musujące. Jednocześnie zagłębia się w pewne szczegóły życia w kraju w sposób wnikliwy, ukazując problemy bardzo ludzkie, każdemu bliskie, celowo ujmując je komediowe Sztuka jest świetnie grana, czas spędzony na tym przedstawieniu jest prawdziwą przyjemnością. Przekomarzanie się dwojga kochanków jest jakby nowoczesnym odbiciem dialogu komedii Marivaux.

Aniela Mieczysławska: Sztuka jest zabawna, interesująca, a przede wszystkim bardzo oryginalna. Doskonale grana, no i świetna oprawa muzyczna. Ma przy tym jakąś przyjemną nonszalancję. Według mnie nadaje się do repertuaru międzynarodowego, na każdą scenę, a przy tym widzę ją dobrze w jakimś interesującym teatrzyku studenckim, w zadymionej piwnicy, wśród młodzieży.

Gen. Tadeusz Alf-Tarczyński: Świetne przedstawienie. Pomysł zaskakujący. Interesujące jest w sztuce pomieszanie chwili obecnej i tego, co się na nią złożyło. Są to jakby skecze wyrwane z życia. Wyborne zgranie treści z piosenkami. Melancholia połączona z uśmiechem - jak w życiu. Przedstawienie jak orzeźwiający napój...

Renata Bogdańska: Pierwszy raz w życiu zdarzyło mi się, że się na komedii rozpłakałam - w ostatnich scenach przedstawienia. "Czego ty płaczesz?" - zapytała mnie Marysia Drue. - "Ze szczęścia, że to takie piękne". To samo czułam, gdy podniosła się kurtyna w londyńskim teatrze na sztuce Turgieniewa ,,Tydzień na wsi" i zobaczyłam Ingrid Bergman. Łzy podeszły mi do gardła, taka była piękna. Do przedstawienia ,,Apetyt na czereśnie" początkowo nastawiona byłam właściwie opornie. Z każdą minutą jednak mój zachwyt rósł. Jest to perełeczka pod każdym względem. Kielanowski utkał jakąś koronkę z pajęczych nici. Nie mam dość słów dla Dygatówny. Jaka ona jest różna, jak nieoczekiwanie potrafi być wulgarna. Schejbal wyśmienity, przekonywający, że kobiety mogły za nim szaleć. A przy tym co to za zabawa! Pęka się ze śmiechu! Satyra cieniutka, delikatna.

Andrzej Stypułkowski: Jest to idealna sztuka dla "Ogniska", tematyka odbiega od sztampy. Realia krajowe ukazane prawdziwie, zręcznie i zrozumiale dla polskiej publiczności poza krajem. Sztuka grana jest bardzo dobrze, jest wybitnie rozrywkowa, a przy tym nie schlebia tanim gustom. Zakończenie jest zaskakujące. Przedstawienie powinno mieć w Londynie wielkie powodzenie. Autorkę uważam za jedną z najlepszych pisarek komediowych młodego pokolenia. Cieszę się, że sztukę widziałem.

Stefania Kossowska: Jeśli ktoś czuje się w obowiązku popierać teatr emigracyjny, niech nie idzie na "Apetyt na czereśnie", bo to nie obowiązek tylko przyjemność. Wdzięk, poezja, dowcip, oryginalność.

Jacek Machniewicz: Chodzimy często do teatrów francuskich, angielskich. To jedno z najlepszych przedstawień, jakie widzieliśmy w ostatnich czasach - widać w nim rękę wytrawnego reżysera. Gdyby ta sztuka była grana po francusku czy angielsku - ludzie waliliby na nią drzwiami i oknami.

Wanda Poznańska: Niebywale finezyjna, pełna wdzięku i uroku sztuka. Co za ulga po obecnych ponurych, pełnych mordu i seksu sztukach - jakiż inny, świeży powiew. Śliczne przedstawienie - grane znakomicie, pianista doskonale włączony w przedstawienie. Dygatówna wspaniała - w każdej scence inna. To ogromnej klasy aktorka, niewiele takich w teatrach angielskich. Kielanowski zawsze szuka rzeczy oryginalnych, niebanalnych.

Zygmunt Kon: Nawet Wacław Zbyszewski był przedstawieniem zachwycony.

Weronika Bell: Chodziłabym na to przedstawienie codziennie. Gdy zapadła kurtyna zawołałam: "Już?" Jest to jakby dobrze zamrożony szampan - przyjemnie idzie do głowy. Dygatówna to absolutnie kompletna aktorka. Co to za talent! Pokazała coś zupełnie innego niż dotychczas. Bardzo muzykalna, śpiewa i robi piosenki doskonale, Schejbal świetnie jej sekunduje. Wyśmienicie "parlanduje", a to jedna z najtrudniejszych rzeczy w piosenkarstwie. Piosenki urocze, lekkie, wpadają w ucho, a przy tym nie nudne. Pianista i kompozytor Andrzej Marek doskonały i przyjemnie bierze udział we wszystkim, co się na scenie dzieje.

Wacław Zbyszewski (podobno pierwszy raz od lat "wysiedział" na całym przedstawieniu od początku do końca) mówi, że Dygatówna jest tej klasy aktorką, co słynna Danielle Sering.

Ignacy Buszewski (szatniarz w Ognisku): Ludzie po przedstawieniu mówią, że wszystko bardzo ładne, świetna rozrywka i ślicznie grane, a wszyscy najwięcej mówią jaka to świetna aktorka ta Dygatówna.

(dzienna data publikacji nie jest znana)

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji