Artykuły

Warszawa. Aferalna "Carmen"

Widzowie, którzy kupili bilety na spektakl multimedialny "Carmen" na Torwarze, nadal nie otrzymali swoich pieniędzy. Mimo że producent spektaklu - Allegro Productions, miała zwrócić je do 13 grudnia - pisze Anna S. Dębowska w stołecznym dodatku do Gazety Wyborczej.

Superprodukcja "Carmen", musical na podstawie słynnej opery Georges'a Bizeta, planowany był na połowę listopada. Miał to być najnowocześniejszy spektakl dla masowej publiczności kiedykolwiek pokazywany w Europie Środkowej z wykorzystaniem cyfrowej techniki projekcyjnej i udziałem setek wykonawców. W ostatniej chwili wszystkie trzy spektakle zostały odwołane. Producent, zagraniczna firma Allegro Productions, jako przyczynę podała wycofanie się głównego sponsora (całość miała kosztować 125 tys. euro).

"Gazeta" pisała o tym przeszło miesiąc temu. W tym czasie Allegro zbierało dane od klientów indywidualnych (seria i cena biletu, data jego zakupu). Sebastiano Raffa, szef Allegro, zobowiązał się do tego, że pieniądze dotrą do klientów do 13 grudnia. - Póki Allegro nie uchyla się od odpowiedzialności, są szanse na zwrot - mówił wówczas Maciej Mincer, szef firmy DNK wynajętej przez Allegro Productions do współorganizacji spektaklu (m.in. wynajęcia kasy biletowej na Torwarze, negocjowania umów z firmami wykonawczymi). To Maciej Mincer wziął na siebie niewdzięczną rolę uspokajania oburzonych klientów. Cały czas pozostawał z nimi w kontakcie.

Nasza czytelniczka, pani Inga Ganowska, jest jedną z 40 niedoszłych widzów "Carmen". Kupiła 4 bilety, wydała 480 zł.

- Najbardziej oburzające jest to, że nie dostaliśmy tych pieniędzy od razu, na miejscu w kasie, jak to jest wszędzie i od zawsze praktykowane - oburza się pani Ganowska. Na zwrot czeka od miesiąca. Do wczoraj jeszcze nie otrzymała pieniędzy - Allegro przekroczyło termin, który samo sobie wyznaczyło. Natomiast Monika Zdeb, kolejna poszkodowana, otrzymała od Allegro mail z informacją, że pieniądze zostały już wysłane, a firma prosi o cierpliwość.

Czy klienci nabici w butelkę przez zagraniczną firmę otrzymają swoje pieniądze, czy też spełnią się najgorsze przeczucia wielu z nich i okaże się, że Allegro zdefraudowało ich pieniądze? Chodzi o łączną kwotę 33 tys. zł.

- Jeśli do końca roku nie dostanę moich pieniędzy, podam Allegro do sądu - zapowiada Inga Ganowska - mam tyle energii i zapału, aby tam dochodzić swoich praw.

Na zdjęciu Małgorzata Walewska, która w spektaklu miała śpiewać partię Carmen.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji