Artykuły

Łódź. Niepełnosprawni na scenie

W teatralnym projekcie, którego pomysłodawcą była Fundacja "Jaś i Małgosia" wystąpiła 30-osobowa grupa wybrana spośród stu niepełnosprawnych, którzy brali udział w warsztatach. To podopieczni Stowarzyszenia Pokój, Towarzystwa Przyjaciół Dzieci Łódź-Bałuty i Fundacji "Jaś i Małgosia".

Spektakl w Teatrze Jaracza, w którym wzięli udział podopieczni Fundacji "Jaś i Małgosia"Nudzili się, oglądali mecz, mieli kłopoty uczuciowe. Każdy inaczej, po swojemu. Mężczyzna w garniturze wirował po scenie z suknią ślubną w ramionach. Para z maleńkim dzieckiem przeżywała chwile szczęścia, a zaraz potem - swój rodzinny dramat. Siedząca na wózku inwalidzkim dama w czerwieni zachwycona przeglądała się w lusterku. Po chwili, zdenerwowana, starła gwałtownym ruchem szminkę z ust i odrzuciła perukę. Na niedzielnym przedstawieniu w Teatrze Jaracza nie padało wiele słów. Dużo za to było gestów, spojrzeń. Aktorzy grali z wielkim przekonaniem. Może dlatego, że opowiadali publiczności o sobie, pokazywali, że nie są gorsi, tylko inni. - Nie mamy prawa oceniać innych ludzi, szczególnie tych niepełnosprawnych - mówił Tomasz Michałowicz z Fundacji "Jaś i Małgosia", której podopieczni występowali w niedzielnym spektaklu.

Żeby wystąpić na deskach prawdziwego teatru, niepełnosprawni umysłowo aktorzy przygotowywali się wiele miesięcy. Kilka razy w tygodniu spotykali się i pod okiem łódzkiego aktora Józefa Hamkało oraz terapeutki teatralnej Katarzyny Kreft ćwiczyli swoje role. Efektem były trzy zaprezentowane w Jaraczu etiudy. I gromkie brawa wzruszonej publiczności. - Poruszające, bo prawdziwe i mądre - mówiła Elżbieta Gortat, którą na spektakl zaprosił chłopak występujący w przedstawieniu. - Podobała mi się towarzysząca występom muzyka i przekonanie, z jakim zagrali aktorzy.

Satysfakcji nie ukrywał Józef Hamkało. - Na początku pracy z tą grupą byłem pełen obaw i bałem się, że będę intruzem w ich świecie - mówił. - Chciałem przełamać schemat i opowiedzieć historię jak najbliższą aktorom. To było wyzwanie, ale myślę, że się udało.

- Co czułem na scenie? Wielki stres, a później wielką radość - przyznał za kulisami Piotr Brynkiewicz, który grał w jednej z etiud trudną rolę narratora. Występująca w przedstawieniu Karolina Żakieta nie miała wątpliwości, na czym jej najbardziej zależy: - Żeby nie oceniać po wyglądzie. Nie wszyscy muszą być tacy sami.

W teatralnym projekcie, którego pomysłodawcą była Fundacja "Jaś i Małgosia" wystąpiła 30-osobowa grupa wybrana spośród stu niepełnosprawnych, którzy brali udział w warsztatach. To podopieczni Stowarzyszenia Pokój, Towarzystwa Przyjaciół Dzieci Łódź-Bałuty i Fundacji "Jaś i Małgosia". Przedsięwzięcie zostało sfinansowane przez Norweski Mechanizm Finansowy.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji