Artykuły

Mewy chroniące jaja

"Mewa" w reż. Natalii Sołtysik w PWST w Krakowie. Pisze Paweł Głowacki w Dzienniku Polskim.

Która to była minuta dzieła? Finałowa? A może była to minuta płaskiej wieczności? Dokładnie.

Istnieją przedstawienia teatralne tego rodzaju, że w każdej chwili masz ponurą pewność: to się nigdy nie skończy. Nie wrócę do domu, uschnę, wszyscy uschniemy, widzowie, aktorzy, portier - "uświrkniemy" na sucho. I sarkofag nad nami zbudują, i wieńce nam przyniosą, i znicze zapalą, i pacierz odklepią, i na wódkę ruszą bez nas, niech im w "pawia" pójdzie, amen...

Więc - tak. W kolejnej minucie płaskiej wieczności dyplomowego, przez Natalię Sołtysik wyreżyserowanego przedstawienia "Mewa" Borysa Akunina, pomyślałem o mewie chroniącej jaja. Dziwne, że o tym? Jak byś tam ze mną był, to byś się nie dziwował. Oto studenci zasalutowali naraz, tyle że nie klasycznie, palce do skroni przykładając. Zasalutowali, by tak rzec, "genitalnie". Chłopcy - palcami ku "klejnotom rodzinnym". Dziewczęta... Chyba nie urażę, gdy powiem: ku "bobrom". O co im szło?

Za moment wrócę do tego pytania. Kluczowe ono jest. Na razie chłopcy i dziewczęta salutują, jak salutują - a ja o piłce nożnej dumam. Dzieła, co są stertami chwil płaskiej wieczności, zmuszają do wysiłku. Salutują zatem młodzi, a mnie się przypominają wyznania zawodników, co w murze stoją, gdy Cristiano Ronaldo uderzenie z wolnego wykonuje. Panie, powiadają, nawet gdybyś pan na "klejnotach" pancerz z czterdziestu dłoni wykonał - nic nie pomoże. Jak Cristiano trafi - z punktu jesteś pan nie pan, jeno panienka... Cóż, mają rację. Ale jest ciekawość: czy gdyby w murze, gest salutowania "genitalnego" czyniąc, studentki sterczały, to po celnym trafieniu boskiego Ronaldo w chłopców by się przeistoczyły? ...

Takie dumania łażą po głowie, gdy nie wiadomo, o co chodzi na scenie. Akunin ma problemy z "Mewą" Antoniego Czechowa, więc do arcydzieła dopisuje własne dyrdymały. Pyta: jeśli w finale niejaki Treplew ginie od strzału z rewolweru, to czy samobójstwo to było, czy też zabójstwo? Jeśli to drugie - to kto z Czechowowskich bohaterów za spust pociągnął? Akunin wybiera temat zabójstwa - i kleci kryminał. Żartuje tekstem swym? Bredzi na poważnie? Tanią psychologijkę wzgardzonej miłości i ciemnej zazdrości uprawia? Seans uczuciowej psychodramy odstawia? Po co? Nie wie, że nie ma nic żałośniejszego nad harcerskie gmeranie w arcydziełach? O co chodzi?

Dzielny Akuninie, najwyraźniej nieprzytomna Sołtysik i studenci, jak zwykle zrobieni w mewy płonnie chroniące swe jaja - o co wam wszystkim szło w sali nr 210 krakowskiej PWST? Jakie smaki wydziergać żeście pragnęli przez bitą godzinę i czterdzieści pięć minut trupich chwil płaskiej nieskończoności? Nie słyszę odpowiedzi.

"Genitalne" salutowanie. Ciągłe czołgania się tam i sam. Gardła nastawione na intonacyjną dziwaczność. Stery wygibasów, zwały min tingel-tanglowych, trzeszczące sekwencje ruchowych "numerasów" la Krakowskie Reminiscencje Teatralne sprzed trzydziestu lat. Mój Boże, gdyby dziewczę lub chłopię naraz "cześć" rzekło tak po prostu, swoim głosem, nie wykręcając sobie na wiwat ręki w łokciu - to by chyba koniec świata był! No tak... Lecz jak tu "cześć" rzec po ludzku, skoro ściany wokół sceny, całe nastroszone piórami - wymagają aktorstwa wysoce metaforycznego? Pióra... Wiadomo: mewa to ptak, czyli ma pióra. Porażający sylogizm! Osobiście wolałbym ściany pokryte mewimi kuprami, lecz pióra w sumie też mogą być... Gdyby tak jeszcze w inne miejsca je wetknąć? ... Wszystkim byłoby lotniej.

A zatem: kto zabił Treplewa? Prawdziwe pytanie brzmi: dlaczego mnie zarżnięto pokazem studenckiej marionetkowatości? Cóż, przywykłem. Nie ma we mnie drżenia. I gdy w chwili "genitalnego" salutowania spytałem umierającego w krześle obok dyrektora dalekiego teatru, kogo by mianowicie zatrudnił, a on wskazał monstrualną sofę na środku sceny - też byłem spokojny. Rzecz jasna - przesadził! Gdy dwa dni przed meczem Wisła - Cracovia teatr pozwala mi dumać o boskim Ronaldo - należy dać etat nie tylko sofie. W dalekim teatrze należy dać etat wszystkim. Głównie pani rektor.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji