Artykuły

Szał czarownic

Premiera w Teatrze im. Stefana Jaracza.

W ciemnościach rozlegają się tak upiorne dźwięki, że po plecach przechodzą ciarki. Muzyka wzmaga się, napięcie rośnie i trwa. Trwa do ostatniej minuty "Czarownic z Salem" Arthura Millera - najnowszego przedstawienia Teatru im. Stefana Jaracza, przygotowanego przez Remigiusza Brzyka.

Premiera spektaklu odbyła się w sobotę. Mimo że od napisania sztuki upłynęło już prawie pół wieku, dramat wciąż postrzegany jest jako utwór polityczny (opisany przez Millera autentyczny XVII-wieczny proces o czary miał być metaforą nagonki na ludzi o lewicowych przekonaniach, jaką w USA urządziła komisja do badania działalności antyamerykańskiej). Reżyser odżegnuje się jednak od wszelkich odniesień historycznych (epoka jest zaznaczona tylko w prostych kostiumach projektu Marii Balcerek). Dla niego najważniejszy jest problem fanatyzmu i nietolerancji w ogóle oraz reakcje człowieka w sytuacji ekstremalnej, a także zależność jednostki od grupy, w jakiej funkcjonuje.

Brzykowi dobrze udało się oddać atmosferę zagrożenia i psychozy, jaka panuje w miasteczku Salem. Jego mieszkańcy opętani są nie przez diabła, ale strach, zawiść, żądzę posiadania i chęć zemsty. Owczym pędem oskarżają, przyznają się i odwołują zeznania. Rację ma większość, a kto "nie jest z nami, jest przeciw nam" ("szał" czarownic wciąga w histeryczny krąg niewinną dziewczynę). W chaosie, jaki zapanował, już nie wiadomo co lepsze: prawda czy kłamstwo, życie z hańbą czy męczeńska śmierć.

Przedstawienie jest mroczne, jakbyśmy trafili w sam środek piekła. Nie tego lucyferowego, ale ludzkiego, jakie sami sobie potrafimy stworzyć na ziemi (umowne czarne dekoracje zaprojektował reżyser wspólnie z Ryszardem Warcholińskim). Światło (po mistrzowsku wyreżyserowane przez Krzysztofa Sendke) wpadające do domów i sali sądowej sączy się zza okien i drzwi, metaforycznie pochodzi stamtąd, gdzie nie sięgają macki inkwizycji.

Osobnym bohaterem spektaklu jest wspomniana już muzyka skomponowana specjalnie do spektaklu przez Jacka Grudnia. Dzieło jest genialne, nierozerwalnie związane z akcją i postaciami. Dźwięki, chwilami niemal niesłyszalne, bardzo dyskretnie towarzyszą wydarzeniom, pojedyncze akordy, szepty i diabelskie chichoty budują atmosferę napięcia i niepewności, by podczas zmiany dekoracji przejść w ogłuszającą szatańską kakofonię.

Przedstawienie jest koncertem gry aktorskiej. Wśród 19 różnej wielkości ról nie znalazła się ani jedna nie równająca do poziomu pozostałych. Dariusz Siatkowski jako John Proctor stworzył przejmującą postać grzesznika, który wciąż zasługuje na miano człowieka honoru. Krańcowe napięcie, jakie przeżywa jego bohater, aktor rozgrywa w subtelnych gestach i spojrzeniach, czasem dosadniej wyartykułowanych słowach. Na wyżyny swego kunsztu wznosi się w dwóch spowiedziach - przejmującym wybuchu szczerości wiarołomnego męża i (w finale) wstrząsającym, wymuszonym przez sąd zeznaniu.

Równie dramatyczną postacią jest pastor Hale, który w wykonaniu Roberta Latuska przeobraża się z pewnego swoich racji, surowego inkwizytora w człowieka wątpiącego i targanego wyrzutami sumienia. Słowa uznania należą się także Piotrowi Krukowskiemu (tchórzliwy oportunista pastor Parris), Andrzejowi Wichrowskiemu i Mariuszowi Witkowskiemu (bezduszni sędziowie) oraz Janowi Henczowi (Giles Corey), który wprowadził do przedstawienia nieco oddechu i humoru.

Znakomicie wypadły Dorota Kiełkowicz jako dumna i tylko pozornie chłodna Elizabeth Proctor oraz Monika Badowska, której Abigail Williams pod atrakcyjną powłoką ukrywa przebiegłość, okrucieństwo i wyrachowanie. Za bardzo udany debiut należy uznać występ Matyldy Paszczenko, która wcieliła się w rolę głupiutkiej i podatnej na manipulacje służącej Mary Warren. Zawodowym aktorkom dzielnie dotrzymywała kroku młodziutka Dagna Kidoń (Betty Parris). Mimo krótkiego epizodu, nie sposób zapomnieć transu Murzynki Tituby w wykonaniu Zofii Uzelac.

Teatr im. S. Jaracza - Arthur Miller "Czarownice z Salem" reż. Remigiusz Brzyk. Premiera 26 lutego 2000 r.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji