Artykuły

Czy kryzys zagościł w kulturze?

Gdańskie instytucje kultury w tym roku w sumie nie powinny narzekać - mają dostać od miasta ponad 43 mln zł dofinansowania. Ale z powodu kryzysu, nie wiadomo czy ta suma nie będzie "obcięta". Już teraz niekorzystny kurs walut i wycofywanie się sponsorów powoduje, że część imprez będzie miało skromniejszą oprawę niż w poprzednich latach - pisze Katarzyna Moritz w portalu Trójmiasto.pl.

Z kasy Gdańska finansowane jest jedenaście instytucji. Podobnie jak w poprzednich latach, na największe pieniądze z budżetu może liczyć Muzeum Historyczne Miasta Gdańska. Na działalność w tym roku otrzyma ponad 11 mln zł.

- Właściwie na ten rok dostaniemy mniej o 3,5 mln zł, ale dramatu nie będzie bo mamy dofinansowanie z Unii Europejskiej. 6 mln na Twierdze Wisłoujście i 5,8 mln zł na bramę wyżynną - wyjaśnia Mariusz Lewandowski dyr. ds. spraw ekonomicznych MHMG.

Największa suma trafia do muzeum bo podlega mu nie tylko Ratusz Głównego Miasta, ale także Dwór Artusa, Dom Uphagena, Wartownia na Westerplatte i Twierdza Wisłoujście, gdzie ciągle prowadzone są prace konserwatorskie i remontowe.

Na pewno zadowolony z budżetu jest klub Żak. W tym roku dostał od miasta blisko 50 proc. więcej niż w poprzednim roku - czyli ponad 2,5 mln. zł. Na festiwal Jazz Jantar Żak do tej pory dostawał 40 tys. zł z dotacji, w tym roku 350 tys. zł. Podobnie jest Gdańskim Festiwalem Tańca, z 40 tys. zł kwota dotacji w tym roku wzrosła dziesięciokrotnie - do 400 tys. zł.

- To nie przypadek, szczegółowy i dopracowany program obu tych imprez przedstawiliśmy już w lipcu ubiegło roku. Te wydarzenia będą miały znacznie większą oprawę niż dotychczas. Festiwal tańca będzie trwał dwa tygodnie, i wystąpią na nim artyści z czterech stron świata. Główny koncert Jazz Jantar odbędzie się Filharmonii na Ołowiance - wyjaśnia Magdalena Renk szefowa Żaka.

Ale nie do końca jest tak różowo. W 2009 roku Żak planuje w sumie 1200 imprez, w tym 900 seansów kina studyjnego i Dyskusyjnego Klubu Filmowego. - Kryzys spowodował, że nie będzie pieniędzy od sponsorów i z reklam na takim poziomie jak w poprzednich latach. To jest dramat, z jednej strony mamy większe dofinansowanie, ale gdyby nie to, że mamy dochody własne z biletowanych imprez, było by ciężko - wyjaśnia Magdalena Renk.

Skutki finansowego kryzysu w pewnym stopniu odczuł Teatr Szekspirowski. - Wycofał nam się poważny sponsor, z którym współpracowaliśmy od lat. Z powodu wysokiego kursu euro i dolara na festiwalu nie wystąpią trzy zagraniczne zespoły teatralne, które były w pierwotnych planach - mówi Krzysztof Król z Gdańskiego Teatru Szekspirowskiego. - Ale festiwal jak zwykle będzie miał wysoki poziom, mamy w tym roku wyjątkowy repertuar, co powoduje, że pozostali sponsorzy nie wycofują się.

Tegoroczny budżet Festiwalu Szekspirowskiego wynosi 1,5 mln zł. Z budżetu Gdańska otrzyma 1/3 kwoty - 500 tys. zł. Pozostała suma to dotacja z Urzędu Marszałkowskiego, od sponsorów oraz z oszczędności placówki.

- Bardzo mnie rozczarowuje podejście miasta. Od kilku lat proszę albo o podwojenie budżetu, albo z zrezygnowania z imprezy w ogóle. Ciągle słyszę że Feta to okręt flagowy, ale co roku otrzymujemy podobną jedynie zindeksowaną kwotę - podkreśla Elwira Twardowska z Plamy.

Miasto przeznacza w tym roku na Fetę ponad 450 tys. zł. - Najważniejszym miernikiem w dotacji powinno być przeliczenie na jednego widza. Na nasz festiwal co roku przychodzi tysiące ludzi, co daje grosze. Na Festiwal Szekspirowski przychodzi znacznie mniej widzów. Ale jak chce się mieć Grażynę Torbicką i inne vipy na widowni, to koszty muszą być. W tym przypadku taniej by wyszło, gdyby widzowie polecieli na spektakl za granicę - oburza się Twardowska.

Feta w tym roku przenosi się z Głównego Miasta, na Stare Przedmieście na plac Wałowy. Organizatorzy chcą to miejsce ożywić i zamienić w Montmartre. - Ale przy tym budżecie będzie ciężko. Kryzys i kurs euro to dla nas katastrofa. Występ jednej zagranicznej grupy to średni koszt 10-15 tys. euro. Chcieliśmy w tym roku zaprosić słynny francuski teatr Carabosse, ale nawet po zniżce nie stać nas na zapłacenie 30 tys. euro. Poza tym festiwal w tym roku będzie krótszy - zamiast 5 dni potrwa 4 - wyjaśnia Twardowska.

Nie "zaszaleje" w tym roku także klub Winda. Wiadomo już, że w Teatrze Leśnym nie pojawi się żaden zagraniczny artysta. Powód ten sam - ryzykowne kusy walut. Winda tak jak w poprzednich latach dostała około 220 tys. zł. - Dochodzą do nas groźne informacje. Wcale nie jesteśmy pewni czy obiecane kwoty do nas trafią - mówi Katarzyna Burakowska, szefowa klubu Winda.

Nie jest ona odosobniona w tych obawach. - Z powodu kryzysu nie wykluczone, że nastąpią korekty do budżetu. Na razie jest tymczasowa blokada na inwestycje tj. zakup sprzętu. Cały czas prowadzone są analizy w jakim stopniu odczujemy kryzys. Ostateczną decyzje podejmie prezydent - wyjaśnia Katarzyna Kucz-Chmielewska kierownik referatu polityki kultury w Gdańsku.

***

Wydatki Gdańska na miejskie instytucje kultury to w sumie kwota: 43 402 895 zł, z czego na:

- Miejski Teatr Miniatura - 2 983 123 zł

- Gdański Teatr Szekspirowski - 900 000 z tego 500 000 na Festiwal Szekspirowski zł

- Zespół Muzyki Dawnej Cappella Gedanensis - 1 760 172 zł

- Gdański Archipelag Kultury - 6 836 320 zł (z tego na Scenę Muzyczną 750 000 zł, Fetę - 451 820 zł)

- Klub Żak - 2 526 702 zł

- Gdańska Galeria Miejska - 1 416 323 zł

- Europejskie Centrum Solidarności - 4 658 000 zł

- Wojewódzka i Miejska Biblioteka Publiczna - 7 034 700 zł

- Muzeum Historyczne Miasta Gdańska - 11 655 620 zł

- Polski Chór Kameralny Schola Cantorum Gedanensis - 1 554 236 zł

- Centrum Sztuki Współczesnej Łaźnia - 2 077 699 zł

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji