Artykuły

Stracone zachody starości

,,Pornografia'' w reż. Andrzeja Pawłowskiego w Teatrze Capitol w Warszawie. Pisze Krzysztof Lubczyński w Trybunie.

W teatrze, poza inscenizacyjnym błyskiem, świetnością gry aktorskiej, najbardziej cenię interesujące odczytywanie znaczeń tekstu literackiego. Interesujące to nie zawsze znaczy trafne z punktu widzenia logiki arystotelesowej i zgodne z kanoniczną, klasyczną po bożemu interpretacją. Nie jest też rzecz jasna tak, że między ,,ciekawym'' a ,,klasycznym'' jest nieuchronna sprzeczność.

Przypadkiem udanego odczytania ,,klasycznego'' i ,,interesującego'' zarazem jest inscenizacja ,,Pornografii'' Witolda Gombrowicza, której premiera odbyła się 1 marca w warszawskim teatrze Capitol, scenie świeżej daty, założonej niedawno z rozmachem i odwagą przez aktorkę Annę Gornostaj. Inscenizacji dokonał reż. Andrzej Pawłowski dobierając sobie doświadczonych aktorów w osobach Henryka Talara (Fryderyk), Marka Lewandowskiego (Witold), Marka Barbasiewicza (Hipolit), Grażyny Barszczewskiej (Amelia), Cezarego Morawskiego (Siemian).

Wszyscy oni grają koncertowo, każdy wygrywając odpowiadającą fizjologii swojego aktorstwa nutę. Talar łączący demonizm z trywialnością, Lewandowski tajemniczość pospolitości, Barszczewska ,,damowatość'' przechylającą się w drwinę z tejże, Barbasiewicz pięknisiowatość podstarzałego playboya, który został szlagonem i Morawski poczciwość, spod której wyziera coś posępnego. Nie wiem, czy inscenizator czytał Dominique de Roux ,,Rozmowy z Gombrowiczem'' (czyli rozmowy pisarza samego ze sobą), ale Gombrowicz tam powiada, że wszystkie te zabiegi dojrzałych panów zmierzające do uwiedzenia młodości poprzez kierowanie jej instynktami aż do doprowadzenia młodych do zbrodni spalają na panewce. Niedojrzałość właściwa młodości odbiera bowiem ,,wagę zbrodniom''. ,,O tym finale pisano, że brak mu intensywności'' - pyta sam siebie Gombrowicz przebrany za de Roux i odpowiada: ,,Przecież o to właśnie mi chodziło, finał ma się rozpłynąć w nic''.

Otóż właśnie dla mnie osobiście główny (lub jeden z głównych) sens ,,Pornografii'' zawiera się w rozczarowaniu Gombrowicza. On to rozczarowanie wyraził w doskonałej, a przy tym ekscytującej formie artystycznej. Ta powieść wyraża nieuchronną sprzeczność między dojrzałością, czy starością a młodością, ich wzajemną nieprzenikalność, obcość. Pisał o tym Gombrowicz - już nie pamiętam - w ,,Dzienniku'' czy ,,Wspomnieniach polskich'' opisując scenę jakiegoś pogrzebu w Argentynie, którego - by tak rzec - anatomię zaobserwował z przenikliwością czyniącą ten opis szczytem doskonałości literatury funeralnej i jednym z najbardziej przenikliwych wyrazów myślenia o naturze człowieka. I właśnie dlatego w tej inscenizacji brakuje perwersyjnego dreszczu, którego tak wyczekiwali recenzenci inscenizacji. Nie było dreszczu. Były daremne usiłowania starych czy dojrzałych, by zbliżyć się do młodości. Coś z niej uszczknąć dla siebie. Nic z tego. Daremne żale, próżny trud. Natury się nie oszuka. Gombrowicz o tym wiedział.

Finał w inscenizacji w Capitolu rozpłynął się więc w nic. Tak jak zamyślił Gombrowicz. Pocieszeniem dla ,,starych'' niech będzie to, że jako aktorzy bili o kilka głów młodszych partnerów. Może to cicha zemsta inscenizatora, też już nie młodzieńca? Świetne, inteligentne przedstawienie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji