Artykuły

Scena mitów

Chcemy, aby publiczność skonfrontowała pracę Teatru Jaracza, z tym co robią inne polskie ośrodki teatralne. Ten festiwal ma od swojego początku za zadanie pokazywać głośne spektakle głównie scen polskich. Większość z nich legitymuje się sporą liczbą nagród i wyróżnień na festiwalach, przyznawanych zarówno przez krytyków, jak i publiczność - mówi Andrzej Fabisiak, dyrektor artystyczny Olsztyńskich Spotkań Teatralnych.

Adaptacje klasyki światowej literatury, wielkie nazwiska polskiej sceny, teatry alternatywne, taniec współczesny, monodram, pantomima. Słowem wszystko to, czym żyje polska scena - tak można zaanonsować Olsztyńskie Spotkania Teatralne organizowane przez Teatr im. Stefana Jaracza i Towarzystwo Kultury Teatralnej. Siedemnasta edycja festiwalu potrwa od 21 do 29 marca.

Przeglądowi najlepszych spektakli scen polskich będą towarzyszyć "Rozmowy o teatrze" z twórcami spektakli. Siedemnaście przedstawień obejrzy w tym roku ponad cztery tysiące widzów.

O stałych gościach i motywie przewodnim festiwalu, rozmawiamy z Andrzejem Fabisiakiem, dyrektorem artystycznym Olsztyńskich Spotkań Teatralnych.

Jakie kryterium towarzyszy wam przy ustalaniu repertuaru Olsztyńskich Spotkań Teatralnych?

- Przede wszystkim poziom artystyczny. Ten festiwal ma od swojego początku za zadanie pokazywać głośne spektakle głównie scen polskich. Większość z nich legitymuje się sporą liczbą nagród i wyróżnień na festiwalach, przyznawanych zarówno przez krytyków, jak i publiczność. Czasem trafiają się też spektakle bardzo świeże, ale takie, które od dnia premiery odbiły się szerokim echem. Drugie kryterium to różnorodność konwencji teatralnych. Staramy się, aby miłośnicy monodramu, teatru tańca, pantomimy, teatru plastycznego zawsze znaleźli tu coś dla siebie. W tym roku udało się nam zgromadzić sztuki sygnowane nazwiskami wielkich reżyserów m.in. Piotra Cieplaka, Anny Augustynowicz, Grzegorza Wiśniewskiego, Piotra Tomaszuka, czy Jana Klaty. Chcemy, aby publiczność skonfrontowała pracę Teatru Jaracza, z tym co robią inne polskie ośrodki teatralne. Ta twórcza dyskusja odzwierciedla sens spotkań ludzi teatru i widzów.

Jest grupa teatrów, która co roku pojawia się w repertuarze OST z nowym spektaklem np. Teatr Wierszalin, czy Teatr Tańca z Poznania. Czy to oznacza, że doczekali się w Olsztynie swojej stałej publiczności?

- Tak, to w zasadzie główny argument. I wynika z tego, że to nie tylko my przygotowujemy repertuar, ale ma też na niego wpływ publiczność. Chętnie korzystamy z sugestii widzów, ich oczekiwań. Nie zawsze udaje nam się na bieżąco sprowadzić dany spektakl, ale jesteśmy konsekwentni. Rozmowy o zaproszeniu "Nart Ojca Świętego" z Teatru Narodowego trwały już od trzech lat Niestety, problemem są terminarze artystów, jednak w końcu dopinamy swego.

Czy tegorocznej edycji spotkań towarzyszy jakiś motyw przewodni?

- Bierzemy na warsztat narodowe mity, przywary, kompleksy, zastanawiamy się nad kondycją polskiego społeczeństwa. O tych sprawach będzie mowa m.in. w "Weselu" szczecińskiego Teatru Współczesnego, "Nartach Ojca Świętego" stołecznego Teatru Narodowego, ostrej krytyce Polaków "Homo Polonicus" Teatru Provisorium i Kompanii Teatr z Lublina, "Klątwie" Teatru Wierszalin, a także w "Sprawie Dantona" Teatru Polskiego we Wrocławiu, w której Jan Klata za sprawą rewolucji francuskiej opowiada o Polsce ostatnich lat.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji