Artykuły

Wrocław. Światowy kryzys dopadł kulturę

Ze zmniejszonymi dotacjami muszą radzić sobie niemal wszystkie wrocławskie instytucje kultury. Oszczędności szukają, gdzie się tylko da.

Skutki kryzysu jako jedni z pierwszych odczuli organizatorzy wrocławskiego Roku Grotowskiego. Z budżetu planowanego na blisko 9 mln zł zostało jedynie ok. 6,5 mln. Z tych pieniędzy ma być sfinansowana zbliżająca się ceremonia wręczenia Europejskiej Nagrody Teatralnej (5 kwietnia) i całoroczny program festiwali teatralnych, spotkań i wystaw.

- Wszystko musimy robić skromniej - mówi Jarosław Fret, dyrektor Instytutu im. Jerzego Grotowskiego. - Rezygnuję głównie z promocji, wykreśliłem kilka pozycji z programu czerwcowego Festiwalu Teatralnego "Świat miejscem prawdy". Grecki reżyser Theodoros Terzopoulos przywiezie inny spektakl niż zapowiadał, tańszy. Nie zobaczymy też przedstawienia łotewskiego twórcy Alvisa Hermanisa. Żeby mieć pieniądze na Rok Grotowskiego, ograniczam działalność wydawniczą i warsztatową ośrodka. Renegocjujemy też umowy z twórcami. Rozliczamy się z nimi w euro, więc wraz ze wzrostem cen walut wzrosła nam wartość kontraktów. Zagraniczni artyści lepiej od polskich rozumieją sytuację i zgadzają się na niższe stawki.

Lutosławski zaczeka

Na kryzys narzeka także Andrzej Kosendiak, dyrektor Filharmonii Wrocławskiej i festiwalu Wratislavia Cantans. - Na razie nie dostałem z Ministerstwa Kultury żadnej oficjalnej informacji o cięciach. Ale spodziewam się, że będę miał po kilkaset tysięcy złotych mniej na filharmonię i Wratislavię Cantans.

Na razie Kosendiak odwołał nagranie płyty z dwoma symfoniami Witolda Lutosławskiego pod dyrekcją Jacka Kaspszyka. - Czekam. Gdy już będę wiedział, ile pieniędzy zabraknie, przejrzę program całego sezonu i zastanowię się, gdzie szukać oszczędności. Pewnie będę musiał zrezygnować z kilku koncertów.

Euro pogrąża

Ze wzrostem kursu walut muszą zmagać się organizatorzy letniego festiwalu filmowego Era Nowe Horyzonty. - Za licencje filmowe, prawa do wyświetlania i za sprowadzenie kopii filmowych płacimy w euro lub w dolarach. W obcej walucie rozliczamy też bilety lotnicze i noclegi dla zaproszonych gości - mówi Roman Gutek, szef ENH. - W obecnej sytuacji trudno o spokojne planowanie.

Na ENH będzie więc mniej filmów i wydarzeń towarzyszących. - Ale staram się uniknąć drastycznych cięć - zapewnia Gutek.

Słabnąca złoty daje się we znaki planowanemu na jesień festiwalowi teatralnemu Dialog.

- Jest trudniej, ale staramy się tej sytuacji stawić czoło - zapewnia Krystyna Meissner, dyrektorka Wrocławskiego Teatru Współczesnego i szefowa Dialogu. - Nastawiliśmy się na teatr wybitny, mimo kryzysu w gospodarce. Obliguje nas do tego jubileusz, bo będzie to piąta edycja festiwalu.

Dyrektorka Meissner, szukając pomocy w finansowaniu festiwalu, zwróciła się do zagranicznych instytucji promujących narodowe wydarzenia poza granicami danego kraju - np. niemieckiego Instytut Goethego. Renegocjuje też kontrakty z teatrami. Wielu artystów zgadza się na niższe stawki, bo chcą wystąpić we Wrocławiu. Organizatorzy zapewniają, że żaden ze spektakli nie wypadł z programu, którego jeszcze nie ogłoszono, ale przedstawień będzie mniej.

Czas na etat

- Kryzys jest odczuwalny. Wystarczy przyjrzeć się sprzedaży biletów na tegoroczny festiwal - mówi Konrad Imiela, dyrektor Teatru Muzycznego "Capitol" i szef rozpoczynającego się w piątek Przeglądu Piosenki Aktorskiej. - Rok temu, na dwa tygodnie przed festiwalem, miałem sprzedane wszystkie bilety. Trudniejsze są też rozmowy ze sponsorami, którzy nie są już tak hojni jak w poprzednich latach. Niektórzy zupełnie wycofują się ze sponsorowania festiwalu. Ale i tak nie narzekam, bo budżet mam większy niż przed rokiem (czyli 2,3 mln zł) - mówi Imiela. - W panikę wpadają za to aktorzy, którzy nigdzie nie mają etatu. Jeszcze rok temu etat uznawany był za smycz, która wiąże artystę z pracodawcą. Teraz, gdy firmy tną koszty i mniej jest imprez i tzw. "jobów", bycie na etacie nabiera zupełnie innego znaczenia.

Kryzys odczuwają też instytucje pozarządowe. Na przykład latem we Wrocławiu nie odbędzie się piąta edycja Środkowoeuropejskich Spotkań Cyrkowo-Teatralnych. Organizatorom ze Stowarzyszenia Kejos The-ater nie udało się znaleźć ani sponsorów, ani zdobyć pieniędzy z innych źródeł.

Ministerstwo: To najlepszy rok dla kultury

Władze Wrocławia budżetu przeznaczonego na kulturę na razie nie tną. - Instytucjom kultury najbardziej dotkliwe niespodzianki przygotowało do tej pory Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego - mówi Jarosław Broda, dyrektor Wydziału Kultury UM we Wrocławiu.

Bogdan Zdrojewski, minister kultury i dziedzictwa narodowego zaprzecza: - Nigdy nie było tylu pieniędzy dla wrocławskiej i dolnośląskiej kultury jak w tym roku. Bijemy rekordy w inwestycjach.

Z programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko UE na Dolny Śląsk ma trafić około 200 mln zł. W tym największe dofinansowanie przyznano na rozbudowę wrocławskiego Teatru Muzycznego "Capitol" - aż 80 mln zł. Pieniądze dostaną też klasztor Cystersów w Krzeszowie i wałbrzyskie kopalnie, które mają być zaadaptowane na cele kulturalne, a także dwie wrocławskie wyższe szkoły artystyczne - teatralna i plastyczna.

Minister wspiera też festiwale i wydarzenia teatralne. - Pieniądze, które przeznaczyłem na teatry we Wrocławiu, to rekord rekordów - uważa Zdrojewski. - Wspieram Rok Grotowskiego, Europejską Nagrodę Teatralną, festiwal Dialog. Ci, którzy narzekają, mówią o oczekiwaniach, których nie mogliśmy spełnić.

Minister Zdrojewski - propagator decentralizacji instytucji kulturalnych - tłumaczy trudną sytuację opery czy filharmonii: - Współprowadzenie instytucji kulturalnych przez więcej niż jeden organ nie sprawdza się. Kiedy objąłem urząd, chciałem usunąć wiele instytucji z ministerialnego rejestru i dać im więcej formalnych możliwości starania się o pieniądze z zewnątrz. Niestety, w czasach, kiedy nikt nie myślał, że kryzys finansowy może przybrać takie rozmiary, te instytucje wybrały prestiż.

Kryzys to tworzywo

- Kryzys to świetny temat do wypowiedzi artystycznej - uważa Katarzyna Roj, szefowa BWA Design we Wrocławiu. - Pracujemy na budżecie zatwierdzonym w ubiegłym roku, więc go nie odczuwamy. Staramy się jednak być blisko tego, co dzieje się na świecie, dlatego kryzys będzie pretekstem do spotkań i wydarzeń. Mamy kryzys, więc może czas porzucić bezkrytyczną fascynację produktem, konsumpcyjnym fetyszem i zmienić nasze przyzwyczajenia.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji