Artykuły

Przed premierą. Operetka w teatrze

20 bm. odbędzie się kolejna premiera w teatrze. Będzie to OPERETKA, trzecia i ostatnia sztuka znanego na świecie polskiego powieściopisarza, nowelisty, eseisty, dramaturga, Witolda Gombrowicza (1904-1969).

Utwór Gombrowicza to rzeczywiście operetka: muzyka, śpiew, taniec, feeria barw i świateł, szał operetkowy. Ale to też operetka specjalna. W zwariowaną, idiotyczną formę operetkową wdziera się bowiem powoli nastrój grozy i niepokoju: to patetyczny ludzkości dramat.

Przed premierą OPERETKI Witolda Gombrowicza w Teatrze im. J. Osterwy rozmawiamy z autorem lubelskiej realizacji tej sztuki, znanym twórcą teatralnym, reżyserem i pisarzem, wieloletnim dyrektorem Teatru Dramatycznego w Szczecinie (1969-1975), Józefem Grudą:

- W zestawie Pańskich realizacji teatralnych dominuje klasyka polska i obca, m. in.: Szekspir, Corneille, Wyspiański, Fredro, Żeromski. Czy to skłonność do, tradycji, czy po prostu dobrych sztuk?

- Swego czasu zrealizowałem Lublinie dwie sztuki, HORSZTYŃSKIEGO Słowackiego i TANGO Mrożka. Było to 15 lat temu pozostałem chyba wierny tej dewizie repertuarowej do dziś. Chociaż w ostatnich dwóch sezonach zajmowałem się raczej dramaturgią zwaną u nas potocznie współczesną.

- Jest Pan także autorem kilku sztuk, m. in. PORTRET MARII, ŚMIERĆ KOPERNIKA, DZIESIĘĆ PARADOKSÓW PROKURATORA KEMPERA, CZYLI OSTATNIE DNI HITLERA. Czy znaczy to, że istniejący zestaw repertuarowy nie zaspokaja Pańskich wymagań jako reżysera?

- Bardzo lubię literaturę faktu i teatr faktu. Czy może być coś bardziej dramatycznego i konkretnego niż rzeczywistość, historia, życie? To nie jest sprawa mody, ale potrzeby. Może nie tyle osobistej, co społecznej, potrzeby naszego czasu.

- OPERETKA Gombrowicza to jednak nie literatura faktu. Co Pana zainteresowało w tej sztuce?

-...Czystość intencji humanistycznych Gombrowicza, jego wspaniała pasja satyryczna, to znaczy demaskatorska, gorzka mądrość i czasem przewrotna poetyka. Stąd światowa renoma OPERETKI i pokusa, aby sprostać sztuce w realizacji scenicznej. Pokusa bardzo niebezpieczna, zarówno w sferze rozważań socjologicznych. Jak estetycznych czy historiozoficznych. No cóż, kto z nas wolny jest od tych pasji. A to działa podniecająco - nawet jako ostrzeżenie.

- Jest to Pańska druga realizacja tej sztuki, pierwsza miała miejsce w 1976 roku w Teatrze Polskim w Poznaniu. Jaki jest związek między tymi dwoma realizacjami?

- Nowy zespół aktorski, odnowiona, poprawiona świetna muzyka Piotra Mossa. Nowe rozwiązanie scenograficzne Barbary Jankowskiej i choreograficzne Rajmunda Sobiesiaka - to już zupełnie nowa, inna Inscenizacja OPERETKI. Nawet topografia i technika sceny wpływa na kształt spektaklu.

- Kilka realizacji OPERETKI w Polsce utworzyło już jakąś tradycję recepcji tej sztuki w naszym kraju. Każda następna realizacja była też ustosunkowaniem się do poprzednich (Dejmek, Gruda z Poznania, Braun, Prus, ostatnio Jasiński).

- Jednym z walorów dobrej sztuki teatralnej jest to, ze można ją realizować dla różnej publiczności, zależnie od miejsca i chwili, za każdym razem inaczej. Nieograniczona jest bowiem możliwość różnego widzenia, kreowania i odbioru dzieła sztuki. Spektakl lubelski ma być głosem w tej dyskusji, którą prowokuje twórczość Gombrowicza.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji