Artykuły

Łódź. Nie ma biletów na "Anioły w Ameryce" Warlikowskiego

Na "Anioły w Ameryce" w reż. Krzysztofa Warlikowskiego bilety sprzedaje się w kilka godzin. 5,5-godzinne widowisko, oklaskiwane na stojąco w Paryżu, entuzjastycznie przyjęte na festiwalu w Awinionie, można teraz obejrzeć w Łodzi.

Spektakl wg nagrodzonej Pulitzerem sztuki Tony'ego Kushnera to jedna z najciekawszych propozycji rozpoczętego w czwartek festiwalu sztuk przyjemnych i nieprzyjemnych. Kasa Teatru Powszechnego, który jest organizatorem przeglądu, opustoszała w dwie godziny. Właśnie za tę realizację Warlikowski dostał dwa lata temu nagrodę im. Konrada Swinarskiego dla najlepszego reżysera, a grającym w nim Mai Ostaszewskiej i Andrzejowi Chyrze przyznano nagrody im. Aleksandra Zelwerowicza. Na stojąco spektakl oklaskiwała publiczność Paryża, owację zgotowano mu w Strasburgu, Amiens i Valence. Entuzjazm publiczności podzielili recenzenci, a francuski związek krytyków teatru, muzyki i tańca uznał "Anioły..." za najlepsze przedstawienie zagraniczne.

Sztuka ilustrująca rzeczywistość Ameryki lat 80. nie była wcześniej wystawiana w Polsce. Opowieść o homoseksualistach i pandemii AIDS znana była z wersji filmowej Mike'a Nicholsa, w której zagrali m.in. Meryl Streep, Al Pacino i Emma Thompson. Jak pisał w "Gazecie" Roman Pawłowski, spektakl w TR Warszawa "stał się osobistym manifestem artysty i jego zespołu, w samym środku rządów narodowo-prawicowej koalicji opowiadał o dramacie odmienności, hipokryzji i obłudzie polityków, radykalizmie religijnych ortodoksów".

Dla "Gazety"Ewa Pilawska, dyrektor artystyczny festiwalu:

- "Anioły " to teatr unikający doraźności i publicystyki. Warlikowski zdecydowanie ucieka od czynienia z tego tekstu manifestu gejowskiego. W jego inscenizacji nagrodzona Pulitzerem sztuka Kushnera staje się opowieścią o ludzkiej samotności. Samotności, której doświadczamy dziś wszyscy, czując się rzadziej lub częściej nie tylko osamotnionymi, lecz wręcz wykluczonymi. To opowieść o wszystkich, którzy bezowocnie poszukują wsparcia: w religii - stającej się coraz częściej pustym rytuałem; w rodzinie - dla której więzy krwi już nic nie znaczą, a samo miano "rodzina" staje się banalnym frazesem; czy wreszcie w ukochanej osobie.

"Anioły " Warlikowskiego to - jak wielokrotnie podkreślano - współczesna apokalipsa. A jednocześnie opowieść dotykająca zarówno bólu i rozczarowania, jak i ogromnych pokładów czułości.

Tony Kushner "Anioły w Ameryce", reż. Krzysztof Warlikowski, scen. Małgorzata Szczęśniak, muz. Paweł Mykietyn, spektakl TR Warszawa na XV Międzynarodowym Festiwalu Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych, sobota i niedziela o godz. 19, hala TOYA Studios (ul. Łąkowa 29)

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji