Artykuły

Siła tanga

W warszawskim przedstawieniu powieść współczesnego argen­tyńskiego pisarza, Manuela Puiga, posłużyła tylko jako pretekst do ukazania losów ludzi, których życiem kieruje "narkotyczna siła tanga". Z wielowątkowej powieści wybrany tu został jeden wątek, a mianowicie niezwykle burzliwe perypetie miłosne Juana Carlosa, prowincjonalnego "Don Juana". W retrospekcji ukazane dzieje jego życia, i ta burza namiętności, uczuć, żalów i zazdrości, jaka się wokół niego kłębi - ogladamy poprzez pryzmat tekstów tang.

Ów powolny, nastrojowy płynny rytm tanga, w którym następuje zestrojenie melodii, gestu oraz tekstu sprawia, że tango staje się czymś więcej, nie tylko tańcem. To niemal mały, kameralny teatr, w któ­rym aktorzy grają przedstawie­nie, emocjonalnie wcielając się w postaci bohaterów opiewanych wydarzeń. A niezwykłe, wstrząsające, dramatyczne losy tych bohaterów wyzwalają u odbiorcy najbardziej ukryte i intymne pokłady uczuciowości. Te, wcześniej zepchnięte gdzieś głęboko w podświadomość i te­raz wydobyte na wierzch. I w ten sposób faktycznym bohate­rem spektaklu staje się tango. Tango jako swoista filozofia. Niezwykle pesymistyczna, czar­na, skupiająca się, bowiem, na cykliczności ludzkiego losu; a więc na przemijaniu, śmierci i na fatum, jakie ciąży nad każ­dym z nas.

Całość przedstawienia efek­towna teatralnie, na ogół spraw­nie wyreżyserowana, z ładną, malarsko-poetycką scenografią i ruchem scenicznym podoba się publiczności, która raz po raz oklaskami nagradza wykonaw­ców i realizatorów. Spośród wykonawców najbardziej cieka­wą i wyrazistą interpretacją ról wyróżnili się m.in.: Maria Ciunelis, Grażyna Strachota (znakomita wokalnie), Krystyna Borowicz oraz Artur Barciś i Jerzy Kryszak jako Czarne i Białe Tango (wszak "w każdym z nas walczy z aniołem czart o mniejsze zło" - śpiewa Artur Barciś).

Przedstawienie kończy song-przesłanie w znakomitym wy­konaniu Jerzego Kryszaka, do którego po chwili dołącza reszta wykonawców: "Jak zatrzymać czas, czy prośbą czy też skargą? Czy parkiet to jest świat, czy świat to jest par­kiet?". Oczywiście, widzowie życzą sobie bisu. Więc jest bis: "Jak zatrzymać czas...".

I tą finałową, nostalgiczną refleksją nad upływającym cza­sem, a wraz z nim o odchodze­niu pewnej epoki, wartości i zadumą nad treścią tego, co nazywamy życiem, kończy się przedstawienie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji