Artykuły

Taka rodzinka bez ględzenia

- Moja prywatna rodzina też się rozpierzchła po różnych serialach. Synowa - Dorota Kolak gra teraz w "Barwach szczęścia", mój syn Igor nadal jest w "M jak miłość". A teraz jeszcze moja wnuczka Kasia przeciera aktorski szlak w którymś z seriali - mówi STANISŁAW MICHALSKI, serialowy Dziadek z "Rodziny zastępczej".

Ze Stanisławem Michalskim rozmawia Ryszarda Wojciechowska

Serial "Rodzina zastępcza" świętuje dzisiaj mały jubileusz - mija dziesięć lat od emisji pierwszego odcinka. To w końcu też Pana rodzina i Pana święto.

- To najdłużej wyświetlany serial w Polsce, po "Klanie" i "Złotopolskich". Ale mnie jako dziadziusia znaleźli dopiero przed pięcioma czy sześcioma laty. Nie byłem z nimi od początku. Praca jest fantastyczna, powiem Pani. Zdjęcia kręci się w Radości pod Warszawą. Mamy dwie wille do naszej dyspozycji i przepiękne plenery.

W serialu grają dzieci, pies Śliniak, Maryla Rodowicz, a do tego świetni aktorzy jak Piotr Fronczewski, Hanna Śleszyńska czy Tomasz Dedek. Musi być straszny sajgon na planie.

- Nie, scenki są kameralne. Nie wszyscy grają równocześnie, więc można nad tym zapanować. Ja zresztą nie wiem o wszystkim, co się dzieje. Jestem jedynym człowiekiem w ekipie spoza Warszawy. Na plan dojeżdżam przecież z Gdańska.

Na czym polega fenomen tego serialu? Czy ekipa wie?

- Wiemy tyle, ile mówią widzowie. A oni utwierdzają nas w tym, że pokazujemy im normalne życie, bez ględzeń i pouczania. Można z serialu wyciągać wnioski co do wychowania dzieci przez rodziców i... odwrotnie. To jedna wielka dyskusja rodzinna z poczuciem humoru, ale bez nachalności. Przez te dziesięć lat dzieci nam podrosły, zaczęły dorosłe życie. Ale będą nowe. W tajemnicy powiem, że rodziny nam się jeszcze rozrosną. Jędrulowa, czyli Joanna Trzepiecińska, też w końcu będzie mamą.

Pamiętam święte oburzenie policjantów na rolę Jarosława Boberka, który w tym serialu gra takiego policyjnego kretyna. Policjanci mówili, że takiego w policji nie ma.

- A nasi scenarzyści mówią, że ten policjant jest zlepkiem różnych, prawdziwych postaci. Jego dialogi i przygody zaczerpnięte są z wielu policyjnych notatek. Powiem Pani, że ja lubię tego naszego policjanta.

On jest taki bardzo ludzki...

- Głupota jest zawsze bardzo ludzka.

Pan jeszcze odróżnia swoją rodzinę od serialowej?

(Śmiech). Oczywiście. Zwłaszcza że moja prywatna rodzina też się rozpierzchła po różnych serialach. Synowa - Dorota Kolak gra teraz w "Barwach szczęścia", mój syn Igor nadal jest w "M jak miłość". A teraz jeszcze moja wnuczka Kasia przeciera aktorski szlak w którymś z seriali. Jest też szczęśliwą aktorką, zaangażowaną we wrocławskim teatrze.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji