Artykuły

Zawsze w grudniu: Dwaj Chasydzi z Deską Ostatniego Ratunku i Wieczny Wędrowiec

Żywe pomniki przy ul. Kanoniczej pod Wawelem oraz wystawy w Cricotece i Galerii Krzysztofory przypominają każdego roku o tej porze twórczość Tadeusza Kantora.

Już czternasty raz, zawsze 8 grudnia - w rocznicę śmierci Tadeusza Kantora - obok Cricoteki, w poprzek ulicy Kanoniczej pod Wawelem, staną dziś o g. 13 żywe pomniki. Na kwadras znieruchomieją przy dźwiękach żydowskich pieśni Dwaj Chasydzi z Deską Ostatniego Ratunku i Wielki Wędrowiec zgięty pod ciężarem waliz i plecaka. Tak aktorzy Teatru Cricot 2 uczczą pamięć Tadeusza Kantora (1915-1990) - jednego z najwybitniejszych artystów XX wieku, twórcy Cricotu, malarza, rysownika, autora happeningów, teoretyka sztuki, współtwórcy Stowarzyszenia Artystycznego Grupa Krakowska. Sam artysta marzył, by w tym właśnie miejscu stanęły trwałe pomniki tych bohaterów jego spektakli. Istnieją nawet projekty jego autorstwa, ale do ich realizacji jakoś nie dochodzi.

Dziś w Krakowie zostaną też otwarte dwie wystawy związane z twórczością Kantora. Cricoteka w siedzibie Archiwum przy ul. Kanoniczej przypomni "Umarłą klasę" - najsławniejsze dzieło artysty - którego tworzywem była pamięć i śmierć. Ten najdłużej (17 lat) i najczęśniej (ponad 1500 razy) grany spektakl Cricot 2 "Newsweek" uznał w 1976 roku za najlepszy spektakl teatralny na świecie. Cricoteka pokaże Umarłą Klasę, czyli manekiny dzieci siedzących w szkolnych ławkach - fragment scenografii ze spektaklu, który stał się wręcz ikoną sztuki Kantora. Będzie można też zobaczyć prace twórcy Cricot 2 powstałe wokół tematu "Umarłej klasy", m.in. instalację "Klasa szkolna - dzieło zamknięte", a także obrazy, rysunki, a nawet projekt rzeźby, która stoi na jego grobie na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie.

Galeria Krzysztofory przygotowała natomiast wystawę "Wielcy nieobecni: Leon Chwistek, Maria Jarema i Jonasz Stern". W piwnicach krzysztoforskich znajdzie się skromny wybór prac tych artystów, pokaz ma bowiem bardziej charakter biograficzny niż artystyczny, więc sporo tam będzie dokumentów i pamiątek. Jego autorowi, Józefowi Chrobakowi, chodzi bowiem o ukazanie relacji między Kantorem a tymi trzema ważnymi dla sztuki polskiej, a zwłaszcza Grupy Krakowskiej, osobami. Stern (1904-1988), który przeżył podczas wojny własną śmierć, malarz i grafik, długoletni prezes Grupy Krakowskiej, zwany przez jej członków "Prorokiem ze wschodu", był od lat 40. dla autora "Umarłej klasy" autorytetem moralnym i przyjacielem. Podobnie zresztą jak Jaremianka (1908-1958): rzeźbiarka, malarka i scenograf, największa chyba osobowość w Grupie, uważana przez jej członków za "sumienie" stowarzyszenia.

A skąd się wziął na tej wystawie Chwistek (1884-1944)? Kantor prawdopodobnie nigdy go nie poznał osobiście. Lecz bez tego wybitnego matematyka i filozofa, malarza i teoretyka sztuki nie byłoby przedwojennej (a więc i powojennej, bo nie byłoby co reaktywować) Grupy Krakowskiej. To właśnie autor teorii "wielości rzeczywistości" i formizmu był mecenasem grupy lewicujących studentów krakowskiej Akademii. On "odkrył" ich, zorganizował im 71 lat temu pierwszą wystawę w TPSP we Lwowie, na której ochrzcili się Grupą Krakowską. Potem robił następne wystawy, w niektórych zresztą sam też brał udział, ale przede wszystkim przyjaźnił się z artystami. I o przyjaźni jest też ta wystawa.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji