Niedorzeczny zakład
Komedia niedorzeczna, okrutna i genialna - tak się wyraził Boy-Żeleński o "Kupcu weneckim" Szekspira. Wystawia go teraz warszawski Teatr Ateneum. Niezmiennie bulwersuje niezwykły cyrograf. Jeśli dług zaciągnięty przez kupca weneckiego Antonia nie zostanie zwrócony w terminie, wierzyciel Shylock Żyd ma prawo wyciąć funt mięsa dłużnika. Jest to przewrotna rzecz o tym, jak ten, który wygrał, jest przegrany.
Rola Shylocka pociągała wielu aktorów. Grał ją wielki Laurence Olivier. Na stołecznej scenie - w reżyserii Waldemara Śmigasiewicza - oglądamy Gustawa Holoubka, który wadzi się z kupcem - Jerzym Kamasem. A w roli Porcji występuje Magdalena Zawadzka. Współcześni inscenizatorzy bardzo swobodnie interpretują szekspirowską szaradę. Peter Sellers w musicalu wysnutym z "Kupca weneckiego" przeniósł akcję z Wenecji do Los Angeles. Prawa autorskie Stradfordczyka wygasły, więc inscenizatorzy uważają, że mogą sobie śmiało poczynać.
Świetnym współczesnym komentarzem do "Kupca weneckiego" jest wiersz Wisławy Szymborskiej "Nienawiść", który zaczyna się tak:
"Spójrzcie, jak wciąż sprawna,
jak dobrze się trzyma
w naszym stuleciu nienawiść.
Jak lekko bierze wysokie przeszkody.
Jakże to łatwe dla niej - skoczyć, dopaść..."
A w Teatrze Powszechnym w Warszawie, w maju nowy Szekspir - "Makbet" w reżyserii Mariusza Trelińskiego - o tym, jak uruchomiony raz mechanizm zła napędza się już bez kontroli. W roli tytułowej - Janusz Gajos, a Krystyna Janda będzie Lady Makbet.