Artykuły

Dlaczego nazwał "Kupca weneckiego" komedią?

- Jaki ma być dziś Shylock? O co naprawdę toczy się spór między przedsiębiorczym kupcem a przebiegłym bankierem? - pyta przy okazji premiery "Kupca weneckiego" Williama Szekspira w Teatrze Ateneum Małgorzata Grzegorzewska, znawca literatury angielskiej. - Odpowiedzi na te pytania nie można szukać w tekście, ale w teatrze - uważa.

W Ateneum spróbował ich udzielić reżyser Waldemar Śmigasiewicz. Akcja umiejscowiona została nie w Wenecji, lecz w przestrzeni teatralnej, w której mówi się o miłości i zdradzie, namiętności i logice. Twórcy starali się zachować pozór czasów, w których historia się rozgrywa, wyznaczając jednocześnie abstrakcyjne poziomy nieba, ziemi i piekła.

- Próbowaliśmy dociec, skąd się bierze nienawiść i jak głęboko jest zakorzeniona w ludziach - mówi reżyser. - Zastanawialiśmy się, do czego może doprowadzić drzemiąca w człowieku agresja. We współczesnych realizacjach klasyki ogromną rolę odgrywa język. Twórcy "Kupca weneckiego" wykorzystali przekład Stanisława Barańczaka. - Szekspir jako człowiek teatru nie układał języka literackiego, lecz język aktorski - twierdzi Śmigasiewicz. Bardzo ważną rolę Shylocka reżyser powierzył Gustawowi Holoubkowi (w 1970 r. Jonathan Miller obsadził w niej Lawrenca 0liviera). W postać Porcji wcieliła się Magdalena Zawadzka. - Chciałabym nadać tej postaci cechy współczesne - powiedziała. Jako doża wenecki wystąpi Marian Kociniak, Antonia zagra Jerzy Kamas, a Bassania Krzysztof Kolberger. W spektaklu zobaczymy także Emiliana Kamińskiego, Bartosza Opanię, Grzegorza Damięckiego, Krzysztofa Tyńca, Henryka Łapińskiego Dominikę Ostałowską.

Scenografię zaprojektował Maciej Preyer, a muzykę przygotował Wojciech Borkowski.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji