Artykuły

Kto kupi "Produkt", dobrej jakości zresztą

"Produkt" w reż. Michała Kotańskiego w Teatrze im. Jaracza w Olsztynie. Pisze Magda Brzezińska w Gazecie Wyborczej - Olsztyn.

Jaka jest recepta na kasowy sukces filmu? Wartka akcja, dużo humoru, sporo seksu, trochę wzruszeń i budzący emocje temat. Te wszystkie cechy ma nowy spektakl Teatru Jaracza.

Aktor Grzegorz Gromek jest najlepszym dowodem, że do przekazania fabuły kinowego hitu wystarczy jeden zdolny wizjoner. W spektaklu "Produkt" w reżyserii Michała Kotańskiego gra rolę Jamesa. Jako producent filmowy jest pewny, że ma fantastyczny scenariusz. Jednak by przekonać swoich szefów, że produkcja odniesie sukces, musi namówić jeszcze gwiazdę (Agnieszka Grzybowska), by zagrała w tym produkcie. James dwoi się więc i troi, by aktorka kupiła jego pomysł.

Jego zdaniem, fabuła jest skazana na sukces. Jest w niej wszystko, co potrzeba: zakazana miłość, erotyczna fascynacja, nagłe zwroty akcji. Historia przedstawia się mniej więcej tak: piękna Emi poznaje w samolocie islamskiego fundamentalistę, zaprasza go do domu, między dwojgiem rodzi się uczucie. Po jej ekskluzywnym lofcie w budynku starej rzeźni zaczynają kręcić się smagli wojownicy z Al-Kaidy, przyjeżdża nawet Osama bin Laden. Terroryści knują serię wielkich zamachów w Europie - jest krew, śmierć i wybuchy w Eurodisneylandzie.

Aktorem odgrywającym wszystkie role jest James, który w jednej chwili zmienia się z fundamentalisty w zagubioną kilkuletnią dziewczynkę z uszkami Myszki Miki na głowie. Jego opowieść jest tak sugestywna, że publiczność daje się uwieść wizji producenta. Niewzruszona pozostaje tylko aktorka. Podczas gdy widzowie śmieją się z absurdalnych koncepcji Jamesa, który planuje koszmarną szmirę z hollywoodzkim rozmachem, ona pozostaje drętwa niczym kłoda, nie odzywa się podczas całego przedstawienia.

Scenariusz, który nam przedstawia James, wydaje się groteskowy. Ale wystarczy podjąć próbę streszczenia większości filmów, które biją kasowe rekordy, a niemal za każdym razem efekt będzie podobny. To, co proponują nam, jako odbiorcom, wielkie wytwórnie, jest budowane na schemacie kiczu. Produktem jednocześnie małym i wielkim, niczym hamburger z McDonalda.

Przedstawienie jest zabawne i dobrze się je ogląda. Grzegorz Gromek uniósł ciężar koncentrowania na sobie uwagi przez kilkadziesiąt minut.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji