Artykuły

Mikstura "Otello"

"Otello - wariacje na temat" w reż. Agaty Dudy-Gracz w Teatrze im. Jaracza w Łodzi. Pisze Michał Lenarciński na swoim blogu.

Agata Duda-Grzacz to młoda pani reżyser, która zapracowała sobie na opinię osoby niezwykle wrażliwej plastycznie. Jej spektakle przypominają barwne obrazy w ruchu, są wystylizowane i wysmakowane w warstwie wizualnej. Nie inaczej jest z "Otellem", którego premiera odbyła się w minioną sobotę na scenie Teatru im. Jaracza w Łodzi.

"Otello" Dudy-Gracz to dynamiczne widowisko, w komiksowym ujęciu streszczające szekspirowską intrygę. Reżyserka dwie godziny bez przerwy relacjonuje fakty, przy co ciekawszych zatrzymując się na dłuższą chwilę. Zastanawiające jednak, że Agaty Dudy-Gracz nie zajmują relacje między bohaterami dramatu, a jedynie pobudzające wyobraźnię sceny, że tak powiem, akcji. Gracz bawi się konstruując obraz burzy, wyprawia na Cyprze dyskotekową imprezę ze śpiewającym na księżycu Rodrigiem, ojca Desdemony malowniczo układa na szpitalnym łóżku, ją samą przestawia jako infantylną lalkę obnoszącą płaszcz uszyty z białych, pluszowych misiów. Karykaturę robi z Emilii, a Cassiowi i Biance pozwala na popis godny Brylantowej Kuli "Tańca z gwiazdami". W popkulturowym ujęciu tematu zabrakło tylko dania widzom możliwości wysyłania sms-ów, by zagłosować na najbardziej oryginalną fryzurę męską (swoją drogą charakteryzatorom gratuluję).

Przyglądając się przestawieniu nie mogłem oprzeć się pokusie wyłapywania źródeł inspiracji. Pomijając autocytaty ("Balkon", "Prze(d)stawienie", "Galgenberg" ), ale to pewnie już nazywa się własny styl, odnalazłem echa realizacji Mai Kleczewskiej, Michała Zadary, programów: "Jak oni śpiewają", a nawet "Mam talent", bo i sztuki z pogranicza brzuchomówstwa udało się w "Otellu" zaprezentować.

Duda-Gracz zrealizowała cokolwiek parodystyczne przedstawienie z atrakcjami dla leniwych, których nic poza przebiegiem fabularnym nie interesuje. Przyczynki postępowania bohaterów są wyłożone brutalnie łopatą (np. scena zgubienia chustki), ale ich motywacje i wnętrza szczelnie ukryte pod kostiumami i hałasem. Ponieważ "Otello" to najbardziej psychologiczny z szekspirowskich dramatów, nasycony namiętnościami, z niewyobrażalnie ciężką atmosferą, dający studium miłości, chorej ambicji i zazdrości od chwili jej pierwszej iskry, aż po trawiący wszystko płomień, pani reżyser zdecydowała się wprowadzić kilka elementów rozluźniających i humorystycznych, jak również cytatów, np. z "Romea i Julii". O ile w cytowaniu nie widzę niczego nagannego, o tyle przyznam, że poprawianie Szekspira i dopisywanie mu tekstów przez Agatę Dudę-Gracz wprawiło mnie w zakłopotanie. No tak biedny Szekspir nie poradził sobie z dramatem i trzeba było mu pomóc.

Pomagać nie było natomiast potrzeby "Jaraczowym" aktorom. Wszyscy zagrali z wielkim oddaniem i poświęceniem, za co publiczność, nie tylko łódzka, ich ceni i kocha. Szkoda tylko, że reżyserka zdecydowała się psychologię zastąpić ekspresją ciała.

Czy mikstura "Otello" przyrządzona przez Dudę-Gracz, przed podaniem silnie wstrząśnięta, może mieć wpływ na percepcję dzieła stradfordczyka? Chyba taki sam, jak tabletki od bólu głowy podane na ból istnienia. Mimo wszystko jestem przekonany, że miłośnikom odjazdowego design przedstawienie będzie się podobało.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji