Artykuły

Smutny "Kopciuszek"

Wszystko wskazuje na to, że balet Prokofiewa "Kopciuszek" stanie się polską specjalnością. W tym roku mieliśmy aż dwie jego premiery: w Warszawie (w lutym) i Łodzi (w październiku). Gdyby jeszcze dodać do nich wersję wybitnej francuskiej choreografki Maguy Marin, jaką zaprezentował dwa lata temu zespół z Lyonu - można byłoby twierdzić, że właśnie "Kopciuszka" oglądamy najchętniej.

Na tych, którzy widzieli choćby tylko te trzy wersje łódzkie przedstawienie nie zrobiło oszałamiającego wrażenia. Jego choreografka - Irina Fokina, zaproszona z USA przez łódzki teatr, potomkini sławnego w początkach XX w. rosyjskiego choreografa Michaiła Fokina - nie wykroczyła poza granice schematu, dodała do niego tylko nieco amerykańskiego stylu, widocznego szczególnie w nakreślaniu postaci bohaterów i ich entourage'u. W przedstawieniu dokładnie trzymała się wersji libretta Nikołaja Wołkowa, w przeciwieństwie do warszawskiej realizacji - Olega Winogradowa, dla którego tworzywo literackie było punktem wyjścia do stworzenia własnej wizji choreograficznej. Przedstawienia Maguy Marin nie sposób porównywać z pozostałymi z uwagi na zupełnie odmienną konwencję, jaką przyjęła Francuzka. Było ono reżysersko, choreograficznie, scenograficznie i muzycznie kwintesencją współczesności wyrosłej i ściśle związanej z tradycją, obrazem budowanym na skojarzeniach zarówno dorosłych, jak i dzieci, pełnym fantazji, koloru i fajerwerków sprawiających, że awangardowe w sumie przedstawienie było przecież także bajką.

W reżyserii łódzkiego spektaklu Irina Fokina skupiła się przede wszystkim na poprawnym opowiedzeniu libretta ruchem. Nie wzbogaciła go wyobraźnią i zarazem nie wykorzystała możliwości uatrakcyjnienia bajki - co tak ułatwia scena. Osobowość choreografki przejawiła się głównie we fragmentach przedstawienia np. w zakończeniu bajki, poprowadzeniu, nakreśleniu sylwetek Grymaśnicy i Złośnicy, czy "walcu godzin". Najwięcej zastrzeżeń budzi sposób ukazania złych sióstr. W tych rolach występują dwaj tancerze (Zbigniew Sobis jako Siostra chuda i Bogdan Jankowski jako gruba), co jest nawiązaniem do realizacji Frederica Ashtona z 1948 r. w Covent Garden. Nadmiernie przerysowują oni te postaci, tak że chwilami ich zachowanie jest wręcz wulgarne. I nie śmieszy. Jeśli porównać inne charakterystyczne kreacje tych tancerzy (np. w "Śnie nocy letniej" - Veredona) - widać wyraźnie, że za taki nieudany efekt nie ich należy winić. Jakże wspaniale przedstawiają się przy nich Grymaśnica i Złośnica z warszawskiej inscenizacji, doskonałe komiczki: Kama Akucewicz i Anita Pietrewicz!

Różnica między tymi przedstawieniami polega jednak na innym podejściu reżysera i choreografa do idei libretta: Winogradow wydobył z niego życzliwość, ciepło i urok opowieści, natomiast nie dopuścił złośliwości w wyśmiewaniu ludzkich przywar. Łódzka wersja "Kopciuszka" nie jest tak pogodna, ani tak bajkowa. Klimatem bardziej odpowiada bajkom braci Grimm niż literaturze dziecięcej Francji czy Słowian. Nie ma w niej też właściwej naszej tradycji feerii bajecznej, co widać najwyraźniej w scenie "walca godzin" - ubogiego choreograficznie i scenograficznie, choć jest to kluczowy moment przedstawienia. I znów nieodparcie nasuwają się tu porównania z niezwykle pomysłową wersją Winogradowa. w której 12 tancerzy pada kolejno w rytm odmierzanych przez zegar godzin, a w tle pojawia się ogromny cyferblat. W Łodzi jest on prawie niewidoczny, a zegar żywy - mało czytelny i nie dorównuje warszawskiemu. Z kolei sceną obliczoną na efekt jest zakończenie baletu: oto Kopciuszek uniesiona nad sceną ogarnia ją i przykrywa ogromnym, białym trenem. A wszystko to dzieje się na tle firmamentu z nanizanymi na sznurki świecącymi gwiazdami, niczym w amerykańskim music-hallu. Towarzyszą temu światła kreślące krzywe balistyczne (pojawiają się od dołu sceny), a mające chyba obrazować spadające gwiazdy.

Nie wiadomo, w jakiej części te mało twórcze efekty są wynikiem wizji choreografa i reżysera, a w jakiej - scenografów: Xymeny Zaniewskiej i Mariusza Chwedczuka. Jest pewne, że to, co dobre było w "Traviacie", nie może być równie dobre w "Kopciuszku", a niestety zastosowano tu ten sam chwyt scenograficzny. Draperie, pomniejsze sceny, jednolitość koloru - budują kameralny nastrój, ale nie stwarzają klimatu bajki. Czyżby scenograf zapomniał, co lubił jako dziecko? Zabudowanie sceny, które być może służyło do ukrycia osłabionego ostatnio zespołu (część solistów odeszła z Ewą Wycichowską do Polskiego Teatru Tańca w Poznaniu) niekorzystnie odbiło się zwłaszcza w scenie balowej, jakże ubogiej zarówno choreograficznie, jak i scenograficznie, i kostiumowo (wnętrze pałacu w złocistym brązie, w tej samej tonacji jednakowe ubiory tancerzy). Można by stwierdzić, że jest to mała potańcówka dworaków, a nie wielki bal! Piękne były tylko konie u karocy Kopciuszka. Był to jedyny, bardzo pomysłowy i bajkowy akcent. Szkoda, że jeden.

Na tym jednostajnym tle duże możliwości kreacji powinni mieć chociaż tancerze. Niestety, żaden z nich nie miał i nie stworzył postaci dość wyrazistej, a przez to godnej zapamiętania. W roli Kopciuszka wystąpiła Luiza Żymełka z Leningradu, co może sugerować, że w Łodzi, po odejściu Wycichowskiej nie ma kto zatańczyć znaczącej partii, choć jest przecież jeszcze Anna Fronczek - niewykorzystany i zmarnowany talent. Dziewczęcej Luizie Żymełce partnerował jako Książę Sławomir Woźniak z Opery Wrocławskiej. W roli Macochy wystąpił Czesław Bilski, a wróżką była Edyta Wasłowska. Szkoda tylko, że jako wróżka z bajki nie mogła sprawić, aby łódzki "Kopciuszek" był piękniejszy! Ale jak mówi bajkopisarz:

"Rzecz taka, jak wiadomo, przytrafia się dość rzadko. Lecz zdarza się, że komuś jest wróżka chrzestną matką. Nie trzeba liczyć na to, lecz rządzić się rozumem. Ale każdemu życzę, by wróżkę miał za kumę!"

Może w następnym przedstawieniu przydarzy się to i Teatrowi Wielkiemu w Łodzi? Wszak dotychczas często bywały tam dobre wróżki!

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji