Artykuły

Pochwała dezercji?

Niewiele do niedawna wiedziano w świecie o Mikołaju Erdmanie, nawet w Związku Radzieckim, a zwłaszcza tam, zachował się w pamięci potomnych ułamkowy i wypaczony obraz jego dramaturgii. Nie miejsce tu rozwodzić się o tym szerzej, trzeba jednak wspo­mnieć, iż "Samobójca", ukończo­ny przez autora w 1930 r. i bliski - zdawałoby się - wystawienia w kraju, miał swoja prapremierę w Szwecji w 1969 r., na rok przed śmiercią Erdmana. Nikt chyba nie wie, które aku­rat fragmenty sztuki uznane zostały w swoim czasie za "nieprawomyślne", najpewniej chodziło jednak o wymowę całości. Czy dobrze ją oceniano? W co i w ko­go celowało jej ostrze? Z lektury tekstu w "Dialogu", a więc po­dobno ostatecznej wersji autors­kiej, można by wnosić, że zarów­no w intencji autora, jaki w na­szym dzisiejszym rozumieniu jest to porachunek nie tyle z pryncy­piami nowego ustroju, ile z poni­żającymi moralnie i udręczający­mi fizycznie warunkami bytowa­nia szeroko pojętego środowiska mieszczańskiego, obejmującego również inteligencję.

Jest to gorzka ocena intelektualna moralnych spustoszeń w psy­chice społeczeństwa, znamienne bowiem, iż z całej galerii postaci, żadnej nie można by uznać za świadomego wyraziciela wyższych racji, chyba tylko nieobecnego i mimochodem wspominanego nieja­kiego Fiedię Pitunina, o czym - później.

Miarodajna dla odczytania intencji autora wydaje mi się zastoso­wana konwencja dialogu: humo­rystyczne przenikanie się biuro­kratycznego żargonu i wiecowej agitki z pretensjonalnością i napu­szonym patosem. I to nie tylko w wypowiedziach "reżimowca" Jegorkina, ale i ludzi stojących na uboczu lub wprost w opozycji. Uchwycenie więc właściwej tonacji owego dialogu a także stylu zachowań byłoby chyba istotną dyrektywą w realizacji sztuki, w duchu przeraźliwie serio, bez u-cieczkii w farsę.

Pełne zahamowań dojrzewanie samobójczego postanowienia przez pozostającego bez pracy Podsiekal-nikowa, pod coraz silniejszą pre­sją otoczenia, pragnącego na tym desperackim kroku zbić swój ka­pitał znalazło w grze LEONA CHAREWICZA wyraz na ogół przekonujący, choć na początku premierowego spekitaklu niepotrzebnie adresowal swoje zachowania do oczekiwań widowni, wyraźnie spragnionej zabawy. Zde­cydowanie w kierunku realistycznej interpretacji postaci Marii, za-harowanej żony bohatera poszła EWA WORYTKIEWICZ, dzięki czemu dał się wyraźnie odczuć posmak grozy i okrucieństwa ży­ciowych warunków. Z kolei BO­GUSŁAW SOCHNACKI, jako Aristarch Gołoszczapow, nie stroniąc od wydobycia z postaci jej możli­wości komediowych zarysował w mistrzowsko dopracowanej sylwet­ce sugestywny obraz degrengolady rosyjskiego inteligenta.

Głównie z tych trzech ujęć biła groza sytuacji moralnej środowis­ka, choć z pewnością szereg in­nych ról, odstających od tej kon­cepcji, zwracało na siebie uwagę wyrazistością i spójnością, jak zwłaszcza Serafimy, teściowej bo­hatera - IRENA BURAWSKA, czy popa Jełdipija - HENRYK STASZEWSKI, lub obu zaciętych rywalek Kleopatry - WANDA WIESZCZYCKA i Raisy - MAŁ­GORZATA ROGACKA-WIŚNIEWSKA. Świetny pantomimiczny epi­zod miał MARIUSZ SANITERNIK (Głuchoniemy).

Miałbym zastrzeżenia do drob­nych odstępstw od polskiego tek­stu, świadczącego o doskonałym słuchu scenicznym tłumaczki. Jak wiadomo "diabeł kryje się w szczegółach" i nie warto było "kogla-mogla" - symbolu jakże skromnych aspiracji bohatera za­mieniać na "Eier-konjak", osłabi­ła też satyryczny efekt "ideolo­gicznego" wywodu Jegorki łopa­tologiczna podmiana "naukowego" punktu widzenia, na "marksistowski", itp.

Przedstawienie, mimo farso­wych ciągot w I akcie, osłabia­jących drapieżność sztuki, nabrało scenicznych rumieńców w teatral­nie pomyślanym akcie II, od sceny stypy z udziałem niedoszłego nieboszczyka, przez wytrzymane komediowo żałobne uroczystości z pieknie odśpiewaną panichidą, aż do zatrącającej o "absurd istnienia" finałowej wieści, iż ani razu nie oglądany Fiedia Pitunin zdobył się na to czego oczekiwa­no od Podsiekalnikowa, który wy­winął się śmierci.

Tu pragnienie przeżycia za każ­dą cenę, tam heroiczny gest pro­testu! Bo może "duch tchnie, kę­dy chce"...?

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji