Artykuły

Kabaret z własną twarzą

"O.B.O.R.A. za 3 grosze plus VAT" w reż. Zenona Laskowika i Władysława Sikory na scenie Platformy Artystycznej O.B.O.R.A w Poznaniu. Pisze Ewa Obrębowska-Piasecka w Gazecie Wyborczej-Poznań.

Tanie, sponsorowane i ambitne - takie są skecze w nowym programie kabaretowym Zenona Laskowika i Władysława Sikory. Świetnym programie o nas: biednych, szukających sponsora i wciąż mających ambicje

Z pisaniem o kabarecie jest jak z recenzowaniem kryminałów. Przecież mnie zabijecie, jeśli opowiem, kto zwinął żarówki, co robi na scenie paw, po co przyszła zakonnica, jak Laskowik przyrządza orła w brukselce, kto i dlaczego kocha kino, kogo sponsor ma w kieszeni i gdzie artyści mają sponsora, co można komu wyłączyć pierwszy i drugi raz, jak śpiewa zespół Silnik Diesla, czy klei się coś poza ciastem, jak się wyleczyć z San Remo oraz gdzie właściwie przebiega granica między menelem i mecenasem...

Nie zrobię Wam tego. Nie zdradzę point. Zobaczcie sami, bo warto.

Ale jedno napisać muszę. Nowy program Laskowika i Sikory "O.B.O.R.A. za 3 grosze" to dramaturgiczna całość - bardzo sprawnie pomyślana i wyreżyserowana, jak na porządny kabaret przystało (choć w epoce wszechobecnych "składanek na każdy temat" mało kto dziś o tym pamięta). Nie sprawność jest jednak największym atutem całego przedsięwzięcia. Fenomen polega na tym, że ten program układa się w serię jasnych komunikatów w stronę widzów: to my robimy ten kabaret, takie są nasze poglądy, to nas denerwuje, to nam przeszkadza, tego się wstydzimy, na to się nie zgadzamy, z tym walczymy, to nas boli, z tego szydzimy, a tu opadają nam ręce i nogi.

Jest to niewątpliwie kabaret społeczny: wszystkie złości, przeszkody, wstydy, niezgody, walki, bóle, szyderstwa i opadnięcia są bardzo bliskie siedzącym na widowni. Rzecz cała kręci się wokół pieniędzy, a przecież wszyscy jesteśmy uwikłani w jakieś pieniądze: zarobione, pożyczone, brakujące... Bardzo fajnie byłoby pewnie wspólnie ponarzekać albo zwalić na kogoś całą winę za ogólną biedę z nędzą: finansową i duchową, indywidualną i zbiorową. Ale tu się tego nie robi. Nie zakłada się kółek wzajemnej adoracji ani też nie ucieka do stereotypowych podziałów na dobrych i złych, biednych i bogatych, głupich i mądrych... O nas opowiadają nam ludzie podobni do nas. Tyle że ich stać na dystans i ironię, a zwłaszcza autoironię (towar bezcenny!).

Do tego kabaretu warto chodzić nie po to, żeby się rozerwać, nie po to nawet, żeby odreagować jakiś kawałek ponurej rzeczywistości i wrócić do niej z musu czy przyzwyczajenia, ale po to, żeby pomyśleć. Stąd można bowiem wyjść w innym stanie skupienia, wyczulenia, reagowania. O.B.O.R.A. jest jak żywy dowód na to, że nie wszyscy dali się zwariować, ogłupić, omamić. I to nie dlatego, że mają jakieś nadprzyrodzone zdolności, nie dlatego, że się odcięli od świata, nie dlatego, że nie widzą problemów. Widzą, uczestniczą, borykają się, ale przy tym myślą, czują, próbują zachować godność, przyzwoitość, niezależność. Że to takie oczywiste? Ech... Gdyby to było oczywiste!

Bilety na spektakle w dniach 16, 17, 18 grudnia (godz. 19) można kupować od poniedziałku (godz. 15) w Wielkopolskiej Zagrodzie, ul. Fredry 12.

Począwszy od ostatniej dekady styczni, spektakl będzie wystawiany regularnie w Oborze.

Na zdjęciu: scena z programu.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji