Artykuły

Dulszczyzna w cenie

Gdy tylko teatr występuje dziś z premierą "Moralności pani Dulskiej", z widowni daje się słyszeć sceptyczne pytanie: co nowego można jeszcze wydobyć z tej "starej" sztuki? Odpowiadam takoż pytaniem: a czy koniecznie trzeba?

Czy rzeczywiście dulszczyzna jest już tylko pojęciem archiwalnym? Weźmy na przykład tzw. postawę podwójnej moralności. Okazuje się, że ma się zupełnie dobrze. Rośnie w siłę i majętność. Jest niesłychanie modna, robi furorę, a dzięki zmianie nazwy na "postawę relatywistyczną" nie dostrzega się w niej już nic nagannego. Przeciwnie, często, zwłaszcza w mediach, uważana jest za postawę progresywną, świetnie wpisującą się w wymogi czasu. Co gorsza, staje się wzorcową postawą dla młodych ludzi jako droga na życie.

Zatem, dopóki przedstawicieli rodu Dulskich spotykać będziemy wokół siebie i dopóki istnieć będą sprzyjające warunki dla egoizmu, obłudy i cwaniactwa, dopóty sztuka Zapolskiej nie straci racji bytu scenicznego. Ponadto, w dziedzinie gatunku realistycznej komedii serio, jest ciągle najlepsza.

A słynne zdanie pani Anieli Dulskiej, będące zarazem jej życiowym hasłem, że należy "... brudy swoje prać w domu i aby nikt o nich nie wiedział" (co głównie tyczy romansu syna, Zbyszka Dulskiego ze służącą i wynikających stąd konsekwencji) weszło do użytku powszechnego.

W najnowszej inscenizacji "Moralności pani Dulskiej" w Teatrze Ateneum reżyser spektaklu Tomasz Zygadło pieczołowicie zadbał o każdy szczegół. Począwszy od starannie i trafnie dobranej obsady, przez scenografię aż po najmniejszy nawet rekwizyt. Anna Seniuk w roli Anieli Dulskiej potwierdziła już po raz wielokrotnie któryś swój wielki talent komediowy. Zachwyca swą siłą komiczną i wyrazem ekspresji, jest znakomita w każdym ruchu i geście, posiada niespożytą energię aktorską, wypełniając sobą całą przestrzeń sceniczną. Chwilami aż nadto. Kiedy szybkim i zdecydowanym krokiem przemierza scenę, nieustannie gderając i pohukując na wszystkich, nie mamy wątpliwości, kto tu rządzi. Nikt nie ośmieli się jej przeciwstawić. Ani mąż, ani dzieci (świetne role Katarzyny Łochowskiej-Mazurek, Agaty Buzek i Bartosza Opani).

Aktorka wydobyła z postaci to, co jest w niej najważniejsze i jednocześnie najbardziej ukryte. Jej Dulska jest obłudna, chciwa, bezwzględna i wręcz prymitywna w tym straszliwym dążeniu do posiadania i pomnażania dóbr materialnych (zwłaszcza pieniędzy). A swój egoizm i wyrachowanie osłania pozorami moralności. Pełnokrwista, żywa postać.

Zresztą, wszystkie postaci są tutaj wyraziste i tętniące życiem. Nawet tłamszony przez żonę Felicjan Dulski, grany przez Jerzego Matyjaszkiewicza.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji