Artykuły

TRUDNE SŁOWO NA LITERĘ "F"

Już prawie nikt nie wie, co to Teatr Telewizji? Jak ważna i poważna była to instytucja naszego życia kulturalnego. Dziś jedynie zmurszały krytyk pisze w uczonym eseju "teatr Hanuszkiewicza" albo "teatr Antczaka", a dla większości czytających będą to, niestety, puste słowa. Krytyk rzetelny wspomni jeszcze inne, zapomniane obecnie nazwiska: Szpakowicza, Skowrońskiego, może także Wajdy, może nawet Munka...

O takim nieznanym Teatrze Telewizji rozmyślałem sobie, oglądając inscenizację "Ferdydurke" Witolda Gombrowicza przygotowaną przez krakowski OTV. Właściwie oglądałem ten spektakl nie dla przyjemności, a "przez rozum". Tak się składa, że nie trzeba mnie przekonywać, iż Gombrowicz wielkim polskim pisarzem był i jest, za to nie mam przekonania do działalności twórczej p. Macieja Wojtyszki, którego uważam za intelektualnego nudziarza, który dla dzieci robi spektakle nazbyt dorosłe, a znowu dla dorosłych - odwrotnie. Tak czy owak", nie zachwyca mnie ten artysta, lecz przeciwnie.

I oto spoglądam sobie na "Ferdydurke", utwór przecież niesceniczny, nie dla teatru, a dla myślących Polaków pisany i patrzę, i rozumiem, i myślę, i bawię się. I w dodatku widzę aktorów, którzy też myślą, grają, a nie odgrywają, i żałuję, że nie jestem piętnaście lat młodszy, bo może inaczej wyobraziłbym sobie profesora Pimkę, niż sobie wyobrażam. W każdym razie ów poniedziałkowy wieczór przesiedziałem przed telewizorem w zachwyceniu.

Trochę mi ten wieczór zepsuli po jakimś czasie zawodowi recenzenci, co to których "... prócz filozofii związków i zależności międzyludzkich fascynuje w tym spektaklu witalność językowa pisarza..." No bo "... wprost niesamowita jest ta polszczyzna, jej precyzja, nonszalancja, liryzm...". Albo też - co nie bez znaczenia - ,,... obnażając uwięzienie jednostki w stereotypach kultury i obyczaju jest w barokowym stylu rozpasana, piętrząc środki karykatury i języka przedrzeźniającego...". Dopiero, czytając te i temu podobne bzdury, widać gołym okiem, jak Gombrowicz wielkim polskim pisarzem i stylistą jest.

Ale przecież nie dla gazetowych mędrków ten spektakl powstał. Powstał on dla nas, normalnych "kulturożerców", co jest słowem potworkiem, ale przecież nie takim jak "konsumenci dóbr kulturowych".

Nie powiem skąd, ale, niestety, wiem jak tę propozycję redakcji Teatru TV przyjęli telewidzowie.

Najpierw o słowie wstępnym przed spektaklem:

"Ten profesor, zanim zacznie opowiadać o autorze i jego sztuce (! - JA), powinien powiedzieć telewidzom - dzień dobry...".

"Komu potrzebne to puste gadanie przed teatrami? To tylko ludzi denerwuje. Szkoda czasu...".

No! Skończyło się ględzenie, usiedliśmy sobie wygodnie w fotelach i...

"Dlaczego i po co pokazuje się taką chatę, która nikomu nic nie daje. Psu na budę taka sztuka!" .

Bywa, że poniedziałkowy teatr oglądają dobrze poinformowani znawcy...

"To wytwór chorej wyobraźni, tego nie można oglądać! Teatry są puste, jak grana jest sztuka Gombrowicza, a telewizja ją nam na siłę wciska...".

"Jak można coś takiego pokazywać - coś tak obrzydliwego. To skandal !"

"Tak beznadziejna sztuka to chyba dla psychopatów, a nie dla normalnych ludzi (! -

JA). Jesteśmy po prostu oburzeni. Pan Gombrowicz zapewne ma zasługi, ale ta jego sztuka to obraz nędzy i rozpaczy. Teatr TV - bez żadnych ambicji..."

Wszystko to byłoby bardzo śmieszne, gdyby nie było takie potwornie smutne. Autentyczni "tele-żercy" tak myślą i tak zareagowali na propozycję redakcji telewizyjnego teatru. Nie powiem, że chcę mi się płakać, ale powodu do śmiechu też jakby nie było za dużo. Pora więc wrócić do naszych niewolnic poskramiających krokodyle. Bo to jednak one kształtują gusta i dyktują modę z antypodów kultury. I naprawdę zbyt słabą obroną przed nimi jest możliwość wyłączenia odbiornika (też ładne słówko! - JA) z sieci.

Coraz bliżej do Edenu, coraz dalej do Gombrowicza. I jeszcze to cholernie trudne słowo na literę "F". Co to w ogóle znaczy?.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji