Artykuły

Wojna w głowie Cyrana

"Cyrano de Bergerac" w reż. Krzysztofa Kopki i Leszka Bzdyla w Teatrze im. Modrzejewskiej w Legnicy. Pisze Katarzyna Kamińska w Gazecie Wyborczej - Wrocław.

Najnowsza produkcja legnickiego Teatru Modrzejewskiej to inscenizacja heroicznej komedii Edmonda Rostadna. Krzysztof Kopka i Leszek Bzdyl, reżyserzy spektaklu, czynią z niej jednak nie rozbuchane widowisko, a intymną opowieść o trudach poznania samego siebie.

Spoglądając w program spektaklu, moglibyśmy spodziewać się po "Cyrano de Bergerac" szalonego scenicznego miksu teatru tańca i ludzkiej historii wzbogaconej intelektualnymi rozważaniami. Tak bowiem, w dużym uproszczeniu, można określić charakter twórczość jego realizatorów: Leszka Bzdyla - twórcy awangardowego gdańskiego teatru tańca Dada von Bzdülöw i Krzysztofa Kopki - krytyka, dramaturga i reżysera, który ostatnio zrealizował m.in. "Public Relation" (rzecz o polityce kierowanej przez speców od kreowania wizerunku) czy "Lustrację" dotykającą kwestii peerelowskiej przeszłości.

"Cyrano de Bergerac" to historia miłosna. Obdarzony wielkim nosem bohater tytułowy (Paweł Wolak) kocha swoją krewną Roksanę de Robin. Ta jednak woli młodszego Christiana de Neuvillette (Paweł Palcat), którego Cyrano wyręcza w pisaniu miłosnych listów, a nawet w jego imieniu wygłasza pełne uwielbienia ody. Ten świat, widziany oczami Cyrana, rozpada się: Roksana przybiera postaci czterech różnych kobiet (Katarzyna Dworak, Magda Biegańska, Gabriela Fabian, Małgorzata Urbańska), a na scenie pojawiają się także tajemnicze postaci.

Kopka i Bzdyl zapraszają nas w podróż do wnętrza głowy Cyrana, który z rzadka przemienia się w poetę i oficera straży. Częściej widzimy go jako zdystansowanego wobec wydarzeń mężczyznę we współczesnym stroju. A na scenie dzieje się wiele: za pomocą kolejnych scen-obrazów reżyserzy przenoszą nas na pola bitew, na siedemnastowieczne paryskie salony i balkony, gdzie kochankowie przeżywają miłosne uniesienia.

Narracja z perspektywy tytułowej postaci to zabieg intrygujący, jednak spektakl po dłuższej chwili staje się nużący - brakuje mu dramaturgicznego napięcia i scenicznego napędu. Kopka i Bzdyl nakręcają na naszych oczach mechanizm rzeczywistości Cyrana, jednak za chwilę ta maszynka zaczyna szwankować: sceny rozwlekają się bez wyraźnej przyczyny, a koloru nie są w stanie nadać im nawet ciekawa aranżacja przestrzeni scenicznej i świetna gra aktorów: Pawła Wolaka, Dariusza Majchrzaka, Gabrieli Fabian i Rafała Cielucha, Joanny Gonschorek (fenomenalny epizod jako przyzwoitki Roksany). Pojedyncze sceny wzruszają i intrygują, ale w pozbawionym rytmu spektaklu nie są niczym więcej, jak elementami niezbornej całości - stworzonej na wzór wewnętrznego świata Cyrana de Bergeraca.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji