Artykuły

Zwyczajny spektakl pełen wzruszeń

"Historia całkiem zwyczajna" w reż. Petra Nosálka w Olsztyńskim Teatrze Lalek. Pisze Magda Brzezińska w Gazecie Wyborczej - Olsztyn.

To przedstawienie dla dorosłych, którzy wciąż lubią bajki. Choć bohaterowie "Całkiem zwyczajnej historii" mają dojrzałe dylematy, dzieją się tu cuda, są nawet mówiące zwierzęta i anioły. Na pewno jest to sztuka warta zobaczenia

Akcja "Całkiem zwyczajnej historii", najnowszego spektaklu Olsztyńskiego Teatru Lalek, dzieje się w wiejskiej zagrodzie. Mieszka tam ciekawa świata i marząca o lataniu Świnia (Anna Kukułowicz), oczekująca cielaczka krowa Bystra (Agnieszka Harasimowicz) i kobyła Siostrzyczka (Alicja Wroniszewska), kiedyś wspaniała klacz, która ciągnęła wóz, dziś niepotrzebna nikomu, bo gospodarz kupił sobie samochód. Menażerię odwiedza pies Zbój (Adam Hajduczenia), znudzony ciągłym odpowiadaniem na pytania Świni o to, co się dzieje na zewnątrz, i zarozumiały, myślący tylko o sobie Kogut (Tomasz Czaplarski). Obórka jest też miejscem schadzek córki gospodarzy Daszy (Hanna Banasiak) i syna sąsiada Alka (Mateusz Mikosza). Młodzi kochają się, ale muszą spotykać się potajemnie, bo ojciec dziewczyny nie chce się zgodzić na ich związek - konkurent jest zbyt biedny, a do tego jest synem Sąsiada pijaka (Roman Wołosik). Sytuacja jeszcze bardziej się komplikuje, gdy okazuje się, że Dasza jest w ciąży. Gospodyni (Agnieszka Roszko) chce ukryć to przed mężem i potajemnie wysłać córkę na skrobankę do miasta. O wszystkim dowiaduje się jednak Gospodarz (Jarek Cupriak). Całe to zamieszanie obserwują zwierzaki, którym nie mieści się w głowie, że ich kochani gospodarze chcą zabić nienarodzone dziecko. Postanawiają je uratować i wtedy zaczynają dziać się prawdziwe czary.

To spektakl dla dorosłych, którzy od teatru oczekują przede wszystkim wzruszeń. Historia rzeczywiście jest całkiem zwyczajna, ale fabuła wciąga i perypetie bohaterów śledzi się z uwagą. Są momenty śmieszne i smutne, a nawet nawiązania do aktualnych wydarzeń - konkretnie do kryzysu gazowego. Petr Nosálka, reżyser przedstawienia, opowiedział bajkę, która spodoba się dojrzałym widzom, pragnącym oderwać się od codzienności i z nieco innej perspektywy spojrzeć na problemy. Dystans, z jakim na postępowanie ludzi patrzą zwierzaki, ich refleksje na temat naszego świata, paradoksy i sprzeczności, które są nie do pojęcia dla prostego umysłu Świni czy Krowy, uzmysławiają jak często sobie sami komplikujemy życie.

Na pewno jest to sztuka warta zobaczenia - będą się na niej dobrze bawić i pełnoletni widzowie, i starsza młodzież.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji