Artykuły

Pójdźmy na "Betlejem...

"Betlejem Polskie" w reż. Zbigniewa Kułagowskiego w Teatrze im. Solskiego w Tarnowie. Pisze BSK w Temi.

W Tarnowskim Teatrze świąteczny nastrój już od 12 grudnia. Oto na scenie w premierowym spektaklu "Betlejem polskiego" Lucjana Rydla pojawił się niemal cały zespół aktorski, a obok zawodowców spora grupa amatorów wyłoniona drogą castingu. Przychodzą z kolędą do publiczności i odgrywają bożonarodzeniowe jasełka z patriotycznymi akcentami.

Sztuka Rydla, napisana i wystawiaona po raz pierwszy w 1904 roku, ma już długą i bardzo siwą brodę. Nie traci jednak na aktualności, bo misterium o narodzeniu Pańskim co roku w grudniu ma swój czas - chętnie je oglądamy i przeżywamy na nowo. Fakt, że tekst "Betlejem polskiego" trąci mocno grafomanią, w tych okolicznościach schodzi na plan dalszy. Jednak od zamysłu inscenizacyjnego zależy, na ile stuletnia ramota zabrzmi nowocześnie, świeżo, oryginalnie. W tarnowskim spektaklu wyreżyserowanym przez Zbigniewa Kułagowskiego widać trochę pomysłowości, ale niestety trochę drętwoty też. Słowem przedstawienie nierówne pod względem inscenizacyjnym i wykonawczym.

Rydlowskie jasełka składają się z trzech aktów. Pierwszy rozgrywa się wśród pasterzy, którym gwiazda i aniołowie zwiastują narodziny Jezusa w bardzo swojskim, bo podkrakowskim Betlejem. W drugim akcie przenosimy się do pałacu Heroda, gdzie poznajemy kulisy jego zbrodni, szatańskie konszachty i śmierć, która zgodnie z ludowym poczuciem sprawiedliwości dopada króla-tyrana, przedstawianego tradycyjnie, także w tarnowskim spektaklu, jako cara. Tutaj też wkraczają akcenty narodowe -mordowane dziatki to uciemiężony polski naród. Te patriotyczne wątki już pełną parą rozwijają się w akcie trzecim, który przybiera formę typowej szopki. Przed oblicze świętej rodziny przybywają postacie biblijne i historyczne, wygłaszają swoje kwestie i usuwają się, dając pole następnym adoratorom żłóbka. A kogóż tam nie ma wśród przybyszów: obok pastuszków przedstawiciele różnych rzemiosł, a obok królów (Kazimierza Wielkiego, Władysława Jagiełły i Jana Sobieskiego) cała galeria postaci symbolizujących polską martyrologię okresu zaborów. Zwyczajowo rozbudowywano ten akt, uzupełniając pierwotny tekst Rydla o nowe kwestie uwzględniające kolejne przemiany w życiu narodu po czasy współczesne włącznie. Dopisywanie monologów i wprowadzanie na scenę następnych postaci historycznych nie było zbyt szczęśliwe dla sztuki, gdyż nadmiernie rozciągało jej końcówkę, naruszając konstrukcję całości. Prowadziło też do przeładowania nużącym patosem.

W spektaklu tarnowskim reżyser, obawiając się zapewne bogoojczyżnianego zadęcia, poszedł nieco inną drogą - nie tylko pominął wszelkie późniejsze dopiski, ale skrócił nawet Rydlowy oryginał. I to ostatnie uczynił już całkiem niepotrzebnie. Zabrakło na scenie, o zgrozo, uczestników największych polskich zrywów niepodległościowych XIX wieku - powstańca listopadowego i styczniowego. Tekst Powstańca z 1863r. wygłasza wprawdzie Stoczniowiec, ale brzmi on w jego ustach sztucznie, choć sam pomysł wprowadzenia tej postaci jako akcentu współczesnego całkiem udany. Ponadto przy podziale spektaklu na dwie części (z dwudziestominutową przerwą pomiędzy), z których pierwsza zawiera dwa akty i wszystkie intermedia, a druga jedynie ostatni akt, chwieje się niebezpiecznie symetria i kompozycja przedstawienia. Wydłużenie więc drugiej części o 10 minut wcale nie zaszkodziłoby całości, a niech by było i świątecznie, i patriotycznie. Nie bójmy się wzruszeń, gdy po temu czas lub, gdy chcemy ich uniknąć, nie sięgajmy po takie teksty.

Natomiast trzy innowacje w trzecim akcie okazały się bardzo szczęśliwe: zaznaczenie współczesnej historii poprzez postać wspomnianego Stoczniowca, wprowadzenie na scenę grupki kilkuletnich dziewczynek, które w darze Dzieciątku składają zabawki z klockami Lego na czele i tchną tak nieodpartym urokiem, że wzbudzają powszechne oczarowanie i uśmiech na widowni, oraz oryginalna interpretacja postaci Unity, który w swoim dziadowskim stroju urasta do symbolu wszelkiego cierpienia bez narodowego podtekstu.

Dobrym pomysłem inscenizacyjnym, choć nienowym, jest ujęcie spektaklu w kolędnicze ramy - na wstępie i na końcu przedstawienia cały zespół wykonawców we wspólnym śpiewie zwraca się do widowni, jakby przybywał do niej z kolędą. Z innych ciekawostek wartych podkreślenia trzeba wspomnieć o postaci Dziada, który opuszcza scenę i "chodzi po prośbie", kwestując wśród publiczności na cele dobroczynne.

Niewątpliwą ozdobą widowiska jest ładna scenografia Grzegorza Sujeckiego, uwydatniająca zarówno ludowy charakter utworu - prostotą wiejskiej szopy i betlejemskiej stajenki, jak i niestroniąca od odrobiny przepychu - np. w wystroju Herodowej komnaty. Ciekawy efekt daje też podświetlana tkanina, za którą pojawiają się anioły niby zjawy nieziemskie. Między ludowością, a bogactwem, w dobrym tego słowa znaczeniu, oscylują też kostiumy (Anna Bobrowska-Ekiert). Zwraca uwagę chłopski ubiór Matki Boskiej zamiast "zwojów powłóczystej szaty", ale są też bogate płaszcze królewskie i kolorowe krakowskie stroje.

Aktorsko spektakl jest nierówny i to niestety nie tylko z powodu udziału w nim amatorów. Uwagę zwracają ekspresyjnie zagrane role Heroda (Mariusz Szaforz) i Szatana (Przemysław Sejmicki), dzięki czemu uchodzący powszechnie za nudny akt drugi wyraźnie zyskuje. Ciekawa jest też postać Żyda, który z właściwym sobie wdziękiem bawi publiczność w intermediach (Andrzej Popiel).

Tarnowskie "Betlejem polskie" ma swoje niedociągnięcia. Gdy założymy jednak, że widowisko ma wprowadzić nas w świąteczny nastrój, że chcemy posłuchać melodyjnych kolęd, że przymkniemy oko na potknięcfi aktorskie, to wyjdziemy z teatru usatysfakcjonowani, a czas w nim spędzony nie wyda się nam stracony. Bo przyjemnie popatrzeć na naszą rozśpiewaną, tarnowską młodzież, urocze anielice i rozkoszne dzieci, które pełnym naiwności zaangażowaniem wzruszają i rozbawiają do łez.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji