Artykuły

Wystawienie {#au#52}Ionesco{/#} przez Jean Louis Barraulta stało się sensacją teatralną Paryża. Nowa sztuka świetnego fracuskiego dramaturga pochodzenia rumuńskiego znalazła się na ustach wszystkich, którzy interesowali się teatrem. Autor <Łysej śpiewaczki>, i - czołowych pozycji francuskiego teatru awangardowego - stworzył tym razem sztukę niemniej oryginalną, a jednocześnie posiadającą wyraźną wymowę zaangażowaną, walczącą. Oczywiście walczącą bardzo własnymi, niezapożyczonymi, środkami.

Mechanizm szerzenia się w społeczeństwie faszyzmu, jego działanie na jednostki z chwilą, gdy staje się on władzą, przekształca w hitleryzm - o tym już wielokrotnie pisano. Ionesco ubrał ten temat w oryginalną formę, opartą na kapitalnym pomyśle: ludzie zmieniają się w... nosorożce! Ten trochę chwyt spełnia jednak u Ionesco inne cele niż u autora , żyjącego w świecie absurdu, lęku i grozy istnienia. Choć klimat ten nie jest obcy i Ionesco - widzieliśmy to w jego poprzednich sztukach - w jednak wyraźnie wskazuje on droge wyjścia w świecie, któremu zagraża zło. Ta droga - to obrona własnej, ludzkiej godności, krytycyzm, nierezygnowanie z samodzielności myślenia, wierność samemu sobie, jeśli się ma pewność słuszności wyznawanych przez siebie zasad. to jednocześnie rozwinięcie wątku sztuki . Wspólny bohjater obu sztuk Berenger - w ustosunkowujący się biernie do niebezpieczeństwa grożącego ludzkości ze strony faszyzmu - w postanawia walczyć i nie kapitulować.

Konstrukcja sztuki Ionesco jest dość niejednolita. W akcie pierwszym przysłuchujemy się znakomitemu - dyskusjom starszego pana z logikiem i Jana z Berengerem. To pokaz techniki dramatopisarskiej Ionesco, jego nowego języka scenicznego. Ten zbudowany jest zresztą na zasadzie muzycznego utworu: głosy dyskutujących przeplatają się, nakładają na siebie, tworza jakieś akordy, uzyskiwane dzięki połączeniu absurdalnych i logicznych wypowiedzi. W akcie II i III Ionesco jak gdyby przejęty ważkością tematu przechodzi na inny język, bardziej dyskursywny, bardziej deklaratywny. I dlatego akt III wydaje się trochę rezonerski, nieco przegadany.

Reżyserując Zygmunt {/#os#871}Hübner{/#} wprowadził szereg ciekawych pomysłów, inscenizacyjnych, wzmocnił wymowę poszczególnych scen efektami akustycznymi. A już wprost przejmująco wypadła scena końcowa aktu drugiego, w której Berenger miota się w przerażeniu na tle chwiejących się dekoracji.

W pierwszym rzędzie jednak należy się Zygmuntowi Hübnerowi uznanie za jego kreację w roli Berengera. Takim właśnie powinien być ten jedyny w sztuce nie poddający się zbiorowemu pędowi człowiek: bardzo ludzki, inteligentny, obdarzony jakąś szlachetną delikatnością uczucia, wzbudzający naszą ogromna sympatię. Świetnie to Hübner zagrał - prosto, szczerze, nie dając nic z - tego wo cudzysłowie.

Zdzisław Maklakiewicz bardziej mi się podobał w scenie niż w pierwszym akcie. Inteligentnie zagrała rolę Daisy Krystyna Łubieńska, dobra szczególnie w ostatniej scenie. Antoni Biliczak i Tadeusz Wojtych stworzyli bardzo dobra parę z wymiaru ionescowskiego absurdu - przekonywająco równiez zagrali swe role Dudarda i Botarda Tadeusz Rosiński i Bohdan Wróblewski. W roli paniusi zobaczyliśmy Annę Chodakowską, sklepikarką była Zofia Czerwińska, panią Wołowiną Witolda Czerniawska. W roli pana Motylka wystapił Antoni Fuzakowski, a w roli właściciela knajpy Mieczysław Nawrocki.

Scenografia Jana Banuchy - trochę może niepotrzebnie popstrzona w akcie drugim - starała się jak gdyby usunąć na plan dalszy, aby mocniej uwypuklić akcje sceniczną. Muzyka - konkretna - i efekty akustyczne Włodzimierza Kotońskiego.

Dobrze się stało, że teatry nasze wystawiają tę sztukę w czasie, gdy tupot faszyzmu zaczyna znów rozlegać się na ulicach zachodnioeuropejskich miast. Ale tym razem Berenger nie jest już osamotniony. i jego okrzyk - Będę walczyć, nie skapituluję! - będzie powtórzony przez miliony.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji