Artykuły

Sopot. Wieczór teatrów tańca

Wieczór teatralny w ramach imprezy "Metropolia jest Okey" to obraz trójmiejskiej sceny tanecznej w pigułce - doskonała okazja by temu zjawisku przyjrzeć się bliżej, porównać ze sobą charakterystyczny styl współtworzących je grup.

Trójmiejski teatr tańca to ruch artystyczny co najmniej równie ważny, jak nasza lokalna scena muzyczna. Tworzy go kilkudziesięciu profesjonalnych artystów, w większości z imponującym dorobkiem, zrzeszonych w kilku prężnie działających formacjach. Ich dorobek z tylko kilkunastu ostatnich miesięcy mógłby z powodzeniem wypełnić więcej niż jeden wieczór. We wtorek w sopockim Sfinksie swoje spektakle pokażą: Teatr Dada von Bzdülöw, Teatr Okazjonalny, Teatr Patrz Mi Na Usta, formacja Good Girl Killler, oraz duet Julia Mach i Filip Szatarski.

Najważniejsza obecnie taneczna grupa Dada von Bzdülöw pokaże najstarszy we wtorkowym programie spektakl - ich "Magnolia" [na zdjęciu] powstała jeszcze w 2002 roku. Jest to duet Leszka Bzdyla oraz Katarzyny Chmielewskiej, współzałożycieli formacji. "Magnolia" to subtelna historia kobiety i mężczyzny (pary? artystów razem tworzących?), z harmonijnymi układami tanecznymi i ciekawymi zmianami kostiumów. Muzykę do spektaklu skomponował Mikołaj Trzaska. Teatr Okazjonalny reprezentować będzie jego współzałożycielka Joanna Czajkowska. Pokaże swoją najnowszą produkcję, czyli solo "Rosso Relativo". Jest to produkcja jubileuszowa, powstała specjalnie na obchodzone w tym roku 10 urodziny grupy; jest to potraktowane z pewnym przymrużeniem oka podsumowanie artystyczne tego okresu. Także swoją najnowszą premierę zaprezentuje Teatr Patrz Mi Na Usta. Spektakl "Dziewczęta z Zajęczego Wzgórza" jest zderzeniem na scenie osobowości jego twórców: Anny Steller, współpracującej z Dadą i Good Girl Killer oraz Krzysztofa "Leona" Dziemaszkiewicza, mającego za sobą występy w Teatrze Ekspresji Wojciecha Misiuro. Całość przypomina raczej performance (spektakl nieprzypadkowo miał premierę w gdańskim Instytucie Sztuki Wyspa), niż typowy teatr tańca. "Akcja" formacji Good Girl Killer jest adaptacją dramatu Sama Sheparda o tym samym tytule, historią relacji pomiędzy czwórką ludzi zamkniętych w budynku na pustkowiu. A duet "Visitores" dwójki tancerzy współpracujących z Teatrem Dada von Bzdülöw - czyli Austriaczki Julii Mach i Filipa Szatarskiego - to taneczna próba odpowiedzi na pytanie, jak reagujemy na nowe, całkowicie nam obce miejsce.

Spotkanie z teatrem tańca w ramach "Metropolia jest Okey" jest - dzięki jego przekrojowemu charakterowi - świetną okazją, by poznać twórczość tych grup bliżej. A jeżeli już ją znamy - to pozwoli porównać ze sobą twórczość konkretnych formacji. Szczególnie, że zobaczymy przedstawienia wyrastające z europejskiej tradycji teatru tańca (jak chociażby "Magnolia" Dady von Bzdülöw), jak i nawiązujące do sztuki performance ("Dziewczęta z Zajęczego Wzgórza") czy teatru dramatycznego ("Akcja"). Wtorkowy wieczór będzie jednocześnie okazją do poznania problemów, z którymi artyści muszą się borykać. Bo przeważająca większość przedstawień tanecznych, realizowanych w trójmieście to projekty solowe lub duety. Będzie to widać doskonale we wtorek wieczorem - tylko w jednym spektaklu z pięciu występuje więcej niż dwójka artystów. Stan taki w dużej części wynika z prozaicznych przyczyn: braku dostępu do sal prób, braku sceny regularnie pokazującej lokalny teatr tańca i wreszcie skromne środki, z których spektakle są finansowane.

"Metropolia jest Okey" - dzień teatrów. Klub Sfinks (Sopot, ul. Mamuszki 1), wtorek godz. 19. Wstęp wolny.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji