Artykuły

Dziadek w nowej wersji

"Dziadek do orzechów" w choreogr. Hansa Henninga Paara w Operze Bałtyckiej w Gdańsku. Pisze Barbara Kanold w Gazecie Wyborczej - Trójmiasto.

Trzeba przyznać, że tradycyjne libretto "Dziadka do orzechów" mocno się zestarzało i próby uwspółcześnienia go, także w sferze wykonawczej są konieczne. Własną wizję baletu Czajkowskiego przedstawił w Operze Bałtyckiej utalentowany choreograf niemiecki Hans Henning Paar.

"Dziadek do orzechów"- balet-feeria do muzyki, którą na zamówienie Teatru Maryjskiego w Petersburgu napisał Piotr Czajkowski, należy do żelaznego repertuaru klasycznego baletu. Jest też dobrą świąteczną okazją by do teatru operowego zaprosić także najmłodszych widzów. I tak się dzieje od przeszło stu lat. Utwór ten mają w aktualnym repertuarze Opera Narodowa w inscenizacji Andrzeja Glegolskiego, w poznańskim Teatrze Wielkim przygotował go Sławomir Woźniak. Włoski choreograf Georgio Madia pokazał balet w październiku z zespołem baletowym Teatru Wielkiego w Łodzi.

Pierwsze brawa za sobotni wieczór w Operze Bałtyckiej należą się dyrekcji, która zdecydowała, że "Dziadek do orzechów" wystawiony będzie do muzyki zagranej przez orkiestrę. Ta zagrała pod dyrekcją sprawnego dyrygenta Macieja Niesiołowskiego. To dodatkowy atut dla widzów, starszych i tych najmłodszych, którzy dziś nieczęsto mają okazję zetknąć się z wykonaniem muzyki na żywo. W przerwie mogą nawet zajrzeć do kanału orkiestrowego!

Baśń rozpoczyna się zbyt hałaśliwym, zagłuszającym muzykę orszakiem wykonawców wśród widzów. A potem w domu radcy Silberhausa trwają przygotowania do wigilijnego wieczoru. Przyjaciel domu, radca Drosselmeyer obdarza Klarę i jej brata lalką i żołnierzykiem. Dodatkowo dzieci otrzymują magicznego dziadka do orzechów. U państwa Schmidtów, czyli naszych Nowaków czy Kowalskich największą radość budzą Barbie i He-Man z firmy Mattel, której produkty zawładnęły niepodzielnie umysłami i sercami całego pokolenia współczesnych dzieci.

Pierwsza część widowiska jest spektaklem bliższym pantomimie niż baletowi, tancerze grają wyraziście scharakteryzowane postacie - szczególne brawa dla Piotra Borowego za Babcię! Akcja toczy się wartko wśród funkcjonalnych dekoracji a kończy się prawdziwą feerią, którą tańczą Śnieżynki w interesującym, dowcipnym układzie, w znakomitych kostiumach.

Po przerwie Klara wraz z odczarowanym z dziadka do orzechów Księciem wiodą widzów w świat magicznych baśni. Rozpoczyna je znany walc kwiatów. Wraz z Konikiem Polnym i Wilkiem zjawiają się bohaterowie dziecięcych wspomnień: krasnoludki i wiedźma ze "Śpiącej królewny", Aladyn i Księżniczki. Wśród zbiorowych układów na wyróżnienie, oprócz Śnieżynek zasługuje też Trepak wykonany przez zespół tancerek. Chociaż i tu, podobnie jak w walcu kwiatów, widoczny był nierówny poziom techniczny tancerzy.

Spektakl zawierający fragmenty muzyczne "Śpiącej królewny" zrealizowany jest we współczesnych technikach tańca z elementami klasyki, wykonywanej jednak bez point. Wyjątek stanowi wariacja Wróżki (w tej roli Karolina Jastrzębska), ale i w tym fragmencie choreograf klasyczną wariację przemieszał z elementami współczesnymi. Grand pas de deux Wieszczki Cukrowej i Księcia tańczą sprawna aktorsko Franciszka Kierc, wykonawczyni roli Klary i Ireneusz Stencel. Szkoda, że ten bardzo dobrze wyszkolony i utalentowany tancerz nie ma w tym spektaklu nic do zatańczenia.

Jednak całość, wykonywana z autentycznym zaangażowaniem całego zespołu tworzy barwne, cieszące oko i ucho widowisko. Hans Henning Paar, we współpracy z asystentem Laszo Nyakasem i przy znaczącym udziale scenografki Anette Riedel stworzył pomysłowo zainscenizowany spektakl. Szczególne brawa należą się za bogate, różnorodne i dowcipne kostiumy.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji