Artykuły

Sprężynowiec Balladyny

Zazwyczaj robimy coś, bo w owo coś wierzymy. Czasem jednak nasz czyn rodzi się z naszej niewiary. Myślę, że tak było z Jarosławem Kilianem, gdy zdecydował się wystawić w warszawskim Teatrze Powszechnym "Balladynę" Juliusza {#au#126}Słowackiego{/#}.

Sądzę, iż Kilian junior nie wierzy, iż takie kategorie jak patos, tragiczność, w które wyposażył obficie swój utwór wieszcz Słowacki, mogą przemówić do współczesnego widza. Młody reżyser zapewne odnalazł odpowiedni ton w niewolnej od autoironii dedykacji utworu Zygmuntowi {#au#67}Krasińskiemu{/#} i takimż Epilogu.

Dedykację Słowacki rozpoczyna od historyjki, jak to ślepy starożytny harfiarz, stanąwszy nad wodą, wziął milczenie morza za milczenie oczekującego na jego występ audytorium. Po skończeniu pieśni wziął milczenie tegoż morza za dezaprobatę. Epilog zaś, jak wiadomo, kończy się słowami Publiczności, skierowanymi do dziejopisa Wawela: "Pochlebiasz mój łysy, i królom, i poetom... Idź precz za kulisy!".

Próbę "odśmiania", rozładowania ciężkiej atmosfery finału "Balladyny", reżyser rozciągnął na cały utwór. W rezultacie otrzymaliśmy zamiast tragedii - tragikomedię, będącą właściwie parodią dzieła Słowackiego. Jest to z pewnością najbardziej osobliwa inscenizacja od 1976 r., kiedy to Adam Hanuszkiewicz kazał Balladynie jeździć na hondzie, realizując w ten sposób dzieło Słowackiego jako opowieść o mechanizmach awansu społecznego.

Mechanizm parodii scenicznej, dokonanej przez reżysera, jest bardzo prosty. Zderzył to, co publiczność słyszy, z tym, co widzi. Innymi słowy, skonfrontował tekst Słowackiego z dziełem teatru, z wyglądem sceny, na który składa się przede wszystkim scenografia i kostiumy oraz gra aktorska.

Młody reżyser wziął do pomocy swojego znakomitego ojca, scenografa, Adama Kiliana, którego styl, polegający na wykorzystaniu elementów kultury ludowej, jest rozpoznawalny na pierwszy rzut oka.

Nic dziwnego zatem, że ojciec i syn zderzyli romantyczny patos z naiwnością malarstwa ludowego i z ludową kulturą jarmarczną oraz takimi gatunkami sztuki rozrywkowej czy masowej, jak operetka i film.

Trzeba przyznać, iż realizatorzy popisali się niezwykłą wprost wyobraźnią, wyczuciem konwencji, którymi sprawnie cały czas żonglują. Każdą scenę zdołali podporządkować rygorom inteligentnej zabawy. Konsekwencja zaiste godna pozazdroszczenia.

Goplana np., w błyskotliwym wykonaniu Justyny Sieńczyłło, nosi rozkoszny strój operetkowej divy. Chochlik i Skierka - zabawni Jacek Braciak i Daria Trafankowska - mają stroje rodem z komedii dell'arte. Filon Piotra Kozłowskiego - dyskretnie posługującego się tonami parodystycznymi - upozowany został na Słowackiego z portretu. Rycerze, z Kirkorem na czele, to typowi ułani z operetki o rozdętych parodią strojach.

Nie brakuje też współczesnego wesołego miasteczka. Krwawe wojny ukazane zostały w konwencji typowej strzelnicy. A żołnierze mają współczesne szynele i hełmy. Tyle że te ostatnie są przyozdobione czerwonymi kogucimi grzebieniami.

W niezwykle wyrafinowany sposób Kilianowie potraktowali samą Balladynę. W scenach panowania nosi strój gwiazdy filmowej. A makijaż twarzy i fryzurę, dobrze się czującej w tym żonglowaniu konwencjami, Doroty Landowskiej wystylizowano na Apolonię Chałupiec, czyli Polę Negri.

Reżyser przemyślnie osłabił tragiczność Matki. Ewa Dałkowska gra bez postarzającej charakteryzacji. Słowa o staruszce o siwiuteńkich włosach w zabawny sposób kontrastują z czerstwością lic pani Ewy.

Gombrowicz po obejrzeniu widowiska Kilianów w sławnej lekcji polskiego z "Ferdydurke", napisałby zapewne: I dlaczego nie możemy się oderwać od cudów i czarów "Balladyny"...? Dlatego panowie, że Słowacki śmiesznym - a nie "wielkim", jak jest w oryginale (przyp. K.G.) - poetą był.

Byłem na przedstawieniu z trzynastoletnim młodzieńcem, który niedługo w swojej szóstej klasie szkoły podstawowej ma "przerabiać" dzieło Słowackiego. Ciężki orzech do zgryzienia będzie miała nauczycielka, kiedy mój szóstoklasista zacznie opowiadać, jaką komedię "po pachy" napisał Wieszcz, i jak świetnie Balladyna włada nożem sprężynowym. Bo to mu się podobało najbardziej.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji