Prosty, ważny spektakl
"Żółta Strzała" w reż. Igora Gorzkowskiego na Scenie Prapremier InVitro w Lublinie we współpracy ze Studiem Teatralnym Koło w Warszawie. Pisze Waldemar Sulisz w Dzienniku Wschodnim.
Bardzo dobry spektakl z Agatą Buzek. Według opowiadania Wiktora Pielewina "Żełtaja strieła".
Akcja rozgrywa się w wagonie pociągu pędzącego przez Rosję. W poszczególnych przedziałach toczy się życie. W bufecie kawior zapija się wódką. W kolejnych przedziałach odchodzi handel, seks oralny i rozmowy o życiu. Po seksie trafi się morderstwo. Pociąg pędzi do przodu, nie zatrzymuje się na przystankach, nie ma celu podróży.
Szóstka aktorów rozgrywa sugestywny teatr życia z aktorską swobodą. I bez zbędnej egzaltacji. Nikt tu nie dyszy i nie sapie, ślina nie leci na widza. Tekst świetnie napisanej sztuki sam wpada w ucho i w serce.
Pasażerowie pociągu nie zastanawiają się, gdzie jest końcowa stacja. Za to widzowie z zadumą wpatrują się w stalowy szkielet wagonu, który jeszcze trzyma się kupy.
Szybko dociera do nich prawda, której nie ma co obwijać w bawełnę. Pociąg zwany życiem pędzi tak szybko, że nie zauważamy przystanków. Przyspiesza coraz szybciej, a przystankiem docelowym jest śmierć. Na tej stacji wagon na pewno się zatrzyma. Czy ruszy dalej? Tego nie wiemy.
Prosty, ważny, dobrze zagrany spektakl. Z funkcjonalną scenografią, dyskretną muzyką, reżyserskim pomysłem. I odrealnioną, poetycką Agatą Buzek. Brawo!