Artykuły

Dyplom bez strachu

"O królewiczu, który niczego się nie bał" w reż. Bogusława Kierca w PWST we Wrocławiu. Pisze Krzysztof Kucharski w Polsce Gazecie Wrocławskiej.

Studenci IV roku wydziału lalkarskiego pokazali piękną baśń napisaną przez reżysera, profesora, ale też poetę, Bogusława Kierca "O królewiczu, który niczego się nie bał".

Autor inspirował się utworem braci Grimm "O królewiczu, który nie znał strachu", ale mocno pozmieniał postaci i akcenty. Jednym z niezaprzeczalnych walorów Kiercowej wersji jest kapitalna zabawa słowem wciągająca młodą widownię, zwłaszcza dowcipna żonglerka powtórzeniami. Poczynając od samego wprowadzenia prezentującego bohaterkę: "Była sobie dziewczynka, która się bała. Bała się wszystkiego, co nie było takie, jakie chciała, żeby było. Bo czasem bywało takie", aż po powtarzane: "no, nie mówi się no".

Dziewczynka nie bała się tylko wtedy, gdy mocno wierzyła, że jest Królewiczem, czyli swoją ulubioną lalką. Rodzice bohaterki Król (Kamil Witaszek) i Królowa (Aleksandra Tomaś) próbowali ją leczyć tańcem, ale wreszcie zaprosili trupę lalkarzy. Pokonać strach nie było jednak łatwo.

Są dwie postaci ani na sekundę nieschodzące ze sceny. Pierwsza to oczywiście dziewczynka, która się boi nocnych mar. Gra ją Klaudia Lewandowska, która świetnie sobie radzi z dwoistością postaci i daje prawdziwy popis swoich umiejętności choreograficzno-ekwilibrystycznych. Drugą postacią jest Drzewo Życia grane przez Jacka Bałę. Okazuje się, że zagranie drzewa nie musi być pomysłem abstrakcyjnym, bo cały spektakl ma poetycki wymiar i nic nam w nim nie wydaje się dziwne.

Kierc zaproponował aktorom zachowanie dystansu do odtwarzanych postaci, co stwarzało dodatkowe komiczne sytuacje. Doskonale to się sprawdzało w scenach dialogów, a właściwie pyskówek między rodzicami a córką. Wesołość wywoływały, choć czasami wypadały z konwencji - Wielka Straszyca (Agata Kaczmarek) i Wielki Strach (Grzegorz Sypka).

Wrzawa się zrobiła na widowni, gdy zły straszyciel spadł ze sceny. Przepraszam, wpadł do przepaści. Prawie cała widownia biła brawa na stojąco. A tak się złożyło, że dyplomowe przedstawienie oglądałem z widzami, do których było ono adresowane, czyli kilkulatkami.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji