Artykuły

Senso-wirówka

"Święty Edyp" w reż. Piotra Tomaszuka z Teatru Wierszalin na Festiwalu Teatralnym "Maski" obejrzała Ewa Obrębowska-Piasecka z Gazety Wyborczej-Poznań.

Piotr Tomaszuk jest dla mnie mistrzem świata w opowiadaniu prostych historii, które za sprawą teatralnej magii stają się metafizyczne. Tym razem usiłuje zacząć od metafizyki. Tyle tylko, że historia się nie prostuje, a metafizykę diabli biorą

Tomaszuk piętrzy sensy. Po co?

Czekałam wczoraj przede wszystkim na nowy spektakl Wierszalina. Tęskniłam za jego specyficzną - ludową, ale nie cepeliowską - poetyką, za sceniczną prawdą podawaną na surowym drewnie i szorstkim płótnie, za siłą wyrazu aktorów, którzy nawet jeśli zapominają o dykcji, to patrzą widzowi prosto w oczy, a policzki im płoną, i za tematami: dotykającymi sedna, kontrowersyjnymi, prowokującymi do zadawania sobie etycznych pytan - na serio. Wyświetlały mi się sceny z "Turlajgroszka" o chłopcu, co poszedł w świat, żeby zarobić na rodziców, z "Merlina", zaludnionego kukłami rycerzy poszukujących świętego Graala, z "Klątwy", w której wieśniacy kamieniują niewierną, co spała z księdzem, co księdza kochała, z "Głupa", w którym wioskowy chłopiec pozbawia się przyrodzenia z poczucia winy, w poczuciu krzywdy... Ech... Pełno tam było postaci z krwi i kości, z sercami i duszami, bez serc i bez dusz...

W najnowszym przedstawieniu - "Świętym Edypie" - którym teatr z Supraśla powraca po przerwie na polskie sceny, pojawiają się niemal wszystkie "Tomaszukowe" tematy: winy i kary, przeznaczenia i wyboru, duchowości i dewocji, miłości - co równocześnie piękna jest i grzeszna. Ale jest tak, jakby ktoś tymi tematami zakręcił w jakiejś wirówce, a potem wylał je na scenę, jak pomyje. Gustownie oświetlone, oprawione w muzykę i w ramy surowej scenografii z monstrualnym, efektownym lustrem na czele.

Tomaszuk napisał sztukę o "świętym grzeszniku", która ma "za plecami" Manna, Kleista, Biblię, Ewangelię, Sofoklesa... Grzesznik ów jest Nikim - urodzonym z kazirodczego związku i tworzącym kazirodczy związek. To Nikt o cechach Każdego, Everyman, który "nakarmił się" różnymi postaciami: opętany antycznym przeznaczeniem i naznaczony chrześcijańskim poczuciem winy, prostacki i wulgarny, ale za chwilę wyrafinowany. Mam wrażenie, że tych wątków, postaci, sensów, planów - robi się zdecydowanie za dużo, żeby je poważnie potraktować. Że z bełkotliwie dość brzmiących na scenie rozważań zostaje w widzu mętlik i kilka refrenów: że "ciało to pułapka", że "zła jest miłość w czas Kozła", że "jest miłość w człowieku"...

Na scenie dwoje aktorów wciela się w kolejne postacie: mają ostre makijaże, chętnie układają twarze w wydziwaczone grymasy, modelują głosy na wiele sposobów, wyginają ciała - nagie i ubrane w czarne skóry - w konwulsyjne pozy.

To "ekspresyjne" granie przechodzi czasem w konwencję zbliżoną do performance'u, kiedy aktor zastyga przed lustrem i - być może - "coś przeżywa".

Tomaszuk piętrzy sceny - mniej i bardziej efektowne (efekciarskie?). Chce widza zaczarować? Zagadać? Przekonać? Nie wiem. I z minuty na minutę jestem coraz bardziej obojętna na kolejny splot ciał, kolejną galerię masek, kolejny wywód...

I z rosnącą tkliwością myślę o obejrzanym wcześniej spektaklu japońskiego teatru Saruhachiza, który mnie śmiertelnie znudził, ale też rozbroił prostotą, konsekwencją, czytelną do bólu konwencją opowieści o miłości mężczyzny i lisicy, która stała się kobietą. A kiedy zamykam oczy, wolę widzieć statyczne japońskie lalki niż pełne nadekspresji nagie ciała aktorów Wierszalina. I żal mi. Ale poczekam na jakąś prostą historię, która na scenie stanie się metafizyczna.

Teatr Wierszalin, "Święty Edyp" Piotra Tomaszuka w jego reżyserii, scenografia - Jan Zavarsky, kostiumy - Eva Farkasova, muzyka - Piotr Nazaruk, aktorzy: Alicja Rapsiewicz i Rafal Gąsowski.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji