Artykuły

Kraków. Kto kupi fotele w Operze?

Ile osób kupi fotele na widowni w nowym gmachu Opery Krakowskiej? Akcja sponsoringowa trwa do końca listopada.

Do tej pory ok. dziesięciu melomanów zdecydowało się na symboliczny zakup foteli na widowni w nowej Operze Krakowskiej. - Nie potrafimy jeszcze podać dokładnej liczby naszych donatorów, gdyż akcja wciąż trwa; prowadzimy rozmowy, uzgadniamy szczegóły. Mam nadzieję, że uda nam się przekonać kolejnych kilka osób. Liczę, że w sumie sprzedamy około dwudziestu foteli - mówi Bogusław Nowak, dyrektor Opery Krakowskiej.

Wzorem innych instytucji kultury takich, jak m.in. Metropolitan Opera w Nowym Jorku czy Opera Wrocławska, dyrektor Nowak zdecydował się na akcję, która ma zamanifestować związek melomanów z instytucją. Oddanie nowego gmachu, oczekiwanego od kilkudziesięciu lat przez środowisko muzyczne miasta, jest idealnym momentem na tak niezwykły rodzaj sponsoringu. Akcja polega na tym, że ci, którzy chcą wspomóc finansowo Operę Krakowską, mogą kupić wybrane przez siebie miejsce na widowni, za co otrzymają tabliczki z wygrawerowanym napisem "miejsce ufundowane przez...". Aby stać się takim symbolicznym właścicielem miejsca w Operze Krakowskiej, trzeba zapłacić 2 tys. zł (osoba prywatna) lub 5 tys. zł (firma) i wybrać swoje miejsce. Można też kupić cały rząd za 50 tys. zł.

- Choć akcja sponsoringowa sprzedaży foteli w innych instytucjach trwa bez przerwy, naszą zdecydowałem się ograniczyć w czasie. Gdy gmach zostanie już otwarty, będziemy proponowali donatorom inne akcje, np. zakup instrumentów - mówi Bogusław Nowak. - Wyznaczyliśmy datę 30 listopada jako zamykającą naszą akcję, ponieważ potrzeba czasu na wygrawerowanie tabliczek. Musimy być gotowi w przeddzień otwarcia, czyli 13 grudnia - dodaje.

Kto zatem ufundował miejsca na widowni? - Nie chciałbym jeszcze zdradzać nazwisk przed zakończeniem akcji. Mogę jedynie ujawnić, że na apel zakupu foteli, który nagłośniliśmy w czerwcu tego roku, odpowiedziały przede wszystkim osoby prywatne - podkreśla dyr. Nowak.

Wśród donatorów jest m.in. prof. Stanisław Waltoś, znany w naszym kraju specjalista od prawa karnego, wielki miłośnik muzyki, a opery w szczególności. - Po prostu chciałem pomóc Operze Krakowskiej. Odebrałem honorarium za książkę i postanowiłem się podzielić - mówi prof. Waltoś. - Kultura jest naszą wspólną sprawą i trzeba ją wspomagać, według indywidualnych możliwości. Byłbym szczęśliwy, gdyby większość foteli na widowni była z tabliczkami - dodaje.

Instytucje kulturalne na całym świecie, także w Polsce, starają się honorować swoich sponsorów. Organy oddane do użytku w 1996 roku po pożarze w Filharmonii Krakowskiej mają piszczałki z wygrawerowanymi nazwiskami tych, którzy szczególnie wspomogli ich budowę: prof. Grzegorza Kołodki ówczesnego ministra finansów i zmarłego przed trzema laty, Tadeusza Piekarza, ówczesnego wojewody. Swoich donatorów honoruje też Capella Cracoviensis, drukując ich nazwiska w programach koncertowych. - My natomiast będziemy się starali, aby nasi donatorzy zostali wymienieni w programie na otwarcie, a później byli zawsze zapraszani na premiery - dodaje dyrektor Nowak.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji