Artykuły

Wulgarny napis po europejsku

Mamy możliwość zobaczyć i posłuchać quasi-wartościowych dysput, w rzeczywistości traktujących o niczym. Zdarzenia mają miejsce w Paryżu, ale czy takie same kamienice nie stoją w Warszawie, Krakowie, czy Bielsku-Białej? - o "Napisie" w reż. Waldemara Patlewicza w Teatrze w Bielsku-Białej pisze Koralina Zięba z Nowej Siły Krytycznej.

Punktem wyjścia dla fabuły spektaklu jest tytułowy "Napis". To wokół i obok niego toczy się akcja. Staje się on pretekstem do wzajemnego poznania się bohaterów dramatu. Miejscem akcji jest paryska kamienica, do której wprowadza się Pani Lebrun (Barbara Guzińska) i Pan Lebrun (Tomasz Lorek). Tydzień po ich przeprowadzce w windzie budynku pojawia się obelżywy napis: "Lebrun = chuj". Gerald Sibleyars w swoim dramacie z dużą ironią pokazuje, jak pozorne mogą być nasza tolerancja, "nowoczesność", czy wiedza.

Akcja rozwija się przy wzajemnych odwiedzinach trzech małżeństw - Lebrunów, Cholleyów (Maria Suprun i Rafał Sawicki) i Bouvierów (Grażyna Bułka i Jerzy Dziedzic). Tematem tych spotkań jest napis, który pojawił się w windzie. Ściemnienia oddzielające poszczególne spotkania nadają rytm spektaklowi. To tylko preludium do dłużącej się części drugiej . Następuje ona przy spotkaniu wszystkich sześciorga bohaterów na proszonym wieczorze u Państwa Lebrunów. Ciekawie rozwijająca się akcja zostaje tu zupełnie zawieszona, a przed widzem 40 minut rozmów o niczym. Odrywając się od toku przedstawienia w drugiej części, można zwrócić uwagę na ruch bohaterów po scenie, który został zaplanowany tak, by pokazywał podziały, konfrontacje, czy solidarność między postaciami.

Bohaterowie dramatu uważają się za otwartych i postępowych, lecz w prawie każdym ich zdaniu dostrzegamy nutkę fałszu i niepewności. A w momencie, kiedy zostają skonfrontowani z kimś, kto ma odmienne poglądy, kto jest o wiele bardziej prawdziwy w sądach niż oni, nie są w stanie go zaakceptować. Mamy możliwość zobaczyć i posłuchać quasi-wartościowych dysput, w rzeczywistości traktujących o niczym. Zdarzenia mają miejsce w Paryżu, ale czy takie same kamienice nie stoją w Warszawie, Krakowie, czy Bielsku-Białej?

Spektakl jest bardzo czytelny, czasem do przesady. Czy reżyser nie wierzy w bielską publiczność? Boi się zaufać inteligencji widza? Gagi sytuacyjne i słowne są czytelne już za pierwszym razem; dla mniej uważnego widza, za drugim. Ale za czwartym, czy piątym? Przecież to męczy.

W "Napisie", gdyby ustawić trzy małżeństwa w kolejności od najmłodszego (Guzińska i Lorek) do najstarszego (Bułka i Dziedzic), pokrywałoby się to ze stopniowaniem od najsłabiej do najlepiej zagranego. Grażyna Bułka i Jerzy Dziedzic grają z pełną swobodą; widać, że czują się w swoich rolach wyśmienicie. Razem z tą parą możemy usiąść w salonie i porozmawiać, im wierzymy. Rafał Sawicki i Maria Suprun jako duet wypadają całkiem nienajgorzej. Natomiast kreacje Barbary Guzińskiej i Tomasza Lorka wydają się nieco niedopracowane. Scena, w której Pani Lebrun przychodzi do Pani Cholley prosić o pomoc przy usuwaniu napisu jest wręcz sztuczna, jak z teatrzyku szkolnego. Widać, że Barbara Guzińska nie wie, co zrobić z rękami, wygląda jak pani z kiepskiego programu rozrywkowego w TVP, której ktoś "ułożył" ręce, a ona sama tego nie czuje. Scena wypadła nienaturalnie i niezręcznie, aż miałam ochotę krzyczeć: "Nieprawda!". A czy uległość żony (Pani Lebrun) wobec męża można pokazać jedynie przez spuszczenie oczu - za każdym razem w ten sam sposób?

Zastanawia mnie, dlaczego napis "Lebrun = chuj", w ogóle nie uraził Pani Lebrun? Przecież "Lebrun" dotyczy także jej. Czy to ze względu na rzeczownik, któremu zostało przyrównane nazwisko? Ciekawa jestem, gdyby w windzie pojawiło się "Lebrun = cipa", to które z pary małżonków bardziej poczuwało by się do walki o dobre imię? Najłatwiej pokazać coś przez wytknięcie palcem i wyśmianie. Najłatwiej też nam - widzom przyjąć coś zabawnego. A jest szansa, że każdy wyciągnie z przedstawienia coś dla siebie. Nie pozostaje nic innego, jak wziąć sobie do serca to, przed czym przestrzega ten spektakl. I zrobić mały rachunek sumienia.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji