Artykuły

Premiera po latach

W czwartkowym Studium Teatralnym "dwójki" obejrzymy spektakl o historycznym już wymiarze. Przed wielu laty nieodżałowany Zygmunt Hübner zaadaptował dla potrzeb "Studia Współczesnego" Teatru Telewizji opowiadanie Jerzego Gierałtowskiego "Wakacje kata". Spektakl ten nigdy nie doczekał się premiery. Po latach oczywiście trudno dociec konkretnych przyczyn wstrzymania emisji, ale nie ma- wątpliwości, iż były to motywy polityczne.

"Wakacje kata" to opowieść o podchorążym "Smukłym" z podziemnej grupy likwidacyjnej. Wykonuje ona po prostu wyroki śmierci na zdrajcach, konfidentach gestapo. Ten spektakl dowodzi więc, że Zygmunta Hübnera problem relacji kat - ofiara interesował od zawsze. A najpełniej i najdoskonalej wyraził go w pamiętnych "Rozmowach z katem" Moczarskiego. Reżyser również w telewizyjnej adaptacji prozy Gierałtowskiego wysuwa tę kwestię na czoło. Przy czym same określenia "kat" i "ofiara" mają tu charakter czysto umowny i teoretyczny. Bo czy można ideowego, wrażliwego i wykonującego rozkazy bojownika o wolność swojej ojczyzny nazwać katem. A cynicznego, choć zmęczonego życiem konfidenta rosyjsko-niemieckiego, mającego na sumieniu wielu ludzi - ofiarą?

W "Wakacjach kata" jest jeszcze jeden bardzo istotny plan, dodatkowo komplikujący jednoznaczność określeń - "kat" i "ofiara". Chodzi o relacje między samymi bojowcami - "katami". "Smukłego" wprowadza w rolę "Nurek" - próbujący schować dręczące go wątpliwości za zasłoną cynizmu, wulgarności. Wmawia swojemu młodszemu koledze, że jest tylko "przedłużeniem broni" i nie powinien myśleć ani zastanawiać się. I właśnie ten drugi, choć nie mniej ważny plan uświadamia nam, jak płynna jest granica między katem i ofiarą, jak łatwo z jednej roli może człowiek przechodzić w drugą. Nie jest to przedstawienie, które daje proste odpowiedzi na te złożone kwestie. Tylko jedno nie budzi wątpliwości - wojna i wszelka przemoc, nawet ta czyniona w imię najwyższych wartości, zawsze wypacza i degeneruje człowieka.

Mimo wielu mankamentów, zwłaszcza technicznych (choć można również dostrzec pewne niedoróbki artystycznie, np. mało przejrzyste relacje między akcją a retrospekcją) jest to spektakl ze wszech miar wart polecenia. Przede wszystkim połączenie bardzo ascetycznych zdjęć plenerowych z równie surowym wyposażeniem wnętrz (scenografia Krystyny Husarskiej) tworzą specyficzny "czarno-biały" klimat spektaklu. Ciekawe, choć dość dalekie od współczesnego warsztatu aktorskiego, role stworzyli: Daniel Olbrychski ("Smukły"), Aleksander Sewruk ("Dehl - konfident gestapo") i Roman Wilhelm! ("Nurek").

(Czwartek, 11 lipca, godz. 21.55, program II).

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji