Artykuły

Okno. Dzień drugi

O Międzynarodowych Spotkaniach Teatralnych "Okno" w Szczecinie" pisze Jakub Papuczys z Nowej Siły Krytycznej.

Drugiego dnia festiwalu finlandzki duet Vile Wallo i Kale Hakkarainen pokazał spektakl "Keskusteluja" stworzony przez bardzo umiejętne połączenie dwóch zupełnie odmiennych technik. Obserwujemy, więc zaczerpniętą z widowiska cyrkowego współczesną sztukę żonglerską oraz operowanie obrazami multimedialnymi. Spektakl składa się z luźno powiązanych impresji tworzonych naprzemiennie tymi środkami.

Żonglerka przedstawiona jest w bardzo różnorodny sposób, podobnie jak przedmioty do niej użyte. Podrzucane będą jednak zawsze fragmenty czegoś, jakiejś większej całości, która została podzielona. Raz będzie to piłeczka w kształcie głowy wrzucana w karykaturalnie kreśloną postać małego ludzika, zaraz później w powietrzu znajdą się klocki ze zdjęciami, które przedstawiają po jednej stronie obraz kobiety, a po drugiej mężczyzny. W końcu przedmiotem sztuczki stanie się także mała laleczka przedstawiająca człowieka, której poszczególne części ciała będą podrzucane. Wszystkie te obiekty przymusowo są rozkawałkowywane i składane wciąż na nowo.

Buduje to bardzo subtelną paralelę znaczeniową. Wrażenia dochodzą do nas tylko częściowo. Nigdy nie otrzymujemy pełnego obrazu jakiejś rzeczywistości. Dostajemy jedynie jej strzępki, z których budujemy sobie wizerunek całości. Aktor w jednej ze scen kreśli kontury człowieka w powietrzu, w innej multimedialnie zostaje zalany przez deszcz pojedynczych liter, które w ostateczności pokryją całą scenę. Kontury, litery zyskują znaczenie, dostają sens tylko wtedy, gdy my osobiście je wypełnimy, połączymy w jedną całość z użyciem naszej wyobraźni. Wszakże słysząc przez telefon nieznany głos zawsze tworzymy hipotetyczny obraz naszego rozmówcy, nakładamy treść na jakiś kawałek wrażenia, które nasza świadomość otrzymała. Właśnie żonglerka wspomnianymi obiektami stanowi idealną metaforę takiego typu konfiguracji i rekonfiguracji. Naszej świadomości zawsze potrzebny jest jakiś bodziec, impuls, ruch. Kiedy coś zmienia się całościowo i powoli, to prawie tego nie zauważamy, staje się to dla nas nieciekawe. Przedstawia to scena, w której kartka białego papieru drażniąco powoli składa się, natomiast wiadomości z automatycznej sekretarki jako całość przekształcają się w jeden niezrozumiały szum.

Drugim elementem konstrukcyjnym spektaklu, uzupełniającym i wzajemnie przeplatającym się z techniką żonglerską jest bardzo precyzyjne stosowanie obrazów multimedialnych. Postać sceniczna przenika do świata kreowanej obrazami rzeczywistości. Poprzez grę cieni, perfekcyjny wybór i zsynchronizowanie miejsc wyświetlania nagrań, stają się one integralną częścią spektaklu, w pewnym stopniu określają jego wymowę. Nasza tożsamość budowana jest przez serię wykreowanych obrazów, jest sztuczna, tworzona za pomocą medialnych masek. Aktor zamiast twarzy w pewnym momencie będzie miał wyświetlany z rzutnika portret, którego mimo usilnych prób nie uda mu się zrzucić. Stwarza to poczucie zagubienia, pogłębia międzyludzki dystans. Zupełnie jak ten pomiędzy wyświetlanymi w trakcie spektaklu obrazami: wzbudzającym uczucia i bogatym w emocje czarno-białym starym filmem, a formalnie chłodnym nagraniem współczesnego, pustego i wywołującego absolutną obojętność pokoju.

Jednak ważniejszy od sensów, jakie możemy przypisać poszczególnym doskonale skonstruowanym i przemyślanym impresjom, z których zbudowany jest spektakl stanowi sposób, w jaki są one przekazywane. Jego forma idealnie ukazuje mechanizmy naszej percepcji, rozczłonkowanego odbioru świata. Mówiąc w duchu kognitywistycznym to nasza świadomość buduje rzeczywistość z dostarczonych jej fragmentów, owych stale żonglowanych, zmieniających się klocków, które intencjonalnie sami musimy ułożyć.

Drugi występ tego wieczoru o nazwie "Gobo. Digital Glosary" przygotowany przez rosyjski teatr Akhe stanowił prawdziwą wariację na temat różnego rodzaju asocjacji między przedmiotami w przestrzeni.

Ten spektakl polega na inicjowaniu przez wykonawców różnych działań na usytuowanych w obrębie całej sceny najróżniejszych maszyn, przedmiotów i wykonanych przez twórców unikatowych wynalazków. Są one tak skonstruowane, że poruszenie jednego elementu wywołuje łańcuch najróżniejszych działań, powodujących określony, precyzyjnie przemyślany i zaplanowany skutek. Można to porównać do szkolnego doświadczenia na lekcji fizyki. Proces rozpoczynany przez prowadzącego trwa już później niezależnie. Działania owych przedmiotów, przestrzennych projektów mają za zadanie afabularnie unaoczniać abstrakcyjne pojęcia związane z "uniwersalnym bohaterem naszej współczesności". Zobaczymy, więc autorską próbę ukazania między innymi: perspektywy, snu, dystansu czy bólu. Autorzy spektaklu także prowadzą grę z percepcją widza, gdyż to, co widzimy na scenie, ukazane jest także na dwóch ekranach różniących się wielkością i głębią położenia. Widzowie mogą konfrontować różne punkty widzenia i zestawiać owe konstrukcje z ich odmienną perspektywą. Sprawia to, że spektakl w niezwykle barwny i różnorodny sposób utrzymuje napięcie wynikające z oczekiwania na kolejne z pozoru absurdalne inicjowane na przedmiotach działania.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji