Artykuły

Opole. Teatr o królewiczach gejach trafi do szkół

Studenci z Opola chcą wystawiać w szkołach spektakl o królewiczu, który zamiast wybranki znalazł wybranka. Premiera w Walentynki.

Dyrektorzy szkół, z którymi rozmawiała "Polska", są podzieleni co do tego, czy przedstawienie o mniejszościach seksualnych powinni oglądać uczniowie.

Na pomysł przygotowania spektaklu wpadła Marzanna Pogorzelska, nauczycielka języka angielskiego z I LO w Kędzierzynie-Koźlu. - Usłyszałam o tym, że takie przedstawienia wystawiane są na Zachodzie. Skontaktowałam się ze swoimi byłymi uczniami, dziś już studentami, i wspólnie postanowiliśmy przygotować spektakl.

To doskonały pomysł na uczenie dzieci tolerancji wobec innych. Uświadomimy im, że to, co u nas jeszcze bulwersuje, w innych krajach nie budzi już negatywnych emocji - mówi "Polsce" Marzanna Pogorzelska, o której głośno zrobiło się już w 2007 roku. Kobieta napisała wtedy do Romana Giertycha - ówczesnego ministra edukacji - list otwarty, w którym sprzeciwiła się - jak uznała - promowanej przez niego polityce nietolerancji wobec osób homoseksualnych.

Studenci wystawią holenderską bajkę "King and King", która została przetłumaczona na język angielski i wydana m.in. w Stanach Zjednoczonych i w Wielkiej Brytanii. Bohaterem opowieści jest książę, który poszukuje żony.

Żadna z trzech kandydatek nie przypada mu jednak do gustu. Zakochuje się dopiero w bracie jednej z nich, z którym tworzy szczęśliwą parę. Studenci, którym w realizacji przedstawienia pomagają profesjonalni aktorzy opolskiego teatru, premierę spektaklu szykują na przyszłoroczne walentynki. Chcą je wystawiać w szkołach na każdym poziomie nauczania. - Zobaczymy, który dyrektor odważy się wystawić sztukę - zastanawia się głośno Pogorzelska.

Dyrektorzy, z którymi rozmawiała "Polska", są podzieleni co do pomysłu. - Takie spektakle nie nadają się do pokazywania w gimnazjach. To jeszcze nie ten etap dojrzałości młodych ludzi. Z częścią gimnazjalistów co prawda można już porozmawiać na poważne tematy, ale część jeszcze do tego nie dojrzała. Nie zgodziłabym się na takie przedstawienie - mówi Małgorzata Ludwikowska, dyrektor Gimnazjum nr 3 w Opolu.

Ewa Grużewska-Kwiecień, dyrektorka warszawskiej podstawówki im. Korczaka, nie wyklucza, że przedstawienie może zostać pokazane w jej szkole. - Może nie maluchom z pierwszych klas, ale starszym dzieciom.

Decyzja, co pokazujemy uczniom, zapada po konsultacjach z pedagogiem szkolnym i rodzicami. Jeśli przyjdzie taka oferta, zastanowimy się nad nią - mówi dyrektorka.

Oburzenia nie kryje były wiceminister edukacji Mirosław Orzechowski, prawa ręka Romana Giertycha. - Nie możemy pozwolić na to, żeby w szkołach oswajać dzieci z gejami - mówi Orzechowski.

MEN w przesłanym oświadczeniu wyjaśnia, że decyzja o tym, czy przedstawienie zostanie wystawione w szkole, należy do jej dyrektora. Spektakl "King and King" wystawiany jest już m.in. w austriackich szkołach.

Marzanna Pogorzelska przygotowuje spektakl, który ma walczyć z homofobią

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji