Artykuły

Katowice. Benefis Krzysztofa Zanussiego

Chociaż 70. urodziny ma dopiero za kilka miesięcy, w czerwcu, Krzysztof Zanussi [na zdjęciu] już w piątek świętował. W katowickim Kinoteatrze Rialto odbył się jego benefis.

To wszystko w ramach 30-lecia Wydziału Radia i Telewizji im. Krzysztofa Kieślowskiego Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, którego jubilat jest profesorem.

Wszystko rozpoczął chór kleryków Wyższego Śląskiego Seminarium Duchownego w Katowicach, który utworzył śpiewający szpaler wprowadzając jubilata.

Stawili się licznie jego wychowankowie, wśród nich katowicka reżyserka Magdalena Piekorz, która bez Zanussiego nie zrobiłaby swoich słynnych już filmów "Pręgi" i "Senność". Mistrz jest bowiem nie tylko reżyserem, ale również producentem, szefem Studia Filmowego TOR.

W programie jubileuszu nie zabrakło licznych atrakcji. Jeźdźcy ze Zbrosławic, w pięknych staropolskich strojach, wręczyli mu statuetkę konia, który jest ulubionym zwierzęciem reżysera. Jubilat jako niedoszły fizyk musiał wykonać doświadczenia związane z zanurzeniem nadmuchanych balonów w ciekłym azocie. Jako twórca przedstawił własną interpretację "Stefka Burczymuchy" Konopnickiej. Goście wieczoru zobaczyli oryginalne ilustracje tytułów filmów Zanussiego.

Sprzedawczyni w sklepie z kryształami prezentowała "Strukturę kryształu", a w sklepie z żarówkami "Iluminację", żołnierz - "Barwy ochronne", wreszcie chirurg - najnowszy film "Serce na dłoni".

Z ekranu życzenia składały wielkie gwiazdy i gwiazdki związane z reżyserem. Wśród nich znalazła się Doda, która pojawiła się w jednym z jego filmów. Za to na scenie wystąpił dyrektor Teatru Śląskiego w Katowicach Tadeusz Bradecki, który wystąpił w kilku filmach Zanussiego.

Mistrza pytano m.in. o jego słynne, klasycznie eleganckie garnitury.

- Sztuka w swoim założeniu jest nie tylko dialogiem, ale próbą powiedzenia czegoś, czego nikt w ten sposób wcześniej nie powiedział. Jest wystarczającą prowokacją więc nie muszę nosić kolczyka - odpowiedział.

Prof. Krzysztof Zanussi jest jedną z najwybitniejszych osobowości polskiego kina. Chociaż studiował fizykę i filozofię, jednak w 1966 roku ukończył wydział reżyserii łódzkiej PWSTiF. Zadebiutował filmem telewizyjnym "Twarzą w twarz" w 1967 roku. Jest laureatem wielu nagród na prestiżowych festiwalach. Prowadzi zajęcia w szkołach filmowych. Z katowicką filmówką związał się w rok po jej utworzeniu i jest jej wierny do dziś. Dlatego też jedną z niespodzianek na jubileuszu był film przygotowany przez studentów wydziału. Benefis przygotowała Instytucja Kultury Silesia-Film. Wodzirejem był aktor, szef katowickiego Teatru Korez, Mirosław Neinert, a śpiewały m.in. wokalistka Ewa Uryga i aktorka Barbara Lubos-Święs.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji