Niepogrzebani Sartre`a na scenie wrocławskiej
Już wkrótce, prawdopodobnie 17 i 18 czerwca, na zaproszenie redakcji "Sygnałów" przybędzie do Wrocławia zespół artystów Teatru "Wybrzeże" ze sztuką J. P. Sartre'a p.t. "Niepogrzebani" w reżyserii Zygmunta Hübnera, znanego czytelnikom naszego pisma z interesujących korespondencji z Francji i Anglii.
Ogłoszona niedawno w "Dialogu" sztuka "Niepogrzehani" będzie pierwszym dramatem Sartre'a na scenie wrocławskiej. Z wielu przyczyn spektakl ten powinien zaciekawić naszą publiczność teatralną.
"Niepogrzebani" - jeden z najważniejszych dramatów francuskiego filozofa i pisarza - godzien jest uwagi tak ze względu na swą ważną problematykę światopoglądową i moralną, jak również ze względu na wysokie walory dramaturgiczne.
Jest to jedna z "najczarniejszych'' sztuk francuskiego egzystencjalisty. Treścią swoją zbliża się do drukowanej ostatnio w "Sygnałach" jego noweli pt. "Ściana". Grupa partyzantów francuskich czeka na śmierć z rąk faszystowskich żandarmów. Pozostaje im zaledwie kilka godzin życia. Zanim jednak śmierć nadejdzie, partyzanci przejść musza przez próbę męstwa i próbę wierności. W straszliwych chwilach tortur i oczekiwania spalają się wszystkie cechy przypadkowe, nabyte i zmienne - ludzie pozostają takimi, jakimi są w swej istocie. Skazani są nie tylko partyzanci: nieuchronna i rychła śmierć czeka również ich katów. I w nich świadomość bliskiego kresu wypala wszelką pozę i objawia właściwą ich naturę w całej nagości i ohydzie.
"Kiedy się straciło złudzenia, że się jest nieśmiertelnym, to już wszystko jedno, czy ma się przed sobą kilka godzin czy też kilka lat". Partyzanci z "Niepogrzebanych" nie łudzą się nadzieją nieśmiertelności. Wiedzą, że życie ich jest jedyne i niepowtarzalne. W przerażającym świetle tej świadomości wszystkie rzeczy, sprawy i wartości ulegają sprawdzeniu. Ale nawet w obliczu nieuchronnej śmierci człowiek pozostaje wolny. Może zdradzić albo okazać wierność temu, co w obranym systemie wartości uważa za najistotniejsze, za swoje. Może wybierać. Dramat nieustannego i ostatecznego wyboru w obliczu śmierci, od której nie ma ucieczki - to najgłębsza treść "Niepogrzebanych". Ale od tego nie może się uchylić nikt - wszyscy jesteśmy skazani - nie unikniemy śmierci. "To niesprawiedliwe, że jedna minuta wystarczy, zęby spaskudzić całe życie" - mówi jeden z "Niepogrzebanych". Właśnie to: minuta, gdy człowiek dokonuje wyboru, miewa czasem taką wartość, jak całe jego życie.
Dramat Sartre'a ujmuje tym, że nie ma w nim ani odrobiny patosu, ani trochę sentymentalizmu, ani szczypty retoryki. To nie dramat społeczny ani "narodowy", choć bohaterami jego są bojownicy o wolność Francji. Problematyka "Niepogrzebanych" dotyczy najważniejszych i najtrudniejszych spraw człowieka, który w obliczu śmierci jest zawsze sam i nie może uchylić się od odpowiedzialności.
Szersze omówienie sztuki oraz ocenę spektaklu podejmiemy po wrocławskich występach zespołu artystów "Wybrzeża''.