Artykuły

Pisanie na kolanie

"Była już taka miłość, ale nie ma pewności, że to była nasza" w reż. Przemysława Wojcieszka w Teatrze im. Modrzejewskiej w Legnicy. Pisze Krzysztof Kucharski w Polsce Gazecie Wrocławskiej.

Nieudana premiera najnowszej sztuki Przemysława Wojcieszka w kościele Mariackim w Legnicy.

Jedyne, co mnie zainteresowało w najnowszej premierze Przemysława Wojcieszka "Była już taka miłość, ale nie ma pewności, że to była nasza" legnickiego teatru, to wątek religijny. Nie dlatego, że oglądamy tę sztukę w głównej nawie kościoła mariackiego. Autor deklaruje się jako ateista i może dlatego próbuje zadawać najbardziej żywotne, absolutnie podstawowe pytania dotyczące wiary.

W debiutanckiej sztuce "Made in Poland" jej bohater Boguś, który był ministrantem, w swoim buncie pytał z wyrzutem księdza, będącego dla niego dotąd autorytetem: "Co to za religia, w której nie ma zasad i obowiązków?". W "Osobistym Jezusie" nawrócony gangster powtarzał jak mantrę biblijną przypowieść o ślepcu, którego wiara w Chrystusa uzdrowiła. On też oczekiwał od niego bezpośredniej pomocy. Obie te sztuki powstały w legnickim teatrze. Eks-ksiądz Wiesław w "Jam jest Zmartwychwstaniem" w teatrze wałbrzyskim z kolei nie potrafił sobie poukładać w życiu. Nie umiał też udawać, że dalej wierzy, bo nie chciał okłamywać ludzi.

Te same wątpliwości mają bohaterowie najnowszego spektaklu Wojcieszka. Paul, młody żołnierz Wehrmachtu, (akcja dzieje się w roku 1942) przyjeżdża na przepustkę z frontu wschodniego i postanawia zdezerterować. To, czego doświadczył na wojnie, odbiera mu wiarę w Boga, choć był żarliwym katolikiem i chciał zostać pastorem. To najbardziej dramatyczny wątek, choć zdecydowanie zbyt płytko spenetrowany.

Jedyną wyrazistą postacią tego przedsięwzięcia jest Eva zagrana przez Magdę Skibę. Może dlatego, że od pierwszego wejścia umiała subtelnie zasygnalizować swoje relacje z Paulem i tonowaną udrękę odrzuconej miłości, a potem rozwinąć to w całej gamie emocji. Momentami tylko w roli narzeczonej Paula - Marii - broni się Magda Biegańska. Reszta aktorów wypada słabiej.

Łukasz Węgrzynowski ma za skromne umiejętności, by uwiarygodnić wewnętrzne rozdarcie i desperację Paula. Bardziej robi wrażenie tchórza niż człowieka, któremu wojna otworzyła oczy na zło. Nie przekonuje też Rafał Cieluch jako pastor Georg podejrzewany o zdradę, niewiele miał też do pokazania Jakub Kotyński jako główny zdrajca Artur. Nawet rola Matki, takiej aktorki jak Anita Poddębniak, wypada blado. Winą za te niedomagania obciążyłbym nie tyle Wojcieszka reżysera, co Wojcieszka dramaturga.

Nawet jak się ma wielki talent i łatwość pisania (a to Wojcieszek ma), nie można pisać w pośpiechu i na kolanie, jeżeli się chce, żeby dramat miał jakąś głębię. W ciągu ostatnich czterech lat młody twórca zdążył wystawić dziewięć własnych dramatów, wyreżyserować jeden cudzy tekst i zrobić trzy filmy według własnych scenariuszy. I wyraźnie widać było, jak ze spektaklu na spektakl obniża się forma ich autora. Niestety, albo ilość, albo jakość.

Przyjmuję nawet deklaracje autora, że woli postaci bohaterów lepić w trakcie prób, kierując się wrażliwością aktorów. Taka technika pracy jest może bardzo szlachetna, ale rezultaty nie zawsze wypadają dobrze. Zwłaszcza jeśli podkład literacki jest po prostu lichy. W "Była już taka miłość, ale nie ma pewności, że to była nasza" brak napięcia, brak przejrzystej, wciągającej akcji. Do tego tym razem niemal wszystkie postaci, podobnie jak w "Jam jest Zmartwychwstaniem", są papierowe, nie porozwijane, niepodbudowane psychologicznie. W tych ludziach mało jest prawdziwych ludzi. Wspólną ich cechą jest to, że się miotają niesamowicie i chętnie używają nadekspresji, ale jako widz niewiele o nich wiem. Po kurtuazyjnych brawach przestali mnie interesować. Nic z nich we mnie nie zostało. To znaczy, że straciłem czas.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji