Artykuły

Warszawa. Po inauguracji Nowego Teatru

W sobotę Nowy Teatr Krzysztofa Warlikowskiego rozpoczął działalność, jednak nie premierą teatralną, lecz koncertem muzyki współczesnej.

Muzyka będzie jednym z przejawów działalności Nowego Teatru oprócz przedstawień, wystaw i wykładów. Teatr nie ma jeszcze stałego miejsca. Dopiero za trzy lata wprowadzi się do dawnej bazy MPO przy ul. Madalińskiego. Do tego czasu będzie działać gościnnie w różnych punktach miasta. Również koncerty, których pomysłodawcą jest znany kompozytor Paweł Mykietyn, autor muzyki do większości spektakli Krzysztofa Warlikowskiego oraz kierownik muzyczny Nowego Teatru.

Pierwszy wieczór z muzyką odbył się w Hotelu Europejskim, w sali o zaskakująco dobrej akustyce. Okazało się, że koncerty firmowane przez teatr Warlikowskiego to świetny pomysł, publiczność bowiem dopisała. Widać było twarze znanych aktorów i reżyserów, melomanów i teatromanów. Wszystkich rozbawił Maciej Stuhr, jeden z aktorów Nowego Teatru. Otwierając koncert, powołał się na gorzki żart Stanisława Tyma, że statystyczny Polak bywa w filharmonii raz na 80 parę lat, ale ponieważ zazwyczaj nie dożywa siedemdziesiątki, po prostu brakuje mu życia na kontakt z dobrą muzyką.

Paweł Mykietyn postawił na klasykę XX w. w dobrym wykonaniu, choć nie zabrakło też utworów nowszych, jak "Compartment 2, car 7" Pawła Szymańskiego. Bohaterkami wieczoru były świetne instrumentalistki ze smyczkowego Kwartetu Dafo z Krakowa oraz baryton Jerzy Artysz.

Starannie dobrany program koncertu połączył utwory, w których muzyka współgra z mową ludzką i śpiewem. Tak było w mało znanej "Odzie do Napoleona Buonaparte" Arnolda Schönberga, w której rytmizowany tekst - recytowany przez Andrzeja Chyrę - świetnie dopasował się do muzyki. Czy w "Different Trains" Steve'a Reicha, w którym motywy muzyczne wywiedzione są ze strzępków wypowiedzi nagranych na taśmę. Wybór tego utworu z wplecionymi w muzykę wspomnieniami świadków Holocaustu można było odczytać jako aluzję do zaplanowanej na wiosnę pierwszej premiery Nowego Teatru - "(A)pollonii" w reż. Warlikowskiego opartej m.in. na prozie Hanny Krall o Polakach ratujących Żydów przed Zagładą.

Błędem taktycznym było rzucenie przez Mykietyna na pierwszy ogień własnego utworu "Ładnienie" do słów Marcina Świetlickiego - niektóre instrumenty, m.in. klawesyn, są w nim przestrojone nietypowo o ćwierć tonu niżej. Niektórzy nie zrozumieli surrealistycznego nastroju wywołanego tym zabiegiem i zniechęceni szybko opuścili salę. Po Mykietynie młodzieńczy "Langsamer Satz" Antona Weberna z początku XX w. zabrzmiał wręcz romantycznie, mimo że został skomponowany przez jednego z proroków awangardy.

Drugi koncert z autorskiego cyklu Pawła Mykietyna zaplanowano na grudzień. I tu uwaga organizacyjna - ponieważ na te koncerty przychodzi nie tylko publiczność bywała na Warszawskiej Jesieni, przydałoby się omówienie w książeczce programowej lub z estrady. Koncerty nabrałyby wymiaru edukacyjnego, a słuchacze mogliby świadomie przyjąć tę wymagającą muzykę.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji